[MILANOS1]

MKS Trzebinia /Sierza - KKS SANDECJA II 3-2 Dla Sandecji strz.PIEGZIK,BOMBA

MKS Trzebinia /Sierza - KKS SANDECJA II 3-2 Dla Sandecji strz.PIEGZIK,BOMBA

[Daroko]

MKS Trzebinia - Sandecja II Nowy Sącz 3:2 (3:0)
Czech 2x, Jędrzejczyk - Bomba, Piegzik

Sędziował: Tomasz Pilarski (Tarnów)
Trzebinia: Wilk - Skwarczeński, Cieszyński, P.Szczepanik, Sabuda, T.Szczepanik, Ołownia (85 Drobniak), Bartuś, Rogalski (51 Bogucki), Jędrzejczyk (71 Wojdała), Czech
Sandecja II: Wróbel - Lauko, Szczepanik, Powroźnik, Plata (75 Grodek), Kościukiewicz, Danek (85 Zieliński), Leśniak (46 Bomba), Ciastoń, Krupa, Piegzik.

Mimo iż rezerwy Sandecji plasują się na niskiej pozycji w tabeli w rundzie wiosennej mecze też drużyny są atrakcją dla kibiców. Wszystko przez to, że w składzie można dostrzec zawodników z drugoligowej kadry. Nie inaczej było w Trzebini gdzie zjawili się m.in. Piegzik, Powroźnik, Kościukiewicz, Lauko, Wróbel czy Bomba.

Od ataków rozpoczęła Trzebinia. Już w czwartej minucie z prawej strony zacentrował Sabuda, a Rogalskiemu brakło centymetrów aby zamknąć akcję. W 15 minucie Rogalski wycofał do Ołowni, ale ten nieczysto trafił w piłkę i spadła ona na głowę Czecha, który ustrzelił w bramkarza rywala. W 20 minucie do złapania prostopadłego zagrania zabierał się Wróbel. Kiedy już prawie miał piłkę w rękach uprzedził go Czech czubkiem buta pakując futbolówkę do siatki. Gospodarze szli za ciosem. W 24 minucie sam na sam wychodził Jędrzejczyk, ale chorągiewka sędziego asystenta powędrowała do góry. Arbiter główny widząc to przerwał grę i wrócił do faulu na Rogalskim. Po rzucie wolnym przyblokowany został Bartuś, a piłka trafiła pod nogi Jędrzejczyka, który mocnym strzałem z bliskiej odległości podwyższył na 2-0. W 30 minucie MKS prowadził już różnicą trzech trafień. Na uderzenie z szesnastki zdecydował się Czech, a piłka wpadła do bramki obok lewego słupka. Chwilę później pierwszy groźny strzał oddała Sandecja, ale Powroźnik spudłował z rzutu wolnego. Pięć minut później z 30 metrów szczęścia spróbował Kościukiewicz, ale po interwencji Wilka był tylko rzut rożny. W 40 minucie bliscy zdobycia czwartego gola byli gospodarze. Z autu wrzucał Jędrzejczyk, piłkę klatkę zgrał Bartuś, a nad poprzeczkę prostym podbiciem uderzył Rogalski.

W przerwie u gości nastąpiła jedna zmiana. Na boisku pojawił się Bomba, co było strzałem w dziesiątkę, bowiem już po czterech minutach gry zdobył on pierwszego gola dla Sandecji. Po chwili z dystansu uderzał Kościukiewicz, a piłkę na róg wybił Wilk. W 55 minucie MKS zaliczył w środku boiska stratę, futbolówka szybko poszybowała na lewą flankę do Madrina Piegzika, który po szarży w pole karne pokonał Wilka będącego nie bez winy przy stracie gola. Bardzo szybko Sandecja złapała więc kontakt co zapowiadało emocje. Goście nacierali, ale było im trudno już o stwarzanie sytuacji. Bardziej skupiali się na okazywaniu frustracji ze sposobu prowadzenia przez sędziego zawodów, który ich zdaniem odgwizdywał zbyt drobiazgowo przewinienia. W 74 minucie okazję miał za to MKS, ale stojąc tyłem do bramki Czech trafił w słupek przerzucając niepewnie broniącego tego dnia Wróbla. Po chwili dośrodkowując Bogucki posłał futbolówkę na górną siatkę. Sandecja „piłkę meczową” miała w 84 minucie. Po wrzutce od Piegzika z pięciu metrów głową spudłował Grodek i trzy punkty pozostały w Trzebini.