|
|
|
Niewesoło wygląda aktualna sytuacja kadrowa Sandecji po ostatnim (przegranym 1:3) meczu z Olimpią w Grudziądzu.
Nie wszyscy zawodnicy byli w pełni zdrowi, doszły nowe kontuzje, a dodatkowo dwóch zawodników opuściło boisko za kartki.
Już w 13. minucie kontuzji doznał Pablo Gomez i nie mógł kontynuować gry. Z podobnego powodu plac musiał opuścić w 63. minucie inny środkowy obrońca Robert Cicman. Na domiar złego biało-czarni kończyli mecz w dziewiątkę. Najpierw Kamil Słaby wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę, a krótko później czerwoną kartkę ujrzał Adam Mójta. |
|
Obaj będą pauzować w najbliższej kolejce - Straciliśmy nie tylko punkty, szkoda też urazów i kartek, które złapali nasi gracze. Myślimy o przyszłości, a w kontekście dalszych meczów nie jest kolorowo - dodał trener Sandecji.
Pierwsza bramka dla Olimpii padła po rzucie karnym, podyktowanym za zagranie ręką Słowaka Cicmana. - Ciężko się odnieść do tej sytuacji, nawet na powtórce średnio to widać. Sędzia powiedział nam, że piłka najpierw odbiła się od nogi, a następnie od ręki Roberta - wyjaśnił szkoleniowiec.
Sporo wątpliwości wzbudziła też czerwona kartka, którą zobaczył w 85. minucie strzelec bramki dla Sandecji, Adam Mójta. Lewy obrońca faulował w środkowej strefie boiska i był bardzo zaskoczony aż tak surową karą, choćby dlatego że rywal miał przed sobą jeszcze innych zawodników. - Arbiter brał pod uwagę zbyt dużą agresję w tym wejściu - skomentował Kuźma.
W niedzielę Sandecja Nowy Sącz zmierzy się na własnym stadionie z Termaliką Bruk-Betem Nieciecza. W tym spotkaniu na pewno nie zagrają kartkowicze: Adam Mójta i Kamil Słaby. Na domiar złego na razie nie trenują stoperzy Pablo Gomez i Robert Cicman. Hiszpan ma uszkodzone kolano, a Słowak naciągnięty mięsień. To oznacza, że mogą być duże problemy z zestawieniem obrony, bo z grających ostatnio defensorów, zostaną jedynie Marcin Makuch i Mateusz Bartków. - Mamy problemy, ale zrobimy wszystko by sobie z nimi poradzić - zakończył trener Pasów.
źródło: własne / sportowefakty.pl |
|
 |