| |
|
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu - Wiedziałem, że szybko strzelona bramka nie ułatwi nam zadania. Dobrze, że zespół właściwie zareagował i grał tak, jakby wynik nadal brzmiał 0:0. Przyznaję, że gospodarze przewyższali nas rozgrywaniem piłki, zmuszając do maksymalnego wysiłku. Ale opłaciło się: wyjeżdżamy przecież z Nowego Sącza wzbogaceni o trzy punkty.
Piotr Stach, trener Sandecji: - Mam odczucie, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Przegraliśmy, a goście oddali w praktyce dwa groźne strzały. Moim zawodnikom zabrakło zimnej głowy. Mimo przewagi w drugiej połowie, zabrakło dokładności w decydujących momentach. Nie zawsze się wygrywa, nie zawsze jest dzień dziecka. Jeśli chodzi o Ellę Kena, to rzeczywiście świetnie wyszkolony technicznie i dynamiczny zawodnik, ale nie wniósł do zespołu czegoś nadzwyczajnego. |
|
| |
|
Artur Skowronek, trener GKS Katowice: - Wraz z zespołem czujemy duży niedosyt i niezadowolenie, bo przegraliśmy to spotkanie. Jako trener nie jestem zadowolony z tego, że we frajerski sposób oddaliśmy punkty przeciwnikowi. Zespół harował na to, żeby te sytuacje pod bramką sobie stworzyć, bo Sandecja wyszła na nas agresywnie. Mieliśmy kilka okazji i należało je po prostu zamienić na bramkę. Mocno uczulaliśmy się na stałe fragmenty gry Sandecji i w ten sposób właśnie strzelili nam gola. Zabrakło konsekwencji i stąd też między innymi porażka. Chciałem inaczej zadebiutować na terenie Nowego Sącza, ale jestem przekonany, że szybko się dźwigniemy. Będziemy zasuwać, by oddać kibicom to, co tu straciliśmy.
Piotr Stach, trener Sandecji: - Przede wszystkim chciałbym podziękować chłopakom za determinację i wolę walki. Wiedzieliśmy czym dysponuje GKS Katowice i było wiadomo, że ten zespół nie będzie się bronił, bo ma w swoich szeregach solidnych zawodników. Ogromne słowa uznania dla drużyny, która swoją determinacją i uporem dążyła do odniesienia sukcesu. Stworzyliśmy kilka sytuacji podbramkowych już w pierwszej połowie, ale nie udało się ich wykończyć. Liczy się efekt końcowy, a punkty zostają w Nowym Sączu. Mam oczywiście na to pozwolenie od chłopaków i chciałbym dedykować to zwycięstwo swojemu wnuczkowi. |
|
| |
|
Piotr Stach, trener Sandecji: - Nasze ubytki kadrowe była aż nadto widoczne w tym meczu. Wszystkie atuty i doświadczenie miał zespół Olimpii. Zagraliśmy dziś otwarty futbol, nie chcieliśmy się bronić. W sytuacjach które stworzyliśmy dobrze w bramce spisywał się Sapela, wyśmienicie wybronił strzał Grzeszczyka. W naszych akcjach czegoś brakowało - albo kilku centymetrów, metrów albo lepszego zagrania. Wszystkie argumenty i atuty były po stronie Olimpii i zasłużenie wygrała ona ten mecz.
Dariusz Kubicki, trener Olimpii: - Chciałbym pogratulować moim zawodnikom zdobycia kompletu punktów. W tym tygodniu długo rozmawialiśmy o tym, że sezon wkracza w fazę w której trzeba wygrywać. Styl gra jaki prezentowała Sandecja ułatwił nam dziś zadanie, grali bardzo otwarty futbol, długo utrzymywali się przy piłce. My po kilku przechwytach wykazaliśmy się skutecznością. Rozmiary porażki byłyby niższe, gdyby drużyna gości skupiła się bardziej na grze obronnej. Liczą się trzy punkty, teraz jest czas by trochę odpocząć i myśleć o następnych spotkaniu. |
|
| |
|
Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego: - Nie będę owijał w bawełnę. Mam pewność do słów, których teraz użyję, bo przeanalizowaliśmy sytuacje na wideo. Przy bramce na 1:1 był faul na moim zawodniku, przy drugiej brak faulu, a sędzia podyktował rzut karny. Zostaliśmy okradzeni z trzech punktów. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Mielibyśmy trzy punkty więcej i dobrą sytuację, a tak mocno wpadliśmy w dolną strefę. Trzeba mocno walczyć o utrzymanie. Do zespołu mam pretensje o jedną sytuację. Akcję z 93 minuty można było zakończyć strzałem. Nawet gdyby się nie udało, trudno, byłby remis. Nie chcę narzekać, ale tyle karnych w ostatnich spotkaniach było przeciwko nam... My mieliśmy jeden. Sporo straciliśmy na błędach sędziowskich.
Piotr Stach, trener Sandecji: - Podziękowania dla drużyny za determinację i walkę do końca. Trochę te mecze nam się nie układały pod względem punktowym. Dziś zagraliśmy do samego końca i wreszcie się udało. Przed nami jednak dużo pracy. Tylko nieliczni, związani z klubem ludzie mieli wiarę, że można ten mecz wygrać. Zawodnicy jak i sztab szkoleniowy wierzyli do końca, że szalę można przechylić na własną korzyść. To uczynili i za to ogromne brawa. |
|
| |
|
Piotr Stach, trener Sandecj: - Mój zespół nie zasługiwał na porażkę. W drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Mogę pogratulować swoim piłkarzom, ale to jest paradoks, że po dobrej grze nie wywozimy punktów. Teraz czeka nas praca nad skutecznością i wykończeniem podania.
Piotr Stokowiec, trener Zagłębia: - Sandecja jest zespołem, który prowadzi grę, są niebezpieczni i nie zlekceważyliśmy ich. Później nie wytrzymaliśmy tempa, ale zadowolony jestem z trzech punktów, a nie ze stylu. Na przebieg gry rzutowały kontuzje Woźniaka i Godala. W trakcie ostatnich dni mieliśmy przeziębienia, które również pokrzyżowały nam szyki. Przed nami trudny tydzień, bo jedziemy do Pruszkowa i Jaworzna na mecz z Tychami. |
|