|
|
|
W dniu dzisiejszym nasi piłkarze wysoko przegrali na Słowacji w meczu sparingowym z II-go ligowym MFK Zemplin Michalovce.
Do przerwy gospodarze prowadzili już 2:0, po przerwie dołożyli kolejne dwa trafienia.
Po spotkaniu nasi piłkarze nocowali na Słowacji.
Bramki:
1:0 Michal Hamuľak 5'
2:0 Giorgi Gamkrelidze 37'
3:0 Igor Obert 66'
4:0 Adrián Leśko 84' |
|
Składy:
MFK Zemplín Michalovce: Martin Raška (61' Tomáš Jenčo) - Igor Obert (81' Dávid Horňák), Michal Gallo, Tomáš Sedlák, Michal Vanák - Róbert Kovaľ (69' Stanislav Danko), Oliver Podhorin (60' Vernon Morlacchi), Vladimír Janočko (66' Lukáš Janič), Giorgi Gamkrelidze (74' Adrián Leško) - Dominik Kunca (66' Martin Regáli), Michal Hamuľak (78' Lukáš Jacko).
Sandecja Nowy Sącz: Marcin Cabaj (83' Daniel Bomba) - Marcin Makuch (83' Michał Szeliga), Peter Petrán (83' Mateusz Orzechowski), Arkadiusz Czarnecki, Adam Mójta (74' Kamil Słaby) - Maciej Bębenek (64' Jozef Čertík), Paweł Nowak (66' Sebastian Szczepański), zawodnik testowany (78' zawodnik testowany), Piotr Kosiorowski (72' Wojciech Kalisz) - Rafał Zawiślan (78' Sylwester Tokarz), zawodnik testowany (70' Maciej Górski).
W zespole Zemplína wystąpił m.in. były zawodnik Korony i Sandecji - Lukáš Janič.
Gospodarze od pierwszych minut ruszyli do ataków. Po jednym z nich w 5 minucie Hamulak wykorzystał podanie od Kunca pokonując Cabaja. Kilka chwil później ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik, ale tym razem w sytuacji sama na sam lepszy był bramkarz Sandecji. Piłkarze z Nowego Sącza próbowali wyrównać, ale obrona gospodarzy rozbijała ataki przyjezdnych przed swoim polem karnym. W 30 minucie piłkę na 10 metr dośrodkował Makuch, ale piłka po główce Badalyana poszybowała nad poprzeczką bramką gospodarzy. Piłkarze MFK znów zaatakowali, a efektem tego był kolejny gol. Piłkę do Gamkrelidze podał Kunc i ten pierwszy mocnym strzałem pokonał Cabaja. Po zmianie stron Sandecja próbowała strzelić kontaktowego gola. Blisko tego był Bębenek, ale piłkę po jego strzale końcami palców wybił na róg Raśka. Kilka chwil później znów Bębenek zagroził bramce rywali, ale znów zabrakło szczęścia i skuteczności. Gospodarze przetrzymali napór Sandecji i w 66 minucie Obert strzałem głową po raz trzeci pokonał Cabaja. Kilka chwil później piłkę z linii bramkowej MFK wybił Gallo. Wynik meczu ustalił w 83 minucie Leśko.
- Wynik tego meczu jest sprawą drugorzędną. Nasi przeciwnicy są na innym etapie przygotowań, właściwie osiągnęli już okres startowy i dlatego byli od nas znacznie szybsi. My z kolei jesteśmy po bardzo intensywnym tygodniu ciężkich treningów, mieliśmy zajęcia dwa razy dziennie, co pozostawiło spory ślad w organizmach piłkarzy. Nam brakowało świeżości, rywale to wykorzystali, dlatego mecz zakończył się takim wynikiem. Nie ma więc sensu wyciągać zbyt daleko idących i negatywnych wniosków - wyjaśnił Dariusz Peciak, trener przygotowania fizycznego MKS Sandecja.
źródło: własne / sadeczanin.info |
|
 |