|
|
|
Sandecja pokonała Motor Lublin 2:0 w meczu 3 kolejki I ligi. Bramki strzelili Zawadzki w 26' z karnego oraz samobójczą w 80' Żmuda.
Składy:
Sandecja: Kozioł, Makuch, Frohlich, Jędrszczyk, Borovicanin, Broź (65' Chlipała), Zawadzki, Skrzypek (80' Cios), Stefanik, Fabianowski, Bania (56' Berliński).
Motor: Mioduszewski, Falisiewicz, Maciejewski (13' Krystosiak), Żmuda, Wojdyga, Syroka, Niemczyk, Król, Iracki (54' Hempel), Popławski (46' Białek), Oziemczuk.
Sędziował: Radosław Trochimiuk (Ciechanów). |
|
Sandecja odniosła pierwsze upragnione zwycięstwo w I lidze, na dodatek na własnym stadionie, przy komplecie publiczności.
Mecz rozpoczął się od ataków Sandecji, która od początku spotkania przejęła inicjatywę i zdominowała środek pola, o czym świadczy fakt, że pierwszą groźniejszą akcję Motor przeprowadził dopiero ok 15 minuty, Sandecja od początku szukała okazji do zdobycia gola, najbliżej szczęścia byli Fabianowski i Skrzypek.
Po kolejnej akcji w polu karnym Motoru sfaulowany przez Wojdygę został Fabianowski, a sędzia pokazał na "wapno". Na stadionie wybuch radości ale i nerwowość, bo nasi zawodnicy w tej rundzie nie wykorzystali już 3 rzutów karnych. Do piłki podchodzi Zawadzki i ... gol, Sandecja prowadzi 1:0!.
Po zdobyciu bramki Sandecja złapała wiatr w żagle i nadal groźnie atakowała, Motor szukał swoich szans w kontrach, jednak bezskutecznie, wynik w pierwszej połowie nie uległ już zmianie.
Druga połowa również rozpoczęła się od ataków sądeczan, pierwszą groźną akcję przeprowadził Zawadzki po odebraniu piłki rywalowi w środku pola.
Potem gra uległa zmianie, Sandecja zmniejszyła pressing i grała jak by chciała dowieźć zwycięstwo do końca, ale mimo wszystko grała dość pewnie.
Przez to widowisko straciło trochę na atrakcyjności, było dużo walki w środku pola ale niewiele akcji.
Drużyna Motoru zwietrzyła swoją szansę i groźniej zaatakowała, Sandecja została zepchnięta do defensywy i przez dłuższy czas gra toczyła się w okolicach środka boiska lub pod naszą bramką.
Piłkarze Sandecji poczuli się chyba podrażnieni takim obrotem sprawy i poderwali się w ostatnich kilkunastu minutach spotkania do gry i przeprowadzili kilka ciekawych i składnych akcji.
Najważniejsza, bo zakończona drugim golem akcja miała miejsce w 80' gdy Borovicanin manewrował między 4 obrońcami Motoru i dośrodkowywał na tyle skutecznie, że interweniujący Żmuda wbił gola do własnej bramki.
Ostatnie minuty Motor grał już bez wiary na choćby zdobycie kontaktowej bramki, Sandecja nie forsowała tempa i spokojnie zainkasowała 3 jakże ważne punkty.
Mecz nie był porywającym widowiskiem ale mógł się podobać bo walki i bramek w nim nie brakło, najważniejsze są 3 punkty dla Sandecji. |
|
 |