Wersja mobilna | Wersja domyślna
Forum kibiców Sandecji Strona Główna
 
 
 
Użytkownik:
Hasło:
Autologin:



Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: internacionale
Nie Wrz 05, 2021 19:37
Stilon Gorzów - Sandecja
Autor Wiadomość
michal89w

Dołączył: 02 Cze 2009
Wysłany: Pon Lis 02, 2009 14:45   

http://ww6.tvp.pl/16094,20091102940050.strona - skrót z TVP Gorzów, zaczyna sie ok 3 minuty
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
radziufan
from cradle to grave


Dołączył: 01 Lis 2004
Wysłany: Pon Lis 02, 2009 15:17   

W trakcie meczu w Gorzowie Wielkopolskim temperatura wynosiła cztery stopnie, ale drużyny zrobiły niewiele, by rozgrzać kibiców, i przeczekały mecz przy wyniku 0:0

Napisać, że piłkarzy z Gorzowa i Nowego Sącza taki wynik urządzał, nie wypada. Bo przecież gorzowianie grali u siebie, a rywale w drodze na Olimpijską wygrali trzy mecze z rzędu. Trenerzy jednak nie smucili się zbytnio, że podzielili się punktami. - Mamy już jedno zwycięstwo na wyjeździe, ale oprócz tego poza domem tylko przegrywaliśmy. To nasz pierwszy wyjazdowy remis. Musimy się cieszyć, bo zagraliśmy dobrze tylko jedną połowę. Nie mogłem skorzystać z Macieja Bębenka, który robi nam grę do przodu. Szybko z urazem opuścił boisko Dariusz Gawęcki - argumentował Dariusz Wójtowicz, trener Sandecji Nowy Sącz. - Ostatnio dwa razy przegraliśmy. Ten punkt był potrzebny. Pewnie, że chciałoby się wygrywać. Ale gdy nie możesz strzelić, to chociaż nie zrób błędu w obronie. Zabierz punkt za bezbramkowy remis - wtórował mu szkoleniowiec GKP Adam Topolski.

Właśnie defensywnych błędów obawiali się gospodarze najbardziej. Gdy trener Topolski w tym sezonie jest zmuszony do majstrowania przy żelaznej obronie (tym razem kontuzja Dawida Topolskiego), zazwyczaj GKP traci głupie bramki po indywidualnych błędach. W sobotę udało się tego uniknąć. Inna sprawa, że goście wcale nie kwapili się do tego, aby Gorzowian do pomyłek zmusić. Pięć razy uderzali zza pola karnego, ale były to tylko strzały ostrzegawcze. - To nie była ta Sandecja, którą oglądałem na kasetach - przyznał trener GKP.

Gorzowianie byli groźniejsi. Mieli jakby więcej werwy, ale niewiele z tego wynikało - żądła schowali przed mrozem. Udało im się wypracować po jednej dobrej okazji na połowę. Przed przerwą na drodze do szczęśliwego finiszu stanął gospodarzom nienajlepiej dysponowany sędzia sobotniego spotkania. Była 26. min. W swoim stylu na dalekie wybicie zdecydował się bramkarz GKP Sławomir Janicki. Piłka odbiła się przed polem karnym. W pojedynku główkowym w "szesnastce" po męsku z jednym z obrońców gości powalczył Adam Czerkas, zgrał piłkę do tyłu. Na 11 m był Mateusz Piątkowski, nie pomylił się, trafił do siatki rywali. Ale... - Sędzia podjął koszmarną decyzję - denerwował się Piątkowski. - Najpierw gwizdnął spalonego, o którym nie mogło być mowy, bo Adam dostał piłkę od bramkarza i jeszcze grał do tyłu. A gdy już sędzia sam zorientował się, że spalony to bujda, zaczął wmawiać nam, że był faul. Dziwnie się zachował. Gola zdobyliśmy jak najbardziej prawidłowo - opowiadał napastnik gorzowian.

Na drugą kapitalną szansę przyszło przemarzniętym kibicom czekać do 93. min. Gola powinien zdobyć wprowadzony na ostatnie 20 min Paweł Kaczorowski. Był sam w polu karnym, ale z 9 m strzelił zbyt lekko, aby zaskoczyć bramkarza gości Mariusza Różalskiego. - Nie trafiłem dobrze w piłkę. Mogłem to lepiej zrobić, miałem dużo czasu - żałował chwilę później Kaczorowski. - Nie cieszymy się z remisu, ale dobrze, że udało nam się chociaż nie stracić bramki. Nasza gra nie wygląda najlepiej - przyznał pomocnik gorzowian. - My nie gramy w piłkę, my ją teraz kopiemy. Te dwie porażki wybiły nas z rytmu, straciliśmy pewność - dodał kapitan GKP Artur Andruszczak.

Za tydzień Gorzowianie znów zagrają z pierwszoligowym nowicjuszem. Tym razem do Gorzowa przyjedzie MKS Kluczbork. Rywale - podobnie jak Sandecja przed sobotnim pojedynkiem - są na fali wznoszącej.

Sandecja jeden punkt okupiła kontuzją Dariusza Gawęckiego, który tuż przed przerwą musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął Wojciech Fabianowski. Do tego zespół kończył mecz w osłabieniu, po tym jak w 86 min za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał środkowy obrońca Jan Cios.

W czterech ostatnich spotkaniach beniaminek nie zaznał goryczy porażki. Ba, z możliwych 12 oczek piłkarze Wójtowicza zdobyli aż 10. W sobotę zakończyli zmagania w rundzie jesiennej.

Na kolejne okazje do zdobycia punktów nie będą jednak czekać do wiosny. W listopadzie zagrają jeszcze ze słabo spisującym się Podbeskidziem Bielsko-Biała, a tegoroczne zmagania zakończą starciem z rewelacyjną Flotą Świnoujście.

źródło: /Gazeta wyborcza / Gazeta Krakowska
_________________
1910 - 2010 ...STO LAT HISTORII KTÓRĄ WY TWORZYCIE - BIAŁO-CZARNYCH SERC NIEŚMIERTELNE BICIE!!!
[Profil] [PM]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum kibiców Sandecji Strona Główna » Archiwum » KKS Sandecja Nowy Sącz » Stilon Gorzów - Sandecja
[ ZAMKNIĘTY ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Sandecja.org Theme zaprojektowane przez: netSuit.pl
 
Strona wygenerowana w 0.43 sekundy. Zapytań do SQL: 25