|
|
|
Że w Sandecji źle się dzieje widać gołym okiem.
Prezesi mówią, że trener otrzymał takich piłkarzy jakich chciał, zwolnił tych których w składzie nie widział, trener mówi że nie ma kim grać a z klubu pozbyto się piłkarzy których zwalniać nie chciał, piłkarze przegrywają mecz za mecze, na boisku sprawiając wrażenie zagubionych a kibice mają dość obecnego stanu rzeczy, czego dobitnie dali wyraz po ostatnim przegranym meczu z GKS Katowice.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu schodzących z boiska piłkarzy zamiast braw i słów otuchy pożegnały gwizdy i niewybredne epitety.
Dlatego też na dzisiejszy trening na stadionie przy ul. Kilińskiego udała się kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców Sandecji by porozmawiać z piłkarzami i wyjaśnić pewne kwestie. |
|
Padło sporo męskich słów, zarówno ze strony kibiców ja i piłkarzy.
Na początku wyjaśniano sytuację Jurija Zinyaka, który po sobotnim meczu z GKS Katowice wdał się w kłótnię z niektórymi kibicami z sektora C, potem głos zabrał kapitan drużyny Arkadiusz Aleksander.
W między czasie wypowiadali się również kibice, których głównym zarzutem w stronę zawodników był po prostu brak zaangażowania na boisku.
Po kapitanie drużyny głos zabrał m. in. bramkarz Marcin Cabaj oraz trener Jarosław Araszkiewicz.
Każda ze stron powiedziała co komu leży na wątrobie, zawodnicy zobowiązali się do okazywania większego zaangażowania w grę a kibice do dalszego wspierania swojej drużyny, padła również propozycja spotkania z prezesami klubu celem wyjaśnienia pewnych sytuacji. |
|
 |