|
|
|
W odróżnieniu od innych regionów, derby okręgu sądeckiego zawsze przebiegały w spokojnej, żeby nie napisać przyjacielskiej atmosferze. Piłkarze, owszem, zacięcie walczyli na boisku, ale na trybunach nie dochodziło do przepychanek.
Prezesi Kolejarza i Sandecji liczą, że i niedzielna konfrontacja ich drużyn (Stróże, godz. 16) dostarczy kibicom wyłącznie sportowych wrażeń.
- W ostatnim czasie układy z sądeckim klubem uległy znaczącej poprawie - zapewnia wiceprezes Kolejarza, senator Stanisław Kogut, pociągający w klubie za wszystkie sznurki. - W tych trudnych czasach musimy się wspierać. Do bratobójczego meczu podchodzę więc na luzie, bez jakiegokolwiek nakręcania się. Wiem, że do Stróż przyjedzie spora grupa kibiców z Nowego Sącza, którzy mogą być pewni serdecznego przyjęcia. Piłkarzy nie będę naturalnie namawiał, by odstawiali na murawie nogę od piłki, ale chcę, żeby zwyciężył tego dnia zespół lepszy. Mam nadzieję, że będzie nim Kolejarz.
W podobnym tonie wypowiada się prezes Sandecji Andrzej Danek.- Jeszcze dwa tygodnie temu byłbym pesymistą - przyznaje sądecki działacz. - Chłopcy znajdowali się w głębokim "dołku", ale ostatnie mecze udowodniły, że stać ich na wiele. To prawda, że z Kolejarzem żyjemy w zgodzie, o czym najlepiej świadczy fakt wypożyczenia do niego kilku naszych młodzieżowców. Nie spodziewam się więc żadnych skandali. Nam punkty są w tej chwili chyba bardziej potrzebne i jestem przekonany, że sięgniemy po nie w niedzielnym meczu. |
|
Jednym z młodzieżowców, o których wspominał prezes, jest jego syn Adrian Danek. 19-latek nie zadebiutował jednak jeszcze w I lidze.
- Wciąż czekam na swą szansę. Z wieku juniora już wyrosłem, a w Kolejarzu nie ma zespołu rezerw. A ja chcę grać. Może trener Przemysław Cecherz sprawi mi miłą niespodziankę i postawi na mnie w meczu z Sandecją? Jeśli tak się stanie, to całe zdrowie zostawię na murawie - obiecuje napastnik.
O rok starszy od Danka jest Fabian Fałowski. Ten nie musi się raczej martwić o miejsce w wyjściowej jedenastce Sandecji. Zaufanie trenera Ryszarda Kuźmy zaskarbił sobie trzema golami strzelonymi w dwóch ostatnich meczach sądeczan.
- Wiadomo, że derby to także mecz o prestiż, o prymat w regionie - zauważa popularny "Fafik". - Sandecja ma zdecydowanie większe tradycje, na jej mecze przychodzi nieporównywalna ze Stróżami liczba kibiców. Nie mam zamiaru udawać, że nie czuję podniecenia. Zagram przecież przeciwko swym niedawnym kolegom z zespołu. W Sandecji występowałem wspólnie z Tidiane Niane i Wojtkiem Trochimem, a dobrze się znam z Dawidem Szufrynem i Michałem Gryźlakiem. Będzie walka. W Stróżach boisko jest wąskie i krótkie, nie ma miejsca na rozwinięcie skrzydeł. O wyniku zadecydować więc może postawa formacji obronnych. A Kolejarz od dawna nie stracił bramki. Postaramy się przerwać dobrą passę rywali.
Obydwaj niedzielni przeciwnicy znajdują się w lidze na fali wznoszącej. Kolejarz wygrał cztery kolejne spotkania, także Sandecja w dwóch ostatnich meczach sięgnęła po komplet punktów, wydostając się ze strefy spadkowej. W niedzielę w jej linii obrony pojawi się prawdopodobnie Czech Pavel Besta, który ma już zgodę na grę w Polsce. Nie wystąpi natomiast pauzujący za czerwoną kartkę Marcin Makuch. W Kolejarzu zabraknie kapitana zespołu Dariusza Walęciaka, który poddał się zabiegowi stawu kolanowego, a także leczących przewlekłe kontuzje Adama Giesy i Marcina Adamka.
W dotychczas rozegranych w I lidze spotkaniach Sandecji i Kolejarza częściej górą byli stróżanie. Zwyciężali trzy razy, jeden mecz zakończył się remisem, zaś w dwóch lepsi byli "biało-czarni". Oni też legitymują się lepszym bilansem bramkowym (12:10), a to głównie dzięki rozgromieniu przeciwników 6:2 w rundzie wiosennej sezonu 2010/11. Najwięcej, bo 6 bramek, strzelił Arkadiusz Aleksander. W poprzednim sezonie Kolejarz dwukrotnie pokonał Sandecję: 1:0 w Stróżach i 2:1 w Nowym Sączu.
autor: Daniel Weimer, Dziennik Polski |
|
 |