|
|
|
Piłkarze Sandecji wypełnili ultimatum postawione przez zarząd klubu i pewnie pokonali u siebie Wigry Suwałki 2:0.
Czy tym samym posada słowackiego szkoleniowca Jozefa Kostelnika została uratowana ?
Bramki:
1:0 Bębenek 55'
80' Traore (k)
Składy:
Sandecja: Marek Kozioł - Dawid Szufryn, Mateusz Bartków (73' Sebastian Szczepański), Róbert Cicman, Kamil Słaby - Maciej Bębenek (90' Adrian Danek), Matej Náther (64' Mouhamadou Traoré), Szymon Kuźma, Łukasz Grzeszczyk, Adrian Frańczak - Fabian Fałowski.
Wigry: Karol Salik - Jakub Bartkowski, Tomasz Jarzębowski, Adrian Karankiewicz, Artur Bogusz (59' Karol Drągowski) - Mateusz Żebrowski (56' Marcin Tarnowski), Michał Kopczyński, Maksims Rafaļskis, Kamil Adamek, Bartosz Biel (76' Bartosz Bujalski) - Darvydas Šernas.
Żółte kartki: Słaby, Bębebek - Drągowski.
Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice).
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
Znajdujący się w ogonie tabeli I ligi Sandecja Nowy Sącz i Wigry Suwałki w pierwszej połowie nie zachwycili grą swoich kibiców. Niezwykle ważny był to mecz dla opiekuna gospodarzy Jozefa Kostelnika, który chcąc zachować pracę w Nowym Sączu, musiał pojedynek wygrać.
Spotkanie rozpoczęło się od przewagi Sandecji. Jednak na pierwszą okazję kibice musieli czekać do 18. minuty. Wtedy to Łukasz Grzeszczyk popędził prawą stroną, dograł w pole karne, a akcje zamknął Matej Nather. Piłkę przed linią bramkową zatrzymał jednak obrońca gości. Po chwili groźnie z dystansu uderzył Mateusz Bartków, ale Karol Salik poradził sobie ze strzałem.
Goście jedyny raz przed przerwą poważniej zagrozili bramce gospodarzy w 31. minucie. Wtedy to Kamil Adamek ograł Dawida Szufryna, wrzucił piłkę w pole karne, ale żaden z jego kolegów nie potrafił wpakować piłki do bramki Marka Kozioła.
Po zmianie stron do ataku ruszyli gospodarze. W 53. minucie po świetnej akcji Macieja Bębenka Sandecja omal nie objęła prowadzenia. Chwilę później gospodarze mogli już cieszyć się z prowadzenia. Bartków precyzyjnie dośrodkował do Bębenka, a ten strzałem głową wyprowadził zespół z Nowego Sącza na prowadzenie.
Zdobyty gol dodał skrzydeł Sandecji. Gospodarze dążyli do kolejnych trafień, a goście momentami byli bezradni. Po kolejnych minutach jednak goście rzucili się do odrabiania strat.
W 70. minucie groźnie z dystansu uderzył Marcin Tarnowski, Kozioł wybił piłkę. Po kolejnych pięciu minutach strzał Adamka wpadł wprost w ręce bramkarza gospodarzy.
Cztery minuty później Sandecja podwyższyła prowadzenie. Grzeszczyk został sfaulowany w polu karnym przez przez Maksimsa Rafalskisa, a Mouhamadou Traore pewnie wykorzystał "jedenastkę".
W końcowych minutach bliżej następnych trafień byli gospodarze. Beniaminek z Suwałk nie był już w stanie zagrozić gospodarzom.
źródło: własne / sportowefakty.pl |
|
|