
Przesunięty przez: internacionale Nie Wrz 05, 2021 19:37 |
Sandecja Nowy Sącz - Dolcan Ząbki |
Autor |
Wiadomość |
Raffio
Raffio

Dołączył: 07 Wrz 2009
|
Wysłany: Sro Wrz 30, 2009 22:56
|
|
|
wiem że to nie możliwe z naszym "kochanym" PZPN ale pomarzyć zawsze możne hehehe xD |
|
|
|
 |
sądecznin [Usunięty]
|
Wysłany: Sro Wrz 30, 2009 23:04
|
|
|
ale wałek u siebie przerwalismy taka dobra passe szkoda bo wyjazd na widzew bedzie bardzo ciezki wrecz niemozliwy do wygrania |
|
|
|
 |
Kilinskiego 47

Dołączył: 08 Mar 2008
|
Wysłany: Sro Wrz 30, 2009 23:08
|
|
|
^^Jaką passę przerwaliśmy? O czym ty mówisz? Nasza zwycięska "passa" meczów u siebie wynosiła: 1.
No chyba, że należysz do tych co wychodzą przed końcem meczu i nie wiesz jaki wynik padł:D |
|
|
|
 |
ERNESTO
Dołączył: 07 Paź 2004
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 00:13
|
|
|
wel - nie wiem czy to Ty, czy Twoj aparat (podejrzewam, ze dobra wspolpraca miedzy Wami :) ), ale zdjecia mistrzostwo swiata :)
Pozdrawiam |
|
|
|
 |
sns1910
Dołączył: 14 Mar 2009
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 07:33
|
|
|
Sędzia nam ukradł strasznie ważne dwa punkty, z drugiej strony gdybyśmy w pierwszej połowie zagrali tak skutecznie jak z ŁKS-em to skończyło by się pewnie podobnie. Mając w uwadze to, że kolejny mecz gramy na arcy ciężkim terenie w Łodzi to czołówka (mam na myśli drużyny od 3 miejsca do 9) może nam trochę odjechać i potem ciężko będzie ją dogonić i będziemy grać trochę z nożem na gardle. Tak że każdy punkt w Łodzi będzie bardzo cenny, że jest to możliwe pokazało KSZO, w sumie tylko Wisła Płock przegrała tam zdecydowanie i w tym trzeba upatrywać naszej szansy. Jeśli tylko poprawi się skuteczność to jest to możliwe jeszcze w większym stopniu. |
|
|
|
 |
biker_ns
Dołączył: 21 Sty 2009
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 08:04
|
|
|
Powiedzcie mi Panowie od kiedy my mówimy o słabej czy wręcz braku skuteczności?Bo mi się wydaje że od początku rundy jesiennej,więc pytam:kto jest za to odpowiedzialny?Ja już nie wiem co robi trener Wójtowicz.Przecież to nie jest sytuacja z jednego czy dwóch meczów.To się cięgnie od bardzo dawna i nie widać żadnej poprawy.
Pierwsza połowa średnia w wykonaniu Sandecji.Nie zgodzę się z którymś z poprzedników że Jonczyk zagrał słabszy mecz.Zagrał na niezłym poziomie a sposobu zastawiania się,dryblingu czy woli walki mógłby się od niego uczyć były ekstraklasowiec Aleksander, którego indolencja strzelecka trwa nadal/za wyjątkiem bramki z łKS kiedy dobił piłkę do pustej bramki,myślę że większość z Nas dała by radę/.Widać poza tym że po kontuzji nie wrócił jeszcze do pełnej dyspozycji Jano,zagrał na niższym poziomie niż zwykle.Gawęcki jak zwykle walczak,ma już 5 bramek na koncie jako pomocnik!
Dobry mecz również Bębenka tylko minus na jego występie stawia niewykorzystana sytuacja sam na sam w pierwszej połowie.
Tematu sędziów nie będe poruszał bo wczoraj do wieczora nie mogłem dojść do siebie, taki byłem wkur.....!
Jeśli chodzi o Dolcan pokazali nam jak się strzela bramki zza pola karnego/czego nasi zawodnicy nie bardzo potrafią/udowodnili,że można wywieść punkt nie grając nic szczególnego.
PS.Zaczynam się martwić,15 punktów w 12 kolejkach to mało,zdecydowanie za mało,biorąc pod uwagę z kim przyjdzie się nam jeszcze zmierzyć tej jesieni.
POZDRAWIAM |
|
|
|
 |
radziufan
from cradle to grave

Dołączył: 01 Lis 2004
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 09:10
|
|
|
Sandecja Nowy Sącz - Dolcan Ząbki 2-2 (0-0)
1-0 Gawęcki 67,
1-1 Lech 69,
1-2 Lech 81,
2-2 Bębenek 89.
Sędziowali: Włodzimierz Bartos oraz Andrzej Siejka i Arkadiusz Śpiewak (wszyscy z Łodzi). Żółte kartki: Frohlich (29, faul na Dadaczu), Stefanik (38, faul na Kosiorowskim) - Grajek (15, faul na Bębenku), Dadacz (63, faul na Fabianowskim), Stretowicz (90+2, dyskusja z sędzią). Widzów 3500.
Sandecja: Różalski 7 - Makuch 6, Frohlich 6, Jędrszczyk 6, Borovićanin 7 - Stefanik 6 - Bębenek 7, Zawadzki 6 (85 Chlipała), Gawęcki 7, Jonczyk 6 (82 Skrzypek) - Aleksander 6 (58 Fabianowski).
Dolcan: Misztal 7 - Dadacz 6 (68 Warakomski), Hirsz 6, Korkuć 6, Pawłowicz 5 - Ziajka 6, Kosiorowski 7, Hinc 7, Grajek 5 (46 Stretowicz 5) - Tataj 6 (87 Wielądek), Lech 8.
Rozpocząć wypada od końca. Najbardziej kontrowersyjny i dramatyczny moment meczu nastąpił bowiem w drugiej minucie przedłużonego czasu gry. Sędzia nie uznał wówczas gola zdobytego dla gospodarzy przez Piotra Chlipałę. Oto w jaki sposób sytuację tę opisał autor anulowanej bramki: - Lot piłki, podanej mi przez Jano Frohlicha, przedłużył obrońca gości. Być może znajdowałem się na pozycji spalonej, ale futbolówka trafiła przecież do mnie od przeciwnika. Posłałem ją do siatki, sędzia przerwał jednak wielką radość. W moim przekonaniu trafienie było prawidłowe.
Niezależnie od tego, czy rozjemca podjął właściwą decyzję, podkreślić należy, że spotkanie toczyło się w szybkim tempie, dostarczyło kibicom sporo emocji, a Dolcan zaprezentował się w Nowym Sączu z bardzo korzystnej strony. Rzec można, że pokazał tutaj - nomen omen - ząbki. Piłkarskiej mądrości, wyrachowaniu rywali miejscowi przeciwstawili rozmach zawiązywanych akcji, momentami spychając ich do głębokiej defensywy. W pierwszej połowie nie padła co prawda ani jedna bramka, sytuacji sprzyjających ich zdobywaniu wszak nie zabrakło. Po stronie miejscowych najlepszą zmarnował w 11 min Maciej Bębenek, który przegrał bezpośredni pojedynek z Rafałem Misztalem. W 26 min po strzale Bębenka z 16 m piłka odbiła się od słupka. Przyjezdni przed szansą stanęli w 28 min, gdy Mariusz Różalski w kapitalny sposób obronił oddane z 10 m uderzenie Macieja Tataja, a dwukrotne dobitki Piotra Kosiorowskiego blokowali obrońcy Sandecji.
Po przerwie obydwie drużyny poszły na wymianę ciosów, co poskutkowało czterema golami. Mogło być ich więcej. Kibice zapamiętają z pewnością sytuację z 57 min, gdy po strzale Michała Jonczyka świetnie interweniował bramkarz gości, a spieszącego z dobitką Arkadiusza Aleksandra na granicy faulu zatrzymali gracze Dolcanu.
Spotkanie zakończyło się sprawiedliwym w sumie podziałem punktów, co oznacza, że Sandecja zachowała miano niepokonanej na własnym terenie. Publiczność stadion opuszczała jednak z poczuciem pewnego niedosytu, wynikłego z opisanego na wstępie zdarzenia.
Daniel Weimer
Jak padły bramki
1-0 Bębenek z prawego skrzydła dośrodkował w pole karne, a do piłki najwyżej wyskoczył Gawęcki, głową z 6 m posyłając ją do siatki.
1-1 Po rzucie rożnym gospodarze zbyt krótko wybili futbolówkę. Dopadł do niej Lech, precyzyjnym uderzeniem po ziemi z 17 m lokując ją w lewym rogu bramki strzeżonej przez Różalskiego.
1-2 Ponownie Lech zdecydował się na strzał z 18 m. Przymierzył idealnie: piłka wylądowała w "okienku".
2-2 Skrzypek ograł po prawej stronie boiska Pawłowicza, przerzucił piłkę na przeciwległe skrzydło, a stamtąd Bębenek głową przelobował Misztala.
ZDANIEM TRENERÓW
Dariusz Wójtowicz, Sandecja:
- Chciałbym, żeby sędzia miał rację, nie uznając nam gola Chlipały. W przeciwnym wypadku mielibyśmy bowiem prawo mówić, że zostaliśmy skrzywdzeni. Uważam ponadto, że ewidentnie w polu karnym faulowany był Aleksander. Obydwie drużyny zaprezentowały dzisiaj dobry futbol. U moich podopiecznych zawiodła skuteczność. Szczególnie żal dwóch sytuacji zmarnowanych w pierwszej połowie przez Bębenka. Bania nie znalazł się w meczowej osiemnastce, ponieważ jest to zawodnik zaawansowany wiekowo i potrzebuje więcej czasu na regenerację sił. Poza tym, po dobrym meczu z ŁKS-em, słabo zaprezentował się w sobotę w Poznaniu. Nie oznacza to oczywiście, że rezygnuję z jego usług.
Marcin Sasal, Dolcan:
- Sandecja jest bardzo groźna na swym terenie, do Nowego Sącza jechaliśmy po remis. Cel udało się osiągnąć, co cieszy mnie tym bardziej, że z uwagi na kontuzje i kartki musiałem eksperymentować z zestawieniem linii obrony. (DW)
PETAR BOROVIĆANIN. Był wyróżniającym się graczem Sandecji. Nienagannie spisywał się nie tylko w destrukcji, ale też niepokoił defensywę rywali ofensywnymi akcjami, inicjowanymi lewą stroną boiska.
Serbski obrońca Petar Borovićanin, który przed sezonem wzmocnił ekipę biało-czarnych, ambitną, pełną poświęceń postawą w każdym spotkaniu zaskarbił sobie sympatię kibiców Sandecji.
- Są wspaniali. Na żadnym pierwszoligowym stadionie nie spotkałem się z tak żywiołowym dopingiem. To, że na własnym terenie zachowujemy miano niepokonanych, to w wielkim stopniu także ich zasługa - mówi sympatyczny "Boro".
Dzisiaj ci kibice nie pomogli wam jednak w odniesieniu zwycięstwa...
- Sami jesteśmy sobie winni. Jeśli nie wykorzystuje się takich szans, przed jakimi stawaliśmy w pierwszej połowie, to trudno marzyć o komplecie punktów.
Dwie bramki przecież zdobyliście, na skuteczność nie powinno się zatem specjalnie narzekać.
- Tych goli powinno być więcej. Inna rzecz, że i my dwukrotnie pomyliliśmy się w defensywie. Rywal chętnie przyjął te prezenty.
Ale obydwie bramki dla gości padły po strzałach z dystansu. Za co tu winić obrońców?
- Za to, że dopuściliśmy do tych uderzeń. W drugim przypadku przy Lechu stało kilku naszych i żaden nie przeszkodził mu w oddaniu strzału.
Do siebie nie ma Pan pretensji?
- Osobiście nie. Nie do mnie jednak należy ocena. Niech wypowiedzą się trenerzy, kibice. Będę może trochę nieskromny, ale myślę, że większych błędów nie popełniłem i że wywiązałem się z powierzonych mi przez trenera zadań.
Kiedy wreszcie przywieziecie jakiś punkt z meczu wyjazdowego?
- Zabrzmi to pewnie dziwnie, ale mam przeczucie, że przełamanie nastąpi już w poniedziałek, w meczu z Widzewem. |
_________________ 1910 - 2010 ...STO LAT HISTORII KTÓRĄ WY TWORZYCIE - BIAŁO-CZARNYCH SERC NIEŚMIERTELNE BICIE!!!
 |
|
|
|
 |
sns1910
Dołączył: 14 Mar 2009
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 10:03
|
|
|
biker_ns napisał/a: | Powiedzcie mi Panowie od kiedy my mówimy o słabej czy wręcz braku skuteczności?Bo mi się wydaje że od początku rundy jesiennej,więc pytam:kto jest za to odpowiedzialny?Ja już nie wiem co robi trener Wójtowicz.Przecież to nie jest sytuacja z jednego czy dwóch meczów.To się cięgnie od bardzo dawna i nie widać żadnej poprawy.
|
Ja myślę, że Wójtowicz tutaj za wiele zrobić nie może, po prostu aktualnie napastnika klasowego nie mamy, a Aleksander nie wygląda na kogoś póki co, kto mógłby to zmienić. Chlipała grał słabo, Fabianowski to nie jest typ strzelca a raczej drugiego napastnika i nigdy wielu bramek na sezon nie strzelał, Bania gra bardzo w kratkę. Po prostu trzeba koniecznie zimą utrzymać obecną kadrę i sprowadzić jednego, dwóch napastników - jestem pewien, że gdybyśmy mieli gościa w ataku potrafiącego strzelić 7-8 bramek na rundę bylibyśmy w ścisłej czołówce tabeli. Pomoc naprawdę póki co mamy jedną z lepszych w tej lidze, bardzo poukładaną i uzupełniającą się wzajemnie - skrzydłowi Jonczyk i Bębenek są szybcy, dynamiczni, z dobrym dryblingiem, kilkoma golami i asystami, za tyły odpowiada Stefanik i robi to jak dla mnie póki co bardzo dobrze, Gawęcki jest typem ofensywnego pomocnika ciągnącego akcje do przodu, robi dużo wiatru, a Zawadzki to gość od kontroli tempa gry drużyny, nie ma meczu też żeby nie miał przynajmniej jednej świetnej prostopadłej piłki no i dokłada do tego groźne stałe fragmenty gry. Tu właściwie nie ma braków żadnych jak na ten poziom rozgrywek. Obrona gra w połatanym składzie najczęściej, stąd trochę prostych błędów się pojawiło, ale też poziom zwykle trzyma niezły, bramkarzy mamy solidnych. Oby tą sprawę napastników udało się zimą rozwiązać, wtedy o wiosnę byłbym spokojny. |
|
|
|
 |
YG-US
YG'04
Dołączył: 17 Wrz 2006
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 10:29
|
|
|
Witam
na wczorajszym meczyz Dolcanem Ząbki wpadło do puszek
ok 600zł
dziękujemy wszystkim którzy wrzucili cokolwiek!
Z pozdrowieniami YG'04 ; ) |
|
|
|
 |
krochmal

Dołączył: 08 Maj 2008
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 10:49
|
|
|
trener Wójtowicz po meczu z Dolcanem napisał/a: |
(...) Bania nie znalazł się w meczowej osiemnastce, ponieważ jest to zawodnik zaawansowany wiekowo i potrzebuje więcej czasu na regenerację sił. |
W tej kwestii się nie wypowiadam - być może tak jest.
trener Wójtowicz po meczu z Dolcanem napisał/a: | Poza tym, po dobrym meczu z ŁKS-em, słabo zaprezentował się w sobotę w Poznaniu. |
A jak zaprezentował się Aleksander w Poznaniu i wczoraj ??
trener Wójtowicz po meczu z Dolcanem napisał/a: | Nie oznacza to oczywiście, że rezygnuję z jego usług. |
oj Dzięki Ci o Wielki Łaskawco !! :/
Nie podoba mi się to w jaki sposób trener Wójtowicz traktuje Piotrka Banię, zawodnika, która mimo, że jest "zaawansowany wiekowo" zaangażowaniem, ambicją i wolą walki bije na głowę połowę drużyny. I nie chodzi mi tutaj o to, że Bania ma grać za zaslugi czy za nazwisko bo gdyby rzeczywiście odstawał od reszty - ok !! Ale tak nie jest, oczywistą sprawą jest, że sił na 90 minut brakuje ale ja wolę patrzeć jak Bania walczy i odbiera piłkę przeciwnikowi nawet po stracie niż jak Aleksander nie potrafi się wybic z ziemi aby do główki skoczyć. |
|
|
|
 |
biker_ns
Dołączył: 21 Sty 2009
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 11:34
|
|
|
Jeszce jedno.Szlak mnie trafia jak widzę,że gdy drużynie nie idzie/mam na myśli sytuacje z 80 minuty kiedy straciliśmy bramkę na 1-2/kiedy trzeba drużynie pomóc bo tego potrzebuje,połowa sektora F od strony kas ma wszystko w dupie i nie wstaje do lokomotywy.Nie sztuką jest porywać się na doping kiedy Sandecja strzela bramki,gra efektownie i wygrywa,sztuką jest pomóc w trudnych chwilach.Mam wrażenie że na sektor F w tym meczu przyszło sporo osób z A żeby powygrzewać się w słoneczku,bo od Kilińskiego było chłodniej.
Tak się zachowują kibice o których ponoć w całej I lidze mówi się że są niesamowici?
To było chore i mam nadzieję że się nie powtórzy.
PS.Szacunek dla młynowego że próbował przynajmniej poderwać tych wapniaków z krzesełek,choć niektórzy byli jakby do nich przybici gwoździami.
POZDRAWIAM |
_________________ >>LUDZIE MĄDRZY CZASEM SIĘ WYGŁUPIAJĄ,LUDZIE GŁUPI ZAWSZE SIĘ WYMĄDRZAJĄ<< |
|
|
|
 |
misiek_1984
Misiek
Dołączył: 31 Sie 2008
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 11:48
|
|
|
artykuł napisał/a: |
(...) Dolcan zaprezentował się w Nowym Sączu z bardzo korzystnej strony. Rzec można, że pokazał tutaj - nomen omen - ząbki. |
To chyba nie na tym meczu bylismy...
Szkoda nawet slow - jako zywo to spotkanie przypominalo dawan II czy wczesniej III lige. Poczatkowo dosc puste i ciche trybuny, rywal z malej miescinki do tego z manierami a la Kolejarz Stroze. Sedzia kompromitujaco slaby, wypaczyl wynik meczu. Owszem. moglismy strzelic w I polowie bramki i praktycznie rozsztrzygnac spotkanie, brak skutecznosci zaczyna juz maksymalnie irytowac (zwlaszcza jednego gwiazdora), niektorzy zawodnicy zagrali slabiej niz zwykle, ale mimo wszystko my ten mecz wygralismy. I to wygralismy zasluzenie na boisku. Dlatego uwazam, ze sedzia po prostu OKRADŁ nas z tych zasluzonych punktow. Trzeba nazwac rzecz po imieniu.
I podobnie jak ktorys z przedmowcow zgadzam sie, ze 15 punktow to niestety niezbyt dobry wynik. Byloby to dobre, gdybysmy cokolwiek byli w stanie ugrac na wyjazdach. A w perspektywie trudnych wyjazdow do konca rundy niestety nie jest to wystarczajacy dorobek punktowy zwlaszcza, ze nad strefa spadkowa mamy niewielka przewage, a spora część ligi ma jeszcze mecze zalegle. Bedzie ciezko - KSZO i GKS to solidni rywale, wiec nawet u siebie bedzie bardzo ciezko. Dlatego tak okropnie zal tych dwoch zabranych nam przez sedziego punktow wczoraj... Obawiam sie, ze na Widzewie moze byc podobnie. Widzew nie gra porywajaco tak wiec pilkarsko teoretycznie bylibysmy w stanie nawiazac z nim walke. Ale obawiam sie wlasnie sedziowania jesli bedzie sie utrzymywal korzystny dla nas wynik.
Propozycje ocen zawodnikow (skala 1-10):
Mariusz Różalski 6 - Marcin Makuch 6, Ján Fröhlich 5, Rafał Jędrszczyk 6, Petar Borovićanin 6 - Maciej Bębenek 6, Marcin Stefanik 4, Dariusz Zawadzki 4 (85 Piotr Chlipała), Michał Jonczyk 7 (82 Dawid Skrzypek), Dariusz Gawęcki 7 - Arkadiusz Aleksander 4 (59 Wojciech Fabianowski). |
|
|
|
 |
Maerqin
Dołączył: 04 Kwi 2009
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 13:58
|
|
|
Szkoda ze z 16 metrow ciezko jest niektorym trafic w swiatlo bramki(bez komentarza). I ze znowu oba gole tracimy po bledach obrony(w materiale filmowym doskonale widac jak nasza defensywa sie gubi). |
_________________ > AGAINST MOD€RN FOOTBALL < |
|
|
|
 |
polak_ns
Dołączył: 25 Wrz 2007
|
|
|
|
 |
DNL
Dołączył: 09 Paź 2004
|
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 19:29
|
|
|
A ja podam jeszcze raz skrot meczu - http://tv-ns.pl/sport/material/1904/84.html i troche offtopujac - za pierwszym razem jak ogladalem byl 'stary komentujacy', dzis szok.
Nowy komentarz (tekst ten sam) i jestem zachwycony.
Z calym szacunkiem dla Pana Marcina Wójtowicza i tego co robi, ale nie nadawal sie do komentowania - nie ta dykcja (juz nie moglem jak slyszalem te szczaly), teraz mamy bardzo przyjemna, zywa relacje. |
|
|
|
 |
|
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group Sandecja.org Theme zaprojektowane przez: netSuit.pl |