|
|
|
Sandecja pokonała w Brzesku drużynę Okocimskiego 1:0 po bramce Frohlicha w 23 minucie.
Składy:
Okocimski: Palej, Zontek, Twardawa (62' Popiela), Drozd, Wawryka, Kajca, Kozieł, Dynarek, Jagła, Krzak, Szczoczarz.
Sandecja: Kozioł. Makuch, Frohlich, Jędrszczyk, Powroźnik, Skrzypek (46' Piegzik), Zawadzki, Gawęcki, Broź (78' Zawiślan), Bania, Fabianowski, (64' Berliński).
Sędziował: A. Chudy (Zabrze) |
|
Cel uświęca środki - tak w największym skrócie można by podsumować to spotkanie. Sandecja wygrała, zainkasowała wazne 3 punkty i jest już jedną nogą w upragnionej pierwszej lidze, za styl nie przynajemy punktów ...
Pierwsza połowa dość wyrównana, z przewagą Sandecji, która miała więcej sytuacji strzeleckich i więcej z gry. Tą jedną, jak się później okazało jedyną i najważniejszą sytuację, na gola główką zamienił kapitan drużyny Jano Frohlich.
W pierwszej odsłonie Sandecja miała jeszcze kilka dobrych sutacji bramkowych jednak brakowało prezycji lub na wysokości zadania stawał Palej.
Okocimski kilkukrotnie zagroził bramce strzeżonej ponownie przez Kozioła, na szczęscie dla nas bezskutecznie.
Druga połowa to już niestety brzydkie, dość brutalne i obfitujące w faule widowisko, gdzie dogodnych sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo, a walka toczyła się głównie w środku pola lub na przedpolu bramkowym Sandecji.
Drużyna Okocimskiego dążyła do wyrównania, Sandecja mądrze lecz nieco może momentami zby chaotycznie się broniła i próbowała wyprowdzać kontry, jednak żadna z nic nie została zakońcozna bramką.
Ostatnia akcja meczu przyprawiła wszystkich o drżenie serc, gdy piłkarze Okocimskiego wykonywali rzut wolny tuż sprzed pola karnego, jednak niebezpieczeństwo zostało zażegnane a po chwili sędzia odgwizdał koniec spotkania.
Szał radości na boisku wśród piłkarzy oraz na trybunach, gdzie zasiadła ponad 400 osobowa grupa kibiców Sandecji, która cały mecz świetnie się bawiła i dopingowała swoich ulubieńców, by po meczu wspólnie cieszyć się ze zdobytych punktów i kolejnego dużego kroku do upragnionego awansu. |
|
 |