|
|
|
Młodzieżowa reprezentacja Polski do lat 19 przegrała dziś z rówieśnikami z Włoch w meczu rozegranym na stadionie Sandecji przy ul. Kilińskiego 47 w Nowym Sączu.
Bramki:
0:1 Vittorio Parigini 32'
1:1 Oskar Zawada 55'
1:2 Davide Calabria 90'
Składy:
Polska: 1. Maksymilian Stryjek - 5. Damian Ciechanowski, 20. Jan Bednarek, 19. Paweł Bochniewicz, 2. Kamil Dankowski - 6. Adam Ryczkowski (82', 9. Paweł Łysiak), 8. Chris Jastrzembski, 18. Bartosz Kapustka (72', 14. Mateusz Wieteska), 4. Grzegorz Tomasiewicz (61', 7. Mateusz Grzybek), 17. Jakub Łukowski (61', 11. Adam Buksa) - 10. Oskar Zawada (82', 16. Robert Bartczak).
Włochy: Montipo – Troiani (67' Calabria), Lo Porto (46' Bonazzoli), Sciacca (72' Luperto), Calabresi – Mastalli (67' Bastoni), Oneto (82' Anastasio), Mandragora (73' Murgia) - Cerri (kpt.) (46' Gemignani) – Pellegrini, Parigini
Żółte kartki: Bartosz Kapustka, Oskar Zawada, Chris Jastrzembski, Mateusz Wieteska - Lorenzo Pellegrini, Arturo Calabresi.
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 1000.
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
Jeden gol Oskara Zawady to było za mało, żeby choć zremisować z wymagającym rywalem. Młodzi kadrowicze byli bliscy szczęścia, a zwycięstwo stracili tuż przed końcowym gwizdkiem.
Towarzyski mecz rozegrano na stadionie im. Ojca Władysława Augustynka w Nowym Sączu, a bramkę dla reprezentacji Polski zdobył Oskar Zawada. - Włochy to czołówka, ale zagraliśmy dobre spotkanie nie licząc tej sytuacji z końcówki. Ciężko powiedzieć, ale chyba zabrakło koncentracji i gry do końca. To bardzo boli. Natomiast dobrze świadczy o nas to, że potrafiliśmy zagrażać bramce rywala w obu połowach. Myślę, że z każdą drużyną możemy grać ofensywną piłkę, a w tym meczu pokazaliśmy, że nie boimy się gry do przodu. Jesteśmy dobrą drużyną i nie musimy obawiać się zbliżających eliminacji do ME - zaznaczył napastnik VFL Wolfsburg.
Dość pozytywnie na temat postawy swoich podopiecznych wypowiadał się selekcjoner kadry U-19. - Zespół pokazał charakter, a piłkarsko uważam, że nie było najgorzej. Może w pierwszej połowie zagraliśmy trochę bojaźliwie i za bardzo byliśmy cofnięci. Po zmianie stron toczyliśmy równorzędną walkę, a akcje były z obu stron. Ja jestem zadowolony z tego sparingu i tego, jak zespół zagrał. Jedynie wynik nie cieszy i sposób, w jaki straciliśmy drugiego gola. Zawsze boli, gdy w ostatniej akcji meczu dostaje się dzwon - podkreślił Rafał Janas.
Zanim jednak Włosi zadali decydujący cios, Polska doprowadziła do remisu po szybkiej akcji z udziałem Adama Ryczkowskiego, Kamila Dankowskiego i główkującego Oskara Zawady. - Ćwiczyliśmy taki kontratak. Pracujemy nad tym, żeby się szybko organizować po stracie piłki i po jej odzyskaniu. Akcja na pewno cieszy. Nie raz wygrywa się mecz po przypadkowych akcjach, a czasami można przegrać i mimo to cieszyć się z tego, że zespół realizuje założenia, które sobie wypracowujemy - zakończył trener.
źródło: własne / sportowefakty.pl |
|
|