|
|
|
Pomimo niezłej gry i stworzeniu kilku bramkowych okazji kolejny raz przegrywamy. Tym razem komplet punktów pozostaje w Lubinie.
Bramki:
1:0 Arkadiusz Woźniak 4'
Składy:
Zagłębie: 12. Konrad Forenc - 24. Jakub Tosik, 37. Boris Godál (53', 5. Jarosław Jach), 33. Ľubomír Guldan, 3. Đorđe Čotra - 14. Miłosz Przybecki, 28. Łukasz Piątek, 20. Jarosław Kubicki, 9. Arkadiusz Woźniak (46', 6. Aleksander Kwiek, 15. Adrian Błąd (75', 7. Paweł Stolarski) - 27. Michal Papadopulos.
Sandecja: Marek Kozioł - Marcin Makuch, Dawid Szufryn, Mateusz Bartków (83' Mouhamadou Traoré), Adrian Frańczak - Maciej Bębenek, Matej Náther, Przemysław Szarek, Irakli Gerkenaszwili (46' Kamil Słaby), Łukasz Grzeszczyk - Fabian Fałowski (61' Adrian Danek).
Żółte kartki: Papadopulos - Szufryn, Makuch.
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin)
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
KGHM Zagłębie Lubin pokonało Sandecję Nowy Sącz i zmniejszyło stratę do lidera - Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Szybki i decydujący cios zadał Bianconerim Arkadiusz Woźniak.
Arkadiusz Woźniak zagrał w piątek tylko i aż 45 minut. W przerwie musiał zejść z boiska z powodu kontuzji i ustąpił miejsca na boisku Aleksandrowi Kwiekowi. Zanim to jednak się stało zdążył dać gospodarzom arcyważnego gola. Woźniak dopadł do piłki wybitej z pola karnego po dośrodkowaniu Miłosza Przybeckiego i strzelił do siatki w 4. minucie.
Stracona bramka musiała bardzo szybko zmienić taktykę Sandecji Nowy Sącz. Piotr Stach zachęcał podopiecznych do aktywnego pressingu i odważnego ataku. Nie od razu, ale po pewnym czasie zaczęło to mieć odzwierciedlenie na boisku. Jeszcze w pierwszej połowie Irakli Gerkenaszwili strzelił minimalnie niecelnie, a próba Mateusza Bartkówa została zablokowana.
KGHM Zagłębie Lubin starało się o drugiego gola i momentami przejmowało pełną kontrolę nad wydarzeniami. Jarosław Kubicki huknął niecelnie z dystansu, a Miłosz Przybecki dał się zatrzymać Markowi Koziołowi, choć ten pierwszy umiejętnie szukał krótkiego rogu. Próbował jeszcze raz Woźniak, ale wynik ustalony w 4. minucie ani drgnął.
Po przerwie Przybecki marnował coraz to nowe szanse na podwyższenie prowadzenia. Raz dał się zablokować, a następnie zniweczył szybką akcję podaniem wprost pod nogi rywala. Kibice w Lubinie mieli trochę pretensji do zawodników za nieskuteczność i kunktatorską postawę w końcówce. Sandecja mogła skarcić faworyta za dwa karygodne grzechy, jednak także przyjezdnym brakowało umiejętności finalizowania sytuacji podbramkowych.
W 52. minucie Fabian Fałowski przegrał pojedynek sam na sam z Konradem Forencem po podaniu Łukasza Grzeszczyka. W 77. minucie jeszcze raz podawał Grzeszczyk, a minimalnie obok słupka główkował Mateusz Bartków. Trener Piotr Stach szukał sposobu, zmieniał zawodników i mobilizował. Wprowadził nawet byłego napastnika Zagłębia - Mouhamadou Traore.
W 90. minucie jeszcze jedno zamieszanie w polu karnym gospodarzy, ale tego dnia padł tylko jeden gol - dla lubinian, którzy utrzymują się w ścisłym czubie tabeli i czekają na odpowiedź innych kandydatów do awansu. Sandecja ma kłopot - ponownie nie przełamała się i po 12. kolejce będzie prawdopodobnie w strefie spadkowej.
źródło: własne, sportowefakty.pl |
|
|