|
|
|
Sandecja w meczu z Olimpią Grudziądz chce przedłużyć serię zwycięstw na własnym boisku.
Poprzednie dwa mecze na stadionie przy ul. Kilińskiego piłkarze Sandecji rozstrzygnęli na swoją korzyść, bez straty gola odprawiając gliwickiego Piasta i Termalikę Bruk-Bet Nieciecza. Oba spotkania sądeczanie poprzedzali krótkimi zgrupowaniami w ryterskim ośrodku wypoczynkowym "Perła Południa". Także i tym razem, przed potyczką z Olimpią Grudziądz, trener Mariusz Kuras i jego podopieczni noc z piątku na sobotę spędzili u podnóża nadpopradzkiej góry Ryter.
- Chłopakom potrzebne jest takie przedmeczowe wyciszenie - argumentuje szkoleniowiec. - Mogą skupić się wyłącznie na czekającym ich wyzwaniu, nie zawracając sobie głowy innymi sprawami. |
|
- Ten hotel przynosi nam szczęście - potwierdza Jano Frohlich, kapitan zespołu. - Niektórzy kibice kręcili nosami na remis przywieziony przez nas z Elbląga. My też wolelibyśmy wygrać, ale proszę mi wierzyć, że murawa była w tak fatalnym stanie, że ani jednej, ani drugiej drużynie nie udało się skonstruować sensownej akcji. Piłka skakała na nierównościach, wykluczających stosowanie długich podań. Wypada więc się cieszyć choćby z tego, że już cztery mecze gramy na "zero" w tyłach, a przecież do niedawna winą za niepowodzenia ludzie obciążali głównie obrońców.
Kierownik sądeckiej drużyny Maksymilian Cisowski przyznaje, że Sandecja przystąpi do dzisiejszego spotkania z pozycji faworyta. Przestrzega jednak przed hurraoptymizmem. - Olimpia to naprawdę niezła, poukładana drużyna - podkreśla Cisowski. - Przed tygodniem poradziła sobie z Piastem Gliwice i jak na beniaminka poczyna sobie bez żadnych kompleksów. Zmierzyliśmy się z nią w okresie przygotowawczym do sezonu podczas obozu w Gutowie Małym i przegraliśmy 0-2. O lekceważeniu przeciwnika nie może być zatem mowy. Na boisko musimy wybiec maksymalnie skoncentrowani, a idealnie byłoby, gdyby udało się nam szybko objąć prowadzenie. To zmusiłoby przeciwników do opuszczenia gardy, a nam umożliwiło wyprowadzanie kontrataków.
W porównaniu do kadry na mecz z Olimpią - tą z Elbląga, w meczowej "18" Sandecji zaszły pewne zmiany. Ze składu wypadli odpoczywający za cztery żółte kartki obrońca Sebastian Fechner, rozgrywający Wojciech Trochim, mający wesele w najbliższej rodzinie oraz uskarżający się na gorączkę słowacki skrzydłowy Lukas Janić. Ponadto młodzieżowca Patryka Jędrzejowskiego zastąpił Bartosz Szeliga. Do zespołu po wyleczeniu długotrwałej kontuzji stawu skokowego powraca natomiast napastnik Marcin Chmiest. W kadrze znalazło się także miejsce dla serbskiego pomocnika Milana Duricia.
- Chcemy dać kibicom powód do satysfakcji - podkreśla Cisowski. - Ludzie z przyjeżdżających do nas ekip podkreślają, że z takim spontanicznym dopingiem nie spotykają się na żadnym pierwszoligowym stadionie. Wiem, że zabrzmi to jak banał, ale to prawda, że fani są naszym dwunastym zawodnikiem. Należy im się za to ze strony zawodników jakiś dowód wdzięczności.
Jedenastka na dzisiejsze spotkanie wyłoniona zostanie spośród następujących piłkarzy:
bramkarze: Marek Kozioł i Mariusz Różalski;
obrońcy: Marcin Makuch, Jano Frohlich, Marcin Dymkowski, Tomasz Midzierski, Marcin Woźniak;
pomocnicy: Rafał Berliński, Dariusz Gawęcki, Sebastian Szczepański, Paweł Leśniak, Filip Burkhardt, Milan Durić, Pavel Eismann, Bartosz Szeliga;
napastnicy: Marcin Chmiest, Arkadiusz Aleksander i Bartosz Wiśniewski.
Mecz Sandecja - Olimpia Grudziądz rozpocznie się o godz. 19, a jego sędzią będzie Marek Opaliński z Dębicy.
autor: Daniel Weimer, Dziennik Polski |
|
 |