|
|
|
Porażkę w Katowicach Sandecja chce powetować sobie na Zawiszy.
Potyczka z rewelacyjnym beniaminkiem z Bydgoszczy zainauguruje... wiosenną rundę rozgrywek. Decyzją PZPN pierwsze trzy mecze z drugiej części sezonu przeniesione zostały bowiem na jesień.
W ten sposób sądeczanom raz jeszcze w tym roku przyjdzie się zmierzyć ze wspomnianym Zawiszą, a także Wisłą Płock i Arką Gdynia. Rywale, przyznajmy, niełatwi. Jeśli jednak biało-czarni chcą udać się na zimowy odpoczynek w miarę spokojnych nastrojach, powinni poszukać w spotkaniach tych możliwie dużej liczby punktów. |
|
W Bydgoszczy padł remis 1-1, przy czym goście wyrównali pod koniec zawodów, dzięki pięknemu golowi Arkadiusza Aleksandra. Pamiętać jednak należy, że miejscowi do zawodów przystąpili mocno stremowani pierwszoligowym debiutem, chociaż w składzie ich zespołu znalazło się sporo graczy z ekstraklasową przeszłością. Powtórzenie polubownego rezultatu w jutrzejszym spotkaniu sądeczan nie zadowoli.
- W piłkarzach nagromadziło się sporo sportowej złości - podkreśla Maksymilian Cisowski, kierownik drużyny Sandecji. - W Katowicach przegrali właściwie na własne życzenie. Nie wykorzystaliśmy dwóch idealnych okazji, a w końcówce zabrakło koncentracji. Taka sytuacja nie może powtórzyć się w sobotę. Musimy zagrać na maksymalnym spięciu, no i wykazać się znacznie lepszą niż na Śląsku skutecznością.
Trener Mariusz Kuras nie będzie miał niestety do dyspozycji wszystkich swych podopiecznych. Za nadmiar żółtych kartoników pauzować musi defensywny pomocnik Rafał Berliński, a przedłużające się przeziębienie wyklucza udział w zawodach czeskiego skrzydłowego Pavla Eismanna.
- Te osłabienia nie zmieniają faktu, że czujemy się mocni i ani myślimy "pękać" przed wiceliderem - zapewnia popularny "Maksiu". - To Zawisza powinien się nas bać. W jego szeregach występuje co prawda kilku znanych graczy, ale tak to już bywa, że w jednym spotkaniu kogoś chwalą, a w następnym ten wyróżniany przechodzi obok meczu. Analizowaliśmy na kasecie DVD ostatnią konfrontację Zawiszy z Piastem i, wbrew obiegowym sądom uważam, że był to całkiem niezły spektakl. Nasi najbliżsi rywale potwierdzili, że uważać na nich trzeba do ostatniego gwizdka sędziego.
Spotkanie Sandecji z Zawiszą rozpocznie się w sobotę o godz. 19.15 i będzie bezpośrednio transmitowane przez stację Orange Sport.
autor: Daniel Weimer, Dziennik Polski |
|
 |