Stowarzyszenie Kibiców Sandecji
Rotacja1
Archiwum aktualnościStatutZarządCzłonkostwoForumMuzeum SandecjiPolityka prywatnościKontakt
Sandecja Nowy Sącz
Wtorek, 21 Sierpień, 2012

Sandecja dokona jeszcze transferów?

Sandecja Nowy SączW sobotę Sandecja po raz drugi przegrała na własnym terenie. W postawie zespołu pojawiły się jednak optymistyczne momenty. Trener narzeka natomiast na krótką ławkę rezerwowych i brak indywidualności.

Nie tak to odległe czasy, gdy przyjeżdżające do Nowego Sącza drużyny z góry zakładały punktowe manko. Stadion przy ul. Kilińskiego jawił się jako bastion nie do zdobycia. Przegrywały tutaj i Górnik Zabrze, i Pogoń Szczecin, i Piast Gliwice. Tak było. Obiekt zatracił gdzieś niestety swe cudowne właściwości, bowiem od dobrych kilku miesięcy wszyscy przeciwnicy leją na nim gospodarzy.

W sobotę do grona pogromców sądeczan dołączyła Flota. Jej gracze nie zaprezentowali wyjątkowych umiejętności, na dodatek miejscowi zagrali bez porównania lepiej niż w otwierającym rozgrywki meczu z Zawiszą, mimo to punkty pojechały do Świnoujścia. O takim rozstrzygnięciu zadecydowały głównie momenty dekoncentracji piłkarzy miejscowych. Obydwu strzelonych przez gości bramek można było uniknąć.
sandecja kadra transfery
- A A A +
Drukuj Drukuj
Email Email
RSSRSS
Skomentuj na forum Na Forum
Skomentuj na Facebook Na Facebook
- Najlepiej by było, gdyby z pomiaru czasu wyrzucić 43 min pierwszej połowy - mówi z wisielczym humorem trener MKS Jarosław Araszkiewicz. - To dla nas feralny moment. Zarówno z Zawiszą, jak i z Flotą pierwszą bramkę straciliśmy w tej właśnie minucie. W niemal identycznych okolicznościach. Gość dośrodkował, partner wstawił głowę, piłka w siatce. A tak poważnie, to rywale wykorzystali momenty naszej dekoncentracji. Chłopcy czekali już na przerwę.

Araszkiewicz dostrzega także pozytywy w postawie swoich podopiecznych.

- Zespół się zgrywa, akcje zaczynają się zazębiać, wszyscy gracze walczą z olbrzymim poświęceniem - wylicza szkoleniowiec. - W ekipie brakuje natomiast indywidualności. Właściwie każda formacja wymaga personalnego wzmocnienia. Mam na oku pewnego defensywnego pomocnika z Widzewa Łódź z dosyć bogatym stażem w ekstraklasie, który powinien pojawić się w tym tygodniu na treningach. To jednak mało. Prezesi tłumaczą, że nie stać klubu na wielkie zakupy. OK. Ja to rozumiem. Ostrzegam jednak, że nieuniknione kartki i ewentualne kontuzje mogą sprawić, że w składzie znajdzie się 5,6 młodzieżowców. Przypomnę tylko, że przed sezonem odeszło z Sandecji trzynastu graczy, w ich miejsce pozyskano zaledwie siedmiu.

Prezes Sandecji Andrzej Danek stawia sprawę jasno.

- Jeśli trener wskaże nam niedrogiego zawodnika, wyskrobiemy pieniążki. Drogie transfery nie wchodzą na razie w rachubę - zaznacza prezes.

W sobotę trudno było wskazać w sądeckim zespole wyróżniających się zawodników. Na szczęście żaden nie popełnił też indywidualnych błędów. Trener najwyraźniej uczulił ich na niewdawanie się w indywidualne dryblingi. Czym takowe mogą skutkować, boleśnie przekonała niesławna potyczka z Zawiszą.

- Rozgrzeszam Arka Aleksandra, bo głowę miał zaabsorbowaną narodzinami córeczki, poza tym wystąpił z nie do końca zaleczonym urazem kolana. Nie miałem jednak dla niego zmiennika. Poprawnie spisywała się para stoperów, przebłyski dobrej gry mieli Filip Burkhardt i Bartek Wiśniewski. Z Polonią w Bytomiu pewnie damy sobie radę. Ale później czeka nas kolejny mecz na własnym boisku. Zjedzie Olimpia Grudziądz. Występują w niej Darek Gawęcki i Marcin Woźniak, którzy zechcą Sandecji coś udowodnić - podsumował lubiany i ceniony w Nowym Sączu "Araś".

autor: Daniel Weimer, Dziennik Polski
Wróć ...

Zobacz również:


Copyright © 2007 - 2025 Stowarzyszenie Kibiców Sandecji

designed by: www.chariot.pl, powered by: ChariotCMS 3.3 Advanced
[X]

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi
ustawieniami przeglądarki. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.