|
|
|
Piotr Madrysz, trener Termaliki: - Przyjechaliśmy tu powalczyć o punkty, co niestety się nam nie udało. Mecz był podobny do tego, który zagraliśmy w Olsztynie. Zbyt łatwo straciliśmy dwa gole, a przeciwnik grał mądrze i miał to spotkanie pod kontrolą. Nie potrafiliśmy znaleźć na to odpowiedniego antidotum. Udało się nam strzelić tylko bramkę kontaktową, choć częściej byliśmy przy piłce. Za to się punktów nie przyznaje, a za skuteczność. Oddawaliśmy zbyt mało strzałów, aby móc myśleć o odwróceniu losów potyczki. Zdobyliśmy gola w końcówce, ale zabrakło nam czasu na więcej.
Ryszard Kuźma, trener Sandecji: - Zdobyliśmy 3 punkty, które bardzo nas cieszą. Byłem bardzo zadowolony po I połowie, którą mieliśmy pod kontrolą. Prowadziliśmy grę, mieliśmy sytuacje. Może nie był to frontalny atak, ale mądre i przemyślane akcje. Każde zagranie, utrzymanie się przy piłce miało jakąś jakość, cały czas była wymienność pozycji. Właśnie tak chcemy się prezentować. Po przerwie z każdą minutą przewagę osiągała Termalica. Wszyscy mają te same warunki, ale przez cały tydzień pogoda nas nie rozpieszczała. Było zimno i padał deszcz, a dziś była "żarówa" i zawodnicy trochę inaczej oddychali. Nie mieliśmy już meczu pod kontrolą. Chcieliśmy się ustawić na kontry, ale były one nieprzygotowane i nonszalanckie. Tradycyjnie już doprowadziliśmy do nerwowej końcówki, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy. |
|
|
 |