|
|
|
- Te wszystkie komplementy, które padają pod moim adresem oczywiście cieszą, ale chętnie zamieniłbym je na przynajmniej punkt wywalczony w meczu z Okocimskim - mówi Przemysław Szarek, który jako jedyny z piłkarzy Sandecji nie sprawił w sobotę zawodu sądeckim kibicom.
17-letni środkowy obrońca z zakłopotaniem odnosi się do postawy zespołu "biało-czarnych": - Jestem za młody, żeby móc kogoś oceniać. Mieliśmy po prostu słabszy dzień. Wiem, że sprawiliśmy zawód sympatykom futbolu. Mogę tylko obiecać, że w kolejnym meczu z GKS Katowice staniemy na głowie i powalczymy o zwycięstwo - zapewnia reprezentant Polski juniorów.
Na ławce rezerwowych mecz z Okocimskim Brzesko rozpoczął Łukasz Grzeszczyk. Dla kibiców było to zaskakujące posunięcie trenera Mirosława Hajdy. Środkowy pomocnik, mający za sobą występy m.in. w Widzewie Łódź i GKS Bełchatów, ściągnięty został do Nowego Sącza z Warty Poznań, by wraz z Pawłem Nowakiem utworzyć duet kreatorów, gry w drugiej linii. Na boisku Grzeszczyk pojawił się dopiero po zmianie stron. |
|
- I niemal natychmiast straciliśmy drugiego gola - przypomina pomocnik. - Załamało mnie to, bo wiedziałem, że trudno będzie o punkty w tym meczu. Miałem szansę na kontaktowego gola, ale zamiast strzelać podawałem piłkę partnerowi.
Łukasz Grzeszczyk nie kryje, że liczy na to, że trener Sandecji postawi na niego w Katowicach.
- Zestawienie środkowej linii ustalę na dzień przed meczem - informuje Mirosław Hajdo. - Na razie zdecydowany jestem na wystawienie w ataku niedawnego juniora Sylwestra Tokarza. Pewne jest to, że zmieni się taktyka. W sobotnim meczu zawodnicy sprawiali wrażenie zmęczonych przygotowaniami do sezonu. Wyraźnie brakowało im świeżości i szybkości. Dlatego zmniejszyłem obciążenia treningowe. W środę podczas zajęć ćwiczyliśmy nowe rozwiązania przy wyprowadzaniu ataków obydwoma skrzydłami. I zupełnie nieźle to wyglądało. GKS to groźny rywal, przez wielu postrzegany jako kandydat do awansu. My jednak podejmiemy walkę. Chcemy wziąć odwet za fatalny występ przeciwko Okocimskiemu. Kibicom należy się przecież jakaś rekompensata.
autor: Daniel Weimer, Dziennik Polski |
|
 |