|
|
|
Sandecja w drugim spotkaniu nowego sezonu zdobyła upragnione 3 punkty. Po ładnej, zespołowej akcji bramkę na wagę zwycięstwa dla sądeczan zdobył pięknym strzałem Mateusz Żyła w 53 minucie spotkania.
Składy:
Stomil: Iwanowski, Stefanowicz, Aziewicz, Grabowski, R. Wróblewski, Ł. Wróblewski (61' Suchocki), Michałowski (61' Graczyk), Lech, Spychała, Łukasik (65' Podhorodecki), Różowicz.
Sandecja: Kozioł, Szczepanik, Sufryn, Frohlich, Niedbała (63' Krupa), Spraski (46' Orzechowski), Lewandowski, Żyła (87' Wańczyk), Bania, Mężyk.
|
|
Mecz od początku przebiegał na zasadzie "atak za atak" jednak żadna z drużyn nie zakończyła ataku bramką. Potem na boisku aż do przerwy lekką przewagę osiągnęła Sandecja, idealną okazję na bramkę "do szatni" zmarnował Piotr Bania.
Początek drugiej połowy to ataki gospodarzy i przewaga jednak szybka kontra, kilka bardzo ładnych wymian piłki i piękny strzał Mateusza Żyły praktycznie w okienko zmienił sytuację na boisku i obraz gry.
Gospodarze chyba przestali wierzyć w możliwość wywalczenia choćby punktu, natomiast gra Sandecji układała się i mogła się podobać, jednak drugiego kola, pomimo kilku wyśmienitych okazji, nie udało się już strzelić.
Serdecznie gratulujemy zwycięstwa i dobrej postawy na boisku.
Wato dodać, że do dalekiego Olsztyna wybrała się grupka kibiców Sandecji i klubów zaprzyjaźnionych (łącznie 39 osób) i decyzją delegata PZPN meczu mogli nie zobaczyć ... bo gdzieś komuś brakowało jakiejś pieczątki ...
Myślę, że sprawy nie ma co komentować, absurdy w PZPN są niestety rzeczą normalną, dzięki interwencji działaczy Sandecji oraz Stomilu ostatecznie kibice Sandecji zasiedli na sektorze gości skąd mogli dopingować swoich ulubieńców i po meczu cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa.
|
|
 |