
Przesunięty przez: internacionale Nie Wrz 05, 2021 19:37 |
Stal Stalowa Wola - Sandecja |
Autor |
Wiadomość |
rossobianco
Dołączył: 16 Lis 2008
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 22:37
|
|
|
Sandecja to klub miejski.....tzn budzetowka, a w budzetowce to musisz naprawde zawalic zeby Cie wywalili:) |
_________________ // jedna wiara, jedno zycie, jeden klub // |
|
|
|
 |
sns1910
Dołączył: 14 Mar 2009
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 22:40
|
|
|
x_cite napisał/a: | nie wiesz o tym, że sądecki kibic to wymagający kibic??:) poza tym pomyśl nie wiem czy pracujesz, ale jakbyś tak co chwile paprał robotę w pracy to już byś dawno naganę dostał, lub premie by Ci obcięli lub się z Tobą pożegnali....taka prawda....Pan Cecherz sam powiedział, że jako trenera obowiązuje go kodeks pracy, więc nasz trener niech to sobie też weźmie do serca, że za pracę się płaci ale się wymaga.... |
Pytanie tylko kto tu papra - trener czy piłkarze? :) I bądź tu mądry :)) zmieńmy może przynajmniej na te pół tego sezonu swoje przyzwyczajenia i oceńmy trenera właśnie po połowie sezonu, na pewno nasze wsparcie ułatwi pracę i zawodnikom, i trenerowi. A jego zadanie jako pracownika to utrzymanie zespołu w lidze, dodatkowo wskazanie żeby drużyna w miarę możliwości grała ładnie i ofensywnie - póki co więc swoje zadanie spełnia z wpadkami, ale poprawnie. |
|
|
|
 |
DNL
Dołączył: 09 Paź 2004
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 22:49
|
|
|
Moj ostatni post w tym temacie, szkoda moich nerwow.
Czego wymaga sie od trenera i druzyny w tym sezonie? Ja slyszalem o utrzymaniu/pozycji w srodku tabeli.
Skoro tego sie od niego wymaga to wywiazuje sie z zadania. Wyniki go bronia. Ma zdobyc okreslona ilosc punktow, z tego punktu widzenia nie ma roznicy czy wszystkie punkty zdobedziemy u siebie, a wyjazdy w plecy. Punkt u siebie = punkt na wyjezdzie, wartosc ta sama.
Druzyna gra fajna, ofensywna pilke. Styl moze sie podobac, razi troche skutecznosc, a wlasciwie jej brak, napastnikow. Dajcie im spokojnie pracowac, na rozliczenie wynikow jeszcze przyjdzie czas, poki co jest za wczesnie. Jeszcze zrozumialbym jakbysmy u siebie nie mieli wynikow czy tez grali totalna padake.
O utrzymanie jestem spokojny.
Aha, jesli sie zwalnia trenera to trzeba kogos zatrudnic na jego miejsce. Macie pomysl kogo? No tak, Araszkiewicz ; )
Za jego kadencji nie bylo zadnych wpadek, slabszych meczow i wszystko wygrywalismy. |
|
|
|
 |
1980_NS
Dołączył: 14 Mar 2009
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 22:51
|
|
|
Coś niesamowitego poprostu. Jestem w szoku. Jak szybko może się zmienia opinia na podstawie jednego meczu. W tym sezonie na zmianę. Jak u siebie to super gra, ofensywnie fajnie, wyjazdy - kompromitacja, trener out, itp. Ludzie zapamiętajcie sobie, że w tym sezonie gramy o utrzymanie i porażki na wyjazdach to chleb powszedni takich zespołów. Punkty na wyjazdach będzie trzeba wyszarpać po bardzo ciężkich bojach i będzie to rzadkość. Bazujemy na meczach u siebie, które wyglądają bardzo obiecująco. Ludzie, opanować się. |
|
|
|
 |
x_cite

Dołączył: 03 Lis 2004
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 22:58
|
|
|
rossobianco napisał/a: | Sandecja to klub miejski.....tzn budzetowka, a w budzetowce to musisz naprawde zawalic zeby Cie wywalili:) |
teraz to jestes uszczypliwy.....dobrze, że tak dużo prywaciarze płacą bo inaczej musiałbyś w tej budżetówce za marne grosze pracować:) a tak na marginesie budżetówką określa się instytucje, które są na garnuszku budżetu państwa a nie miasta:) |
|
|
|
 |
mati513
Dołączył: 09 Wrz 2009
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 23:04
|
|
|
Popieram Kolegę u góry. 1980_NS |
|
|
|
 |
Bianconeri
Dołączył: 06 Paź 2004
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 23:06
|
|
|
Może jeszcze zaraz zaczniecie opisywać i oceniać różne systemy polityczne i ustroje??
Piszcie w temacie, bo halny nadciąga... |
_________________ GDZIE KUCHAREK SZEŚĆ TAM WIÓRY LECĄ |
|
|
|
 |
x_cite

Dołączył: 03 Lis 2004
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 23:07
|
|
|
No sorry, ale ja nie zacząłem pisać o budżetówce tylko o trenerze:) jeżeli ktoś mnie wywołuje do tablicy to odpowiadam - proste:) a co do wiatru to już wiucha;))
1980_NS kolego ja trzymam się konsekwentnie swojego zdania i mam wyrobioną opinię o grze Sandecji i tym co wokół tego dzieje się. Jeśli chodzi o trenera zdanie mam takie jak widać - poczytaj inne teamty i posty. pzdr |
|
|
|
 |
Masahiko
Dołączył: 20 Kwi 2006
|
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 00:19
|
|
|
X_cite ma jakiś osobisty problem i próbuję się tutaj na forum wyżyć. Lepiej pozostawić jego wypowiedzi bez komentarza :)
Wynik mówi sam za siebie. Mamy problemy z grą na wyjeździe. Być może to wina ustawienia, a być może jakiegoś pecha itp. Sytuację drużyna sobie stwarza, ale nie potrafi nic strzelić, a dodatkowo rywale bezlitośnie wykorzystują błędy naszej defensywy. Zwłaszcza ten blok zawodzi póki co. Przecież w tej chwili oprócz Kluczborka i Podbeskidzia mamy największą ilość straconych goli. Trzeba liczyć na powrót (najlepiej stały) Jana.
Myślę sobie że najlepszym rozwiązaniem całej tej sytuacji byłoby wygranie spotkania z ŁKS-em. Z całym szacunkiem, ale jest to drużyna do pokonania :)
PS. W niedzielę trzeba pociągnąć piłkarzy super dopingiem :) |
_________________ "Mówi się, że każdy, kto daje ludziom złudzenie, że myślą, będzie przez nich kochany, każdy zaś, kto rzeczywiście sprowokuje ich do myślenia, zostanie znienawidzony" - Glenn Tinder |
|
|
|
 |
devilpaintball
Dołączył: 28 Mar 2009
|
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 00:57
|
|
|
Trochę już czasu minęło odkąd chodzę na Sandecję. Był czasy gorsze i były czasy bardzo dobre. Nadeszła chwila w której wszyscy zastanawiają się na co nas stać. Chwalą nas na pomorzu i na śląsku chociaż żadnej bramki nie strzeliliśmy. Do tego w tym sezonie klub odnosi największy sukces od prawie 100 lat grając w I lidze. Jesteśmy w tabeli z takimi markami jak Pogoń Szczecin , Górnik Zabrze , Widzew Łódź czy Łks Łódź i staramy się grać swoją piłkę. Trener ustawia nas offensywnie i w każdym meczu pokazujemy pazur strasząć lub zdobywając punkty w I lidze. Na chwilę obecną nam nie idzie ale tym się nie przejmuję za bardzo. Cieszy mnie fakt że klub wychodzi na prostą że są spłacane długi klubowe oraz że coś w końcu ruszyło. Nie odwracajmy się od Trenera i drużyny tylko dla tego że nie mogą wygrać bo na pewno dają z siebie wszystko. Na zmianę składu i kupienie rasowych zawodników nas nie stać więc cieszmy się tym co mamy. Bo Który z was by pomyślał sezon temu że będziemy w 1 lidzie ! Wszyscy teraz niech idą na Łks i dadzą z siebie wszystko pokazując że nasi piłkarze mają dla kogo grać !
Czy wygrywasz czy nie .... |
|
|
|
 |
ERNESTO
Dołączył: 07 Paź 2004
|
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 01:22
|
|
|
x_cite napisał/a: | Skandal i tyle! może wreszcie Ci co tak bronili pana Wójtowicza otworzą oczy i zobaczą jaki jest Jego kunszt trenerski!!! wstyd i tyle!! Po czymś takim to każdy kto ma honor powinien podać się do dymisji. Jak tak można narażać klub na pośmiewisko całej Polski....ehhh ehhh i jeszcze raz ehhhh ciekawe jaką argumentacje znowu nasz trenerio wymyśli po tej kompromitującej porażce! |
Nie wiem, smiac sie czy plakac.
Ogolnie niemal kazdy mecz u siebie to tylko "och, ach", kazdy na wyjezdzie "be". Nie dotyczy to tylko Ciebie. Ja tylko przypominam, ze nie gramy o Ekstraklase ... i jeszcze dlugo o nia walczyc raczej nie bedziemy.
Stalowka nie jest taka slaba jak sobie wszyscy wyobrazili. Co wiecej do tej pory grali z: Dolcanem d(1-4), Widzewem d(0-1), KSZO d(1-1), Wisla P w(0-1), GKS Katowice d(1-2), Stilonem w(1-1), Podbeskidziem d(2-4), Flota w(0-1). W zasadzie poza Stilonem, ktory nawiasem mowiac jest zespolem swojego boiska, nie mieli slabych rywali.
My jednak Waszym zdaniem powinnismy wygrywac z kazdym :)
Moze jestem malo wymagajacy, ale jak za 25 kolejek bedziemy na tym miejscu, ktorym jestesmy teraz to bede skakal z radosci ... Smiesznym jest wiec, ze niektorzy chca, aby trener podal sie do dymisji, mimo, ze te mecze, ktore ma wygrywac wygrywa ...
Pozdrawiam |
|
|
|
 |
misiek_1984
Misiek
Dołączył: 31 Sie 2008
|
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 05:28
|
|
|
Miałem wątpliwą przyjemność oglądania tego marnego "widowiska". Obejrzałem i... żal było patrzeć. Ale od początku...
Pierwszą niemiłą niespodzianką było ustawienie zespołu z jednym tylko napastnikiem. Wprawdzie na wyjazdach nam nie szło (i nie idzie nadal), ale z takim rywalem jak outsider tabeli trzeba zagrać ofensywnie niezależnie od tego gdzie gramy. Ale widzę, że taktyka trenera Be stała się wzorem dla wielu trenerów.
Mimo tego, początek nie wyglądał źle. Początek czyli pierwsze 10 minut kiedy to Stal wyszła na boisko nieco przestraszona, a nam udało się stworzyć sytuację, której jednak Bębenek nie był w stanie skutecznie zakończyć (strzał silny, ale łatwy do obrony). I to praktycznie wszystko na co było w I połowie stać nasz zespół.
Z każdą minutą Stal poczynała sobie coraz odważniej, zaś zawodnicy Sandecji zaczęli przypominać gwiazdorów, którzy grają za karę, bo przecież i tak trzy punkty z takim przeciwnikiem powinny należeć się z urzędu. No ale nie należą się, więc grać trzeba, zatem coś próbowali działać, jednak dwukrotnie Broź, kiedy znalazł się w polu karnym, w swoim stylu zaczął dryblować zamiast podać do doskonale ustawionego Bani, co zakończyło się w pierwszym przypadku nieudolną próbą wymuszenia rzutu karnego, zaś w drugim łatwą stratą piłki.
Tymczasem gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, głównie dzięki nieporadności naszej obrony, jednak widać było, że tylko bardzo chcą, ale umiejętności czasem brak. Stąd też Różalski, który dobrze się ustawiał, za każdym razem łapał lub piąstkował piłkę. Podkreśleniem poziomu tego meczu była sytuacja kiedy dwóch zawodników Stali, mając przed sobą pustą bramkę, tak sobie przeszkodziło w główkowaniu, że oddali strzał w przeciwległy róg bramki, gdzie akurat stał Różalski.
W ogóle mecz miał atmosferę piknikową (wspomnienie II ligi) - na trybunach brak dopingu, jako że kibice Stali stracili cierpliwość po ostatnich porażkach i Miałem wątpliwą przyjemność oglądania tego marnego "widowiska". Obejrzałem i... żal było patrzeć. Ale od początku...
W ogóle całe zawody odbywały się w piknikowej atmosferze zatem jeśli już cokolwiek bylo z trybun słychać, to raczej gwizdy i otwartą krytykę Stalowców. Wyrazem ich rozczarowania sytuacją Stali były dwa transparenty, w tym jeden o treści "Wy zaczniecie grać, my zaczniemy śpiewać". Nikt śpiewać nie zamierzał, mało tego w 51 minucie frustracja stalowowolskich kibiców osiągnęła apogeum, kiedy to głośno wygwizdali schodzącego z boiska Krawca - takich gwizdów nie otrzymał wczoraj nawet żaden ze schodzących z boiska zawodników Sandecji. Ale jak się okazało, zmiennik Krawca, Jurij Michalczuk, wniósł sporo ożywienia do gry Stali, co przyniosło efekt.
Nasza drużyna z każdą minutą gasła w oczach. Jedyny aktywny zawodnik w pierwszej połowie (Bania) zaczął opadać z sił, Gawęcki z Zawadzkim jedynie byli na boisku, zaś defensywa gubiła się w najprostszych sytuacjach. Brakowało pomysłu na grę i przede wszystkim ambicji. Zagrania na zasadzie "kopnij do przodu i może jakoś się przebijemy" nie wystarczały nawet na słabą Stal. Gospodarze zaś wykazali znacznie większą wolę walki, za co zostali nagrodzeni i po prostym błędzie Makucha (zaczął nieźle, ale z każdą minutą dostosowywał się do poziomu kolegów) w 69 minucie objęli prowadzenie.
Tuż po tym, mimo fatalnej gry, mieliśmy doskonałą okazję do wyrównania. Niestety po raz kolejny zawiódł "snajper" Aleksander, uderzając bez pomysłu prosto w bramkarza (kiedy ktoś w końcu nauczy się strzelać tzw. podcinką w stylu Frankowskiego ???). Niewykorzystana sytuacja zemściła się i kolejny błąd naszej obrony w 74 minucie (brak krycia, złe ustawienie) zaowocował drugą, zasłużoną bramką dla Stali. Emocje i ciągła krytyka ze strony kibiców udzieliły się trenerowi gospodarzy Przemysławowi Cecherzowi, który tuż po drugim golu nagle padł tuż obok ławki rezerwowych. Mecz został przerwany, na szczęście trener po interwencji lekarza szybko odzyskał świadomość i po krótkim odpoczynku nadal aktywnie kierował drużyną. Dość powiedzieć, że osłabiony trener Cecherz wykazał w końcówce meczu więcej determinacji i zaangażowania w sprawy zespołu niż wszyscy zawodnicy Sandecji łącznie... Nasz trener tymczasem usiadł na ławce i zrezygnowany nie uczestniczył już w wydarzeniach na boisku.
A tam działo się niewiele. Stal kontrolowała grę, zresztą nie musiała się w tym celu specjalnie wysilać. Na boisku przecież pojawił się w ramach wzmocnienia (?) ataku Piotr Chlipała, który omal nie odniósł kontuzji kiedy główkował... nosem. Wreszcie po 97 minutach gry (doliczone aż 7 minut ze względu na przerwę związaną z omdleniem trenera gospodarzy) dobrze spisujący się arbiter z Warszawy zakończył tą marną ligową kopaninę, wcześniej jeszcze wyrzucając z boiska Piegzika, który zamiast walczyć, wolał prezentować kibicom obraźliwe gesty.
Wyrazem frustracji w zespole Sandecji, obok zachowania Piegzika w stylu piłkarzy Górnika Łęczna i Kolejarza Stróże, była jedna z sytuacji jeszcze przy stanie 0:0 kiedy po błędzie w obronie Niane, Jędrszczyk doskoczył do niego, odepchnął go i zawodnicy wymienili kilka "uprzejmości". Chwile później podobna reprymenda należałaby się Makuchowi, który zlitował się nad losem Stali i ułatwił jej zdobycie pierwszego gola, zaś jeszcze później samemu Jędrszczykowi, który niespecjalnie starał się pokierować defensywą w chwili, gdy Stal zdobywała drugą bramkę.
Podsumowując, obok walecznego Bani (jak na kapitana zespołu przystało starał się, ale nie miał z kim grać - strzelił nawet bramkę, ale nie została uznana, sędzia już w momencie strzału syngalizował spalonego) oraz pewnego Różalskiego (co miał obronić - obronił, przy golach bez szans), pozostali zawodnicy nie grali źle. Po prostu się skompromitowali. I nie chodzi tu o wynik, ale o styl i brak ambicji, a to najbardziej boli kibica.
Już w meczu z Górnikiem Łęczna momentami brakowało pomysłu na grę, ale była jeszcze wola walki i udało się zremisować. Wczoraj nie bylo już nic. Przyznam zatem, że na niedzielny mecz z ŁKS-em oczekuję z uzasadnioną obawą. I mam nadzieję, że trener wstrząśnie drużyną, bo będzie bardzo źle. Teraz już nie można powiedzieć, że "zdeprymował nas wielotysięczny doping, presja (...) nie graliśmy źle, wynik jest niesprawiedliwy (...) prezentujemy się nad wyraz dobrze i nawet rywale nas chwalą, ale brakuje szczęścia pod bramką rywala".
W drodze powrotnej miałem okazję oglądać ostatnie pół godziny meczu Górnik Zabrze-Pogoń. Aż ciężko bylo uwierzyć, że dwie godziny wcześniej oglądałem mecz tej samej ligi...
Oceny dla zawodników Sandecji:
Mariusz Różalski 5 - Marcin Makuch 4, Cheikh Tidiane Niane 3, Rafał Jędrszczyk 3, Petar Borovićanin 3 - Maciej Bębenek 3, Rafał Berliński 3 (84 Piotr Chlipała), Dariusz Zawadzki 3, Mateusz Broź 2 (58 Madrin Piegzik), Dariusz Gawęcki 2 - Piotr Bania 5 (67 Arkadiusz Aleksander). |
Ostatnio zmieniony przez radziufan Czw Wrz 17, 2009 07:01, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
lechu
-=SANDECJA=-

Dołączył: 03 Sie 2009
|
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 08:02
|
|
|
cóż się dziwić, do Sącza przyjechał prezes z zawodnikami Kmity - trzyma ich karty zawodnicze w ręku... Zauważcie, przecież wystawia samych zawodników z Kmity, żaden Sądeczanin nie kopie w Sandecji piłki. Jak nie będzie wyników to prezes zabierze piłkarzy i będzie próbował sukcesów w innej drużynie - np. Stali Rzeszów. To przykre, ale prawdziwe. Trener Moskal wystawiał takich zawodników, żeby zespół wygrywał, a nie takich jak chciał prezes więc go zwolnili, natomiast trener Wójtowicz wystawia takich jakich chce prezes, a wyniki to sprawa drugorzędna. |
_________________ ```SANDECJA``` |
|
|
|
 |
biker_ns
Dołączył: 21 Sty 2009
|
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 08:27
|
|
|
Teraz już bez wątpienia można powiedzieć że zrodził się "kompleks wyjazdów".Patrząc na to z jakimi zespołami przyjdzie nam grać w najbliższych kolejkach na wyjeździe kompleks ten może jeszcze długo potrwać,chyba że wydarzy się cud.Ja uparcie twierdze że problem wyjazdów tkwi w "psychice",czyli w głowach zawodników,choć trudno to wytłumaczyć bo przecież kadra Sandecji to nie tramkarze i juniorzy tylko zawodnicy o urozmaiconych karierach nie jednokrotnie ekstraklasowych.
Problem zaczął się już w meczu z Górnikiem Lęczna.Już w tym meczu drużyna zagrała poniżej poziomu jaki prezentowała w poprzednich meczach u siebie,no ale w końcu nie oszukujmy się,wygrywalismy u siebie ze słabym Kluczborkiem/moim zdaniem pewny kandydat do spodku/ze znajdującym się w kryzysie Motorem i w podobnej sytuacji znajdującym się Zniczem/notabene bo bardzo porywającej grze/.Swoją drogą dziwna sprawa,czyżby brak 17 letniego Jonczyka tak negatywnie wpłynął na ofensywną grę Sandecji?/bo dziwnie się zbiegły te dwie rzeczy/.
No ale cóż?
Prawdziwy i wierny sympatyk zawsze wierzy w swoją ukochaną drużynę i Ją wspiera i to przede wszystkim w tych najtrudniejszych momentach.Nie sztuką jest opływać w zachwytach gdy wszystko wychodzi i drużyna sukcesywnie dopisuje punkty w tabeli/tak zachowują się chyba tylko sezonowcy/.
Niech cały stadion w niedzielę porwie do walki zawodników,Oni tego potrzebują!!!
POZDRAWIAM |
|
|
|
 |
milo
Dołączył: 09 Wrz 2009
|
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 09:34
|
|
|
Jak czytam posty Pana x_cite od dłuższego czasu to mam nieprzeparte wrażenie, że mam do czynienia z największym oszołomem, który wbił sobie w głowę jakąś chorą tezę i próbuje ją tutaj od dłuższego czasu udowadniać
Mam wielki szacunek do Araszkiewicza za to co zrobił w Sandecji ale nie pracuje on już u nas i ja szczerze mówiąc nie wznoszę modlitw o jego powrót bo obecny szkoleniowiec( a byłem do niego nastawiony z dużą rezerwą) jest dla mnie człowiekiem na właściwym miejscu a na pełną ocenę przyjdzie czas po całej rundzie. Proponuje Panu x_cite przeprowadzkę do pobliskich Stróż i zajęcie się dopingowaniem tamtejszego Kolejarza, wtedy miałby Pan swojego idola na ławce trenerskiej a i Paru osobom na tym forum oszczędziłbyś tych żenujących wypocin bo naprawdę aż żal to czytać, według mnie Sandecja takich kibiców nie potrzebuje
Co do wczorajszego meczu to rzeczywiście wynik sprawił mi ogromny zawód i jak na dloni widać że na wyjeździe gra musi się zmienić bo jakieś punkty trzeba czasem do Sącza przywieźć ale nie dramatyzowałbym że jest tak źle bo nawet patrząc na tabele to nie jest źle i to 10 miejsce jakbyśmy mieli na koniec sezonu ja byłbym zadowolony, ale z drugiejs strony niepokojąco zbliżyliśmy sie strefy spadkowej i potrzebujemy zwyciestwa w następnej kolejce ( w które bardzo wierze) Podsumowując życzę żeby Sandecja podtrzymała miano niepokonanej drużyny w Sączu i ograła w najbliższej kolejce z ŁKS-em co mogłoby dać wiatr w żagle naszemu ukochanemu Klubowi |
|
|
|
 |
|
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group Sandecja.org Theme zaprojektowane przez: netSuit.pl |