|
|
|
Sandecja pokonała na własnym stadionie drużynę Pelikana Łowicz po rzucie karnym Chlipały w 16 minucie .
Składy:
Sandecja: Kozioł - Makuch, Froelich, Lauko, Powroznik - Broz, Piegzik, Gawęcki, Kościukiewicz - Chlipała, Fabianowski
Pelikan: Ludwikowski - Bojaruniec, Sędrowski, Michalski, Marcinkiewicz - Pastuszka , Łochowski, Stefańczyk, Mójta - Grzelczak, Stencel |
|
Sobotnie spotkanie dla wielu z nas zaczęło się już w ... piątek po południu gdy gwałtowne opady śniegu całkowicie zasypały boisko.
Na wysokości zadania stanęło szerokie grono kbiców, pracowników MOSiRu i klubu czy też sądeckich szkół, którzy doprowadzili murawę do stanu używalności.
Sam mecz rozpoczął się od wzajemnego "badania się" obu drużyn i gra toczyła się w środku pola. Pierwszą groźniejszą akcję przeprowadził Gawęcki, jednak sędza boczny dopatrzył się spalonego, natomiast nieliczne kontrataki drużyny Pelikana były rozbijane przez naszą defensywę.
W 16 minucie meczu Fabianowski zostal sfaulowany w polu karnym przez próbującego odzyskać straconą piłkę Sędrowskiego. Sędzia podyktował 11, którą na gola zamienił Chlipała.
I w pierwszej połowie, poza jeszcze kilkoma strzałami i akcjami, były to w zasadzie jedyne emocje jakie można było zobaczyć na boisku.
W druga połowa roszady w składach nie miały wielkiego wpływu na wydarzenia na boisku, Pelikan uzyskał przewagę i dążył do wyrównania, Sandecja umiejętnie się broniła i "dowiozła" zwycięstwo do końca.
Nie był to piękny mecz, ale najważniejsze są 3 punkty, które zostają w Nowym Sączu.
Warto również wspomnieć o bardzo ciepłym przywitaniu lubianego i cenionego w Nowym Sączu trenera Araszkiewicza, który zawitał do nas ponownie, tym razem jako trener Pelikana. |
|
 |