|
|
|
Sądeczanie zamieszkali w ośrodku w Bogaczewie, miejscowości oddalonej o 8 km od miejsca dziesiejszego spotkania. Do jego rozpoczęcia trener Mariusz Kuras nie przewidywał żadnych treningów, zdając sobie sprawę, że jego podopieczni powinni zregenerować siły po kosztującym ich sporo zdrowia środowym meczu z Termalicą Bruk-Betem oraz mimo wszystko wyczerpującym, długim pobycie w autokarze.
Zwycięstwo z aspirującymi do ekstraklasy graczami z Niecieczy podbudowało oczywiście piłkarzy, którzy stawiają sobie teraz przed sobą nowy cel: zwyciężyć wreszcie w meczu toczonym w delegacji. |
|
- Interesują nas wyłącznie trzy punkty - zapewnia Maksymilian Cisowski, kierownik drużyny Sandecji. - Czas najwyższy, by zerwać ze strzelecka niemocą, obezwładniającą chłopaków na boiskach przeciwników. Niby stwarzamy sobie dogodne sytuacje, ale gdy przychodzi dopełnić formalności coś jakby zawodników paraliżuje.
- Trzy mecze z rzędu zagraliśmy na zero w tyłach - podkreśla Jano Frohlich, kapitan zespołu. - To efekt tego, że unikamy błędów indywidualnych. Coraz lepiej rozumiemy się na boisku i jeśli któremuś z nas przytrafi się pomyłka, kolega śpieszy z asekuracją.
- Wpadliśmy we właściwy rytm, bronimy się całym zespołem, atakujemy sporą ilością zawodników, a w grupie obowiązuje zasada "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" - dodaje Tomasz Midzierski, inny obrońca, który wygrywa rywalizację z Marcinem Dymkowskim na pozycji stopera. - Stosujemy tzw. krótkie krycie, co rywalom w znaczący sposób utrudnia życie i uniemożliwia dochodzenie do czystych pozycji. Czujemy się coraz pewniej, zatem do Elbląga jedziemy po zwycięstwo. Tym bardziej, że wcześniejsze wygrane z Arką, Piastem czy właśnie z Termalika potwierdzają tezę, że nie ma w tej lidze drużyn nie do pokonania. We wspomnianych meczach strzeliliśmy 9 goli, nie tracąc przy tym żadnego.
- Do meczu z Olimpią przystąpimy, by kontynuować pomyślną passę, przy czym remis nas nie zadowoli. Musimy wreszcie wygrać na wyjeździe. Tak się składa, że jako pierwszy człowiek w historii występów Sandecji w I lidze strzeliłem dla niej gola na boisku przeciwnika. Miało to miejsce w Płocku, w wygranym przez nas meczu 4-2. Może w Elblągu uda mi się powtórzyć tamten wyczyn sprzed dwóch lat - podsumowuje Rafał Berliński, defensywny pomocnik biało-czarnych.
W Elblągu przebywa dziewiętnastu graczy Sandecji. W porównaniu z kadrą na mecz z Termalicą, w zestawieniu zaszły drobne korekty. Młodzieżowca Bartosza Szeligę zastąpił Patryk Jędrzejowski, korzystnie prezentujący się w potyczkach rezerw. Do ekipy dołączony został ponadto Marcin Makuch, brakuje natomiast wciąż Marcina Chmiesta, który podjął już co prawda treningi po kontuzji stawu skokowego, ale nie osiągnął jeszcze stuprocentowej sprawności.
Jedenastkę na zawody z Olimpią trener Mariusz Kuras wyłoni spośród następujących zawodników: bramkarze: Marek Kozioł i Mariusz Różalski; obrońcy: Sebastian Fechner, Marcin Makuch, Jano Frohlich, Tomasz Midzierski, Marcin Dymkowski, Marcin Woźniak; pomocnicy: Rafał Berliński, Dariusz Gawęcki, Sebastian Szczepański, Paweł Leśniak, Filip Burkhardt, Lukas Janić, Pavel Eismann, Patryk Jędrzejowski, Wojciech Trochim; napastnicy: Arkadiusz Aleksander i Bartosz Wiśniewski.
Spotkanie Olimpia Elbląg - Sandecja Nowy Sącz rozpocznie się dzisiaj o godzinie 16, a jako sędzia główny poprowadzi je Bartosz Frankowski z Torunia.
Autor: Daniel Weimer, Dziennik Polski |
|
 |