|
|
|
Ostatnie lata w transferowych poczynaniach Sandecji skierowane były na Słowację. Według nieoficjalnych doniesień, tendencja ta zostanie zmieniona, a miejscem poszukiwań wzmocnień będzie Serbia.
Głównie za sprawą kapitana drużyny, pełniącego również obowiązki dyrektora sportowego, w zespole pojawiali się zawodnicy zza południowej granicy. W większości przypadków okazywali się wzmocnieniami, a dla przykładu wymienić można chociażby Rudolfa Urbana, Vladimira Kukola, czy podstawowego obrońcę w rundzie wiosennej Martina Zlatohlavego.
Samego Jano Frohlicha również można uznać udanym ruchem transferowym, ponieważ przez osiem lat swojej gry w biało-czarnych barwach, był mocnym punktem defensywy nowosądeczan. Nie wolno zapomnieć, że poza sprawami sportowymi, w piłce nożnej liczą się pieniądze i tutaj ma znaczenie sprowadzanie piłkarzy za darmo. Nie będąca nigdy mocarstwem finansowym Sandecja, za słowackich zawodników nie musiała płacić, a po ich promocji udało się trochę nawet zarobić. Za odejście Fröhlicha do GKS Bełchatów na konto klubu wpłynęło niespełna 200 tysięcy złotych, a sprzedaż Urbana zakończyła się zarobkiem w postaci 250 tysięcy, otrzymanych od Piasta Gliwice. Pomimo pozytywnych aspektów obrania w przeszłości kierunku słowackiego przy poszukiwaniu zawodników, zarząd klubu zdaje się zmieniać strategię przed nadchodzącym sezonem. |
| |