Na obiekcie są wydzielone sektory, pomiędzy którymi ciężko się przemieścić bez pozwolenia ochrony obiektu. Na tychże sektorach mamy numerowane krzesełka, które każdy powinien zająć zgodnie z numerem wydrukowanym na bilecie.

Na terenie stadionu zainstalowano kilkanaście kamer, jednak nie po to by filmować wydarzenia na boisku, bo tego bez kolejnej zgody odpowiednich osób robić nie wolno. Kamery cały czas skierowane są na miejsca gdzie przebywają kibice. Oprócz kamer mamy bardzo czułe tzw. "mikrofony kierunkowe", które mówiąc wprost mogą służyć do podsłuchiwania rozmów.

To wszystko już na samym stadionie. Ale najpierw trzeba się przecież na stadion dostać.
Wychodząc z osiedla po drodze miniemy przynajmniej kilka patroli policji, pod stadionem natkniemy się na "zgrupowanie" panów w niebieskich i czarnych mundurach. Po odstaniu swojego czasu w kolejce po bilet, wyrecytowaniu z pamięci numeru PESEL i wylegitymowaniu się dokumentem tożsamości ze zdjęciem mamy wątpliwą przyjemność bliższego spotkania cielesnego z tzw. "smutnym panem" lub panią ze służb ochrony stadionu, oczywiście obowiązkowo bez wymaganego identyfikatora ze zdjęciem i najlepiej z zasłoniętą twarzą. Ale rozumiemy, w końcu mają się czego wstydzić.
Ci państwo przy wejściu na obiekt sprawdzą zarówno nastolatka jak i starszego jegomościa czy nie wnosi na stadion tak zakazanych i niebezpiecznych rzeczy jak parasol czy napój w półlitrowej butelce.

Jak by wszystkiego było mało mamy również nowy, bardzo "przyjazny użytkownikowi" regulamin stadionu, w myśl którego na stadionie nie można mieć ze sobą już nawet większej torby czy plecaka oraz puszki czy ... "większej ilości papieru".

kliknij by powiększyć