|
|
|
 W 30 minucie sobotniego spotkania Sandecja Nowy Sącz - Okocimski Brzesko w 1 kolejce I ligi na stadionie przy ul. Kilińskiego 47 doszło do nietypowego wydarzenia.
W ramach protestu prowadzący doping dla Sandecji fani z młyna zaprzestali dopingu, ściągnęli flagi, na płocie wywiesili transparent PIŁKA NOŻNA DLA KIBOLI, SEKTOR GOŚCI DLA PRZYJEZDNYCH a następnie opuścili stadion.
Do protestu przyłączyła się również część kibiców z sektora C.
O co w tym wszystkim chodzi? |
|
Ano o trwający już bardzo długo "remont" stadionu i związany z nim brak sektora gości.
Przy słowie remont cudzysłów jest zabiegiem celowym, gdyż z remontem nie ma to nic wspólnego, postawiono tabliczkę, zdemontowano płoty w sektorze gości i (prawie) wszyscy zadowoleni ze swojej radosnej twórczości tkwią w tym stanie rzeczy drugi rok a na stadionie jak się nic nie działo tak nie dzieje się nadal.
Za to co jakiś czas jesteśmy bombardowani informacjami o lawinie inwestycji, coraz to nowszych, lepszych i bardziej zaawansowanych projektach i wizjach stadionu, tylko jak zawsze na szumnych zapowiedziach się kończy, a rzeczywistość jest taka ze nadal nie ma ani projektu ani pozwoleń na budowę itp.
Rozumiemy ze klub/miasto/MOSiR nie mają pieniędzy na budowę stadionu, czy nawet jednej trybuny z prawdziwego zdarzenia.
Ale to nie jest powód by przed dwa lata robić idiotów z kibiców oraz nie wpuszczać kibiców gości.
My również jeździmy po całej Polsce za swoim klubem i wiemy co to znaczy.
Taki stan rzeczy jest niedopuszczalny i przez nas nieakceptowalny, w klubie nikt nie przyjmuje argumentów, że kibice gości oznaczają automatycznie większą frekwencję wśród kibiców gospodarzy, lepszy doping i atmosferę na stadionie.
Włodarze klubu uważają, że kibice i tak przyjdą. Otóż nie, nie przyjdą, mają dość.
Do tego można by jeszcze dodać patologię organizacyjną i informacyjną w klubie (ale to temat rzeka na osobny artykuł) i mamy idealny obraz zmarnowanego potencjału, a ten mamy naprawdę duży i wiele nie trzeba by go wykorzystać, ale najpierw trzeba chcieć ...
Czy ten protest do kogoś dotrze? Mamy na dzieję że tak, bo rozmowy kończyły się na niczym, teraz czas więc na bardziej radykalne kroki. |
|
 |
