|
|
|
Aż trudno uwierzyć, że taki pech prześladuje sądeckiego piłkarza Petara Borovićanina. Podczas ostatnich minut czwartkowego treningu doznał kontuzji.
- Nie wiem, co się dzieje, przecież to już kolejna moja kontuzja w tym sezonie – mówi rozżalony na los Petar Borovićanin. – Najpierw doznałem kontuzji prawego barku. Później miałem problem z mięśniem dwugłowym, a teraz jest kłopot z barkiem, ale lewym. Po prostu plaga.
Kontuzja, jakiej doznał piłkarz powstała w wyniku upadku. |
|
- To właściwie były ostatnie chwile treningu – dodaje popularny Boro. – Walczyłem o piłkę z kolegą. Zderzyliśmy się, a on upadł na mnie. Było to o tyle nieszczęśliwe, że bark wypadł ze stawu. Jak długo potrwa rehabilitacja tego nie wiem, ale poprzednim razem grałem po 23 dniach. Do końca rozgrywek jest jeszcze pięć meczy. Moją nadzieją jest medycyna, dzięki której szybko dochodzi się do zdrowia i może wystąpię w ostatnim spotkaniu. Szkoda, że tak się stało, bowiem końcówka sezonu jest niesłychanie ciekawa. Chciałbym pomóc kolegom, a tak będę się denerwował na trybunach.
Dodajmy, że w jutrzejszym mecz z GKS Katowice popularny "Boro" nie mógłby zagrać powodu kary za ilość żółtych kartek. Jednak dłuższa absencja tego dynamicznego bocznego obrońcy i kolejna ciężka kontuzja to duże zmartwienie dla sztabu trenerskiego i władz Sandecji.
Przypomnijmy również, że już w przerwie zimowej zawodnikiem zainteresowany był m. in. Ruch Chorzów, a kontrakt zawodnika obowiązuje do końca obecnego sezonu.
Zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!.
źródło: własne / sadeczanin.info |
|
 |