|
|
|
Do trenujących na zgrupowaniu w Bielsku-Białej zawodników Sandecji dołączyli bramkarz Marek Kozioł oraz obrońca Marcin Woźniak. We wczorajszym sparingu jeszcze nie zagrali.
Marek Kozioł i Marcin Woźniak poddawani byli sprawdzianom w klubach z ekstraklasy. Kozioła testowało Zagłębie Lubin, zaś Woźniakiem zainteresowała się Korona.
Drugi z wymienionych wziął udział w sparingu kielczan z Górnikiem Łęczna. Trener Leszek Ojrzyński przyznał po meczu, że wprawdzie więcej spodziewał się po piłkarzu, niemniej zamierzał zabrać go na obóz swojej drużyny. Najwyraźniej w ostatniej chwili zmienił zdanie. Nie bardzo natomiast wiadomo, jak zaprezentował się w nowym otoczeniu Kozioł. Faktem jednak jest, że i on zameldował się w ekipie biało-czarnych. |
|
- To, że wspomniani gracze znajdują się w Bielsku-Białej, nie oznacza jeszcze, że porzucili myśl o przenosinach do ekstraklasy - mówi Maksymilian Cisowski, kierownik drużyny Sandecji. - Nie jest wykluczone, że otrzymają propozycje z innych klubów. Musimy więc przygotowywać zastępców na ich pozycje.
Zarówno Kozioł, jak i Woźniak nie wzięli udziału we wczorajszym sparingu biało-czarnych z ich pierwszoligowym rywalem ze Świnoujścia. Wystąpili natomiast gracze, którzy zgłosili chęć bronienia na wiosnę barw zespołu biało-czarnych. Z korzystnej strony zaprezentowali się zarówno bramkarz Gerard Bieszczad z Lecha Poznań ME (ostatnio na wypożyczeniu w Turze Turek), jak i gracze z pola: Słowacy Martin Zlatochlavy i Petar Petran, Piotr Kosiorowski z Dolcanu Ząbki, Mateusz Niechciał z GKS Katowice oraz Kamil Majkowski z Zawiszy Bydgoszcz.
Sądeczanie zwyciężyli rywali, z którymi w maju w Świnoujściu przyjdzie im się zmierzyć w walce o mistrzowskie punkty. Uczynili to w dobrym, momentami bardzo dobrym stylu.
- Za pierwszą połowę chłopaków mogę tylko pochwalić - nie kryje zadowolenia trener Sandecji Robert Moskal. - Po świetnie przygotowanej, odśnieżonej sztucznej nawierzchni biegali wówczas piłkarze zadomowieni w Nowym Sączu. I było to aż nadto widoczne. Obydwa gole padły po składnych, zespołowych akcjach.
W pierwszym przypadku wymianę podań między Sebastianem Fechnerem i Dariuszem Gawęckim zwieńczył młodzieżowiec Bartosz Szeliga, uprzedzając interwencję bramkarza Floty. Na 2-0 podwyższył Arkadiusz Aleksander, który, po otrzymaniu piłki od wspomnianego Fechnera, dokładnie przymierzył z 14 m.
Po zmianie stron szkoleniowiec dał możliwość zaprezentowania swych umiejętności graczom dopiero wchodzącym do zespołu.
- Nie da się ukryć, że gra wyraźnie siadła - kontynuuje Moskal. - Aż nadto dał się zauważyć brak wzajmnej informacji, akcje stały się rwane, przeważały indywidualne popisy. Ja rozumiem, że każdy z nowych graczy chciał pokazać się z jak najlepszej strony, ale te starania odnosiły czasem odwrotny do zamierzonego skutek.W efekcie, po błędach defensywy straciliśmy dwa gole.
Przedzieliła je jednak trzecia bramka dla biało-czarnych. Bartosz Wiśniewski w ewidentny sposób sfaulowany został przez golkipera rywali i sędzia zarządził rzut karny. Strzał Filipa Burkhardta z 11 m sparował co prawda bramkarz ze Świnoujścia, ale należytą czujność zachował Majkowski, który pospieszył z dobitką. Goli dla obydwu drużyn mogło być wczoraj więcej, ale w kilku przypadkach czujność zachowywali strażnicy bramek.
- To był dla nas ważny, korzystnym rezultatem zakończony sparing - podkreślił Robert Moskal. - Wynik na pewno podbuduje morale moich podopiecznych. A czeka ich w Bielsku-Białej naprawdę ciężka harówa. Od czwartku trenować będziemy nawet trzy razy dziennie. Takie natężenie zajęć jest o tyle konieczne, że pracujemy tutaj głównie nad siłą i wytrzymałością. Wiem, że piłkarze nie przepadają za tego typu ćwiczeniami, ale trudno: muszą zacisnąć zęby, są przecież zawodowcami.
Trener zapewnił, że w Bielsku-Białej jego ekipa trafiła na znakomite warunki.
- Do dyspozycji mamy halę, siłownię, boisko ze sztuczną nawierzchnią - wylicza szkoleniowiec. - Żaden zawodnik nie uskarża się na dolegliwości, a i atmosfera jest taka, jak należy. Powtórzę raz jeszcze to, o czym mówiłem już wielokrotnie: w drużynie pozostali tylko ci piłkarze, którzy naprawdę chcą grać w Sandecji.
W sobotę o godz. 12 sądeczanie w kolejnym sparingu zmierzą się z I-ligowym Ruchem Radzionków.
autor: Daniel Weimer, Dziennik Polski |
|
 |