|
|
|
Rozgrywki na bezpośrednim zapleczu ekstraklasy nabrały dla Sandecji tak ostrego tempa, że zawodnicy nie mieli czasu na nacieszenie się sobotnim zwycięstwem z Górnikiem Polkowice.
Już bowiem na środę wyznaczono termin ich kolejnego spotkania z Piastem Gliwice. Mecz odbędzie się w Wodzisławiu Śląskim, jako że stadion "piastunek" znajduje się w remoncie. W sobotę w tymże Wodzisławiu tamtejsza Odra zmierzy się z Kolejarzem Stróże, stąd wcześniejsza data gliwicko-sądeckiej konfrontacji. Biało-czarni trenowali więc już w niedzielę przed południem, także wczoraj, zaś dzisiaj, po przedpołudniowym rozruchu i obiedzie, wsiądą do autokaru, obierającego kierunek na miasto położone tuż przy polsko-czeskiej granicy. Okazji na wyskok do swego ojczystego kraju nie będzie miał niestety skrzydłowy Sandecji Pavel Eismann.
- W dosyć frajerski sposób złapałem w sobotę czwartą żółtą kartkę, która eliminuje mnie z udziału w jednym meczu - mówi Czech. - To się musiało kiedyś zdarzyć, ale żałuję, że nie zagram właśnie w Wodzisławiu. |
|
Swych podopiecznych na ziemię sprowadza trener Mariusz Kuras.
- Naturalnie wszystkich nas raduje trzecia kolejna wygrana, ale to już historia - mówi szkoleniowiec. - Czas na skoncentrowanie się na następnym rywalu. A do łatwych zaliczyć go nie sposób. By wciąż myśleć o awansie, a taki cel w klubie postawiono przed drużyną, Piast musi wygrać, w przeciwnym wypadku rywale odskoczą mu na znaczny dystans. Spodziewamy się więc, że w potyczce z nami rzuci na szalę wszystkie argumenty. Gliwiczanie zremisowali co prawda ostatnio z zamykającym tabelę Dolcanem, ale mecz meczowi nierówny. W tej lidze każdy może wygrać z każdym. Dowodzą tego choćby rezultaty sobotnio-niedzielnej kolejki. Czy ktoś na przykład przewidział, że Podbeskidzie, i to na własnym terenie, nie poradzi sobie z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski?
Oprócz Eismanna, w Wodzisławiu zabraknie także Petara Borovićanina. Serbski obrońca ma naciągnięty mięsień dwugłowy, poddawany jest zabiegom i nie jest jeszcze w stu procentach sprawny. Zastąpi go z pewnością Marcin Woźniak, który swój występ w potyczce z Górnikiem uświetnił kapitalnym golem. Do zespołu wracają natomiast Dariusz Gawęcki i Arkadiusz Aleksander. Obydwaj odcierpieli już kary za nadmiar kartek i aż palą się do gry.
- Nie wiem jeszcze, kto wybiegnie za Pavla - zastanawia się Mariusz Kuras. - Może na skrzydło przesunę Maćka Kowalczyka, może postawię na Lukasa Janića. Do Wodzisławia zabieram także Bartka Szeligę. Uważam, że korzystnie zaprezentował się w sobotę w debiucie przed własną publicznością i że warto dawać mu kolejne szanse.
Do występu przeciwko Piastowi Gliwice kandydują następujący gracze Sandecji:
bramkarze: Marek Kozioł i Mariusz Różalski;
obrońcy: Marcin Makuch, Jano Frohlich, Damian Zbozień, Marcin Woźniak, Sebastian Fechner i Tomasz Midzierski;
pomocnicy: Vladimir Kukol, Rafał Berliński, Dariusz Gawęcki, Wojciech Trochim, Lukas Janić, Bartosz Szeliga, Konrad Cebula;
napastnicy: Arkadiusz Aleksander i Marcin Chmiest, Maciej Kowalczyk lub Ondrej Ćurgali.
źródło: Daniel Weimer, Dziennik Polski |
|
 |