|
|
|
Dariusz Dźwigała, trener Dolcanu: - Tak to w piłce bywa. Nie zawsze w naszych realiach wygrywa zespół lepszy - stwierdził szkoleniowiec Dolcanu, po czym dodał: - Martwi mnie to z jaką łatwością tracimy bramki. To nie jest tak, że rywale trafiają, bo są lepsi, ale po prostu sami sobie strzelamy te bramki. Poza tym trudno mieć jakieś większe zastrzeżenia do mojego zespołu.
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: - Po rzucie karnym podyktowanym w takich, a nie innych okolicznościach, mecz wyglądał bardzo nerwowo. My trenerzy musimy pozaliczać wiele staży, pokończyć kursy, żeby dbać sobie o miejsce pracy. Zawodnicy ciężko pracują, a potem wychodzi taki ktoś i psuje widowisko. Cała nerwowość, również wśród kibiców, wynikała właśnie z tej sytuacji - mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością. Jeśli komuś nie podobało się moje zachowanie, mogę przeprosić. Czasami tak reaguję, czasami serce wyprzedza rozum. |
|
|
 |