Wersja mobilna | Wersja domyślna
Forum kibiców Sandecji Strona Główna
 
 
 
Użytkownik:
Hasło:
Autologin:



Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: internacionale
Nie Wrz 05, 2021 19:37
Podsumowanie rundy jesiennej UNIBET I LIGI SEZONU 2009/10
Autor Wiadomość
Hazarr
Helt bra

Dołączył: 07 Kwi 2006
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 16:25   

Polska Times:


Piłkarze Sandecji mają się z czego cieszyć

Flota "popłynęła" Kamienicą, fundując tym samym piłkarzom Sandecji znakomite humory i miejsce w lidze, o jakim klub nie marzył w najśmielszych snach.

W tabeli sąsiadami Sandecji są potentaci jak Górnik, Pogoń, którzy na wiosnę wybierają się do Nowego Sącza. Na znakomite miejsce na zakończenie rundy zespół zapracował jednak sam i nie było w tym ani grama przypadkowości. Piękny styl i walkę docenili kibice, żegnając piłkarzy bardzo miłym transparentem.

Drużyna Dariusza Wójtowicza wykonała bowiem plan z nawiązką.

Najlepszym strzelcem drużyny okazał się Dariusz Gawęcki. Pomocnik rozpoczął strzelanie w I lidze w zremisowanym meczu z Podbeskidziem i w sobotę je zakończył. Zdobył łącznie 7 bramek i dla zawodnika, który ma również inne zadania na boisku, jest to wynik znakomity.

Słowa uznania należą się jednak wszystkim zawodnikom bez wyjątku. Role jakie w drużynie wyznaczył im Wójtowicz zagrali na piątkę. Na własnym stadionie nie przegrali dziesięciu meczów z rzędu, siedem z nich wygrywając. Dwunastym zawodnikiem, który również nie zawiódł, była sądecka publiczność.

Teraz czas roztrenowania, ale i dalsze poszukiwania świeżej krwi. W sparingu z Resovią szansę dostało trzech Słowaków - Karel Kovalik, Radoslav Mac i Tomas Durica. W kolejnym meczu kontrolnym już ich nie zobaczymy.

Drugą szansę natomiast dostaną Węgier Zlatan Gergely Gheczy, który grał na stoperze, bramkostrzelny napastnik Naprzodu Jędrzejów Mateusz Fryc i były pomocnik reprezentacji Armenii Artur Minasyan (był w kadrze swojego kraju na meczu z Polską dwa lata, ale na boisko nie wybiegł), który na boisku podczas potyczki z Resovią spędził 60 minut.

W grze Ormianina widać obycie i doświadczenie, jest przy tym bardzo dobry technicznie, ale pełni możliwości chyba nie pokazał. Gracz Araratu Erewań po długiej podróży był zmęczony. W sobotę podczas meczu z Flotą na trybunach pojawił się Piotr Bagnicki. Napastnik Podbeskidzia był przymierzany do Sandecji przed sezonem, ale ostatecznie trafił do Bielska. Czy pojawi się w Nowym Sączu, czas pokaże. Na razie ma ważny kontrakt z Podbeskidziem.

Rafał Kamieński
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
DeDe

Dołączył: 08 Maj 2006
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 09:39   

Ciekawy materiał:
http://tv-ns.pl/sport/material/2151.html
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
Bianconeri

Dołączył: 06 Paź 2004
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 09:44   

A jakie już "ciekawe" komentarze politycznych klakierów i wszelkiej maści "znafcuff" ...
_________________
GDZIE KUCHAREK SZEŚĆ TAM WIÓRY LECĄ
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
Jendrek

Dołączył: 30 Maj 2009
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 10:15   

Jak ktoś chce to moźna poczytac o Sandecji
www.1liga.com.pl/news,240..._niezdobyta.htm
albo wybrac jedenstkę jesieni w 1 lidze
www.1liga.com.pl/news,240...nde_z_nami_.htm
[Profil] [PM]
 
 
wasekJP

Dołączył: 15 Mar 2009
Wysłany: Nie Lis 29, 2009 19:38   

Podsumowanie w Nowym Sączu
andrzejm


Niedziela, 29 listopada 2009, 12:17

Sandecja zdobyła w jesiennych spotkaniach 31 punktów, spisując się świetnie zwłaszcza przed własną publicznością. Trener Wójtowicz wprowadził do zespołu aż 9 nowych zawodników i zbudował świetny kolektyw.

- Ten sukces, bo można powiedzieć, że runda zakończyła się sukcesem Sandecji jako beniaminka, jest zasługą wszystkich, począwszy od prezesa po panie sprzątające i magazynierów. Im chciałbym podziękować, bo każdy włożył swoją cegiełkę i ma wkład w uzyskany wynik. Przed sezonem zakładaliśmy cel: 9 miejsce z bezpieczną zdobyczą punktową w stosunku do drużyn zagrożonych degradacją. Wynik przerósł nasze oczekiwania, mamy 13 punktów przewagi nad strefą spadkową. Możemy się z tego cieszyć, ale nie popadać w pychę. Dobrze się stało, bo przezimujemy w super atmosferze i to powinno zmobilizować działaczy, miasto i nas: zawodników oraz trenerów do wytężonej pracy, aby druga runda była niemniej emocjonująca i udana - powiedział Dariusz Wójtowicz.

Trener nie chciał wyróżniać nikogo indywidualnie, ale na przestrzeni całej rundy za najlepszą formację swojego zespołu uznał linię pomocy. Nie był w stanie także ocenić jednoznacznie, kto okazał się największym letnim wzmocnieniem drużyny. Zaznaczył jednak, że wszyscy pozyskani gracze okazali się potrzebni.

Z indywidualnymi wyróżnieniami nie spieszyli się także sami zawodnicy. - Wszystkie formacje zasługują na pochwałę, nie chciałbym szczególnie kogoś wyróżniać, bo jesteśmy kolektywem. Wszyscy staramy się o dobrą grę w każdym meczu - przekonywał Dariusz Zawadzki. Nazwiska jego kolegów padły dopiero, gdy został poproszony o podsumowanie letnich transferów Sandecji. - Szczególnie Maciek Bębenek to duże wzmocnienie. Michał Jonczyk też pokazał, że mimo młodego wieku, radzi sobie na tym poziomie bardzo dobrze. Petar Borovicanin również świetnie wkomponował się w drużynę. Arek Aleksander udowodnił, że potrafi strzelać bramki. Nie chciałbym wymieniać dalej, wszyscy dodali jakości tej drużynie - mówił Zawadzki. Gdy został zapytany o najlepsze jesienne spotkanie jego drużyny, wybrał potyczkę z Łódzkim Klubem Sportowym (zwycięstwo 4:1), za najsłabszy mecz uznał wyjazdową wpadkę w Stalowej Woli (2:0 dla Stali).

W Nowym Sączu myślą już o następnej rundzie. W sparingach z Resovią i Stalą Rzeszów trenerzy przyglądali się wielu zawodnikom, którzy wkrótce mogą uzupełnić lub wzmocnić drużynę. Mecze te pokazały jednak, że ciężko będzie znaleźć wartościowych graczy, którzy z powodzeniem radzić sobie będą w pierwszej lidze. Wójtowicz dysponuje aktualnie już tak wyrównanym i mocnym składem, że najważniejsze wydaje się utrzymanie aktualnego stanu posiadania.

www.1liga.com.pl
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
biker_ns

Dołączył: 21 Sty 2009
Wysłany: Pon Lis 30, 2009 17:40   

Sandecja jest wizytówką miasta

Rozmowa z RYSZARDEM NOWAKIEM, prezydentem Nowego Sącza.




Gdyby nie piastował Pan swojej funkcji, też byłby Pan kibicem Sandecji?
- Jestem nie tylko prezydentem, ale przede wszystkim mieszkańcem Nowego Sącza. A Sandecja to jego wizytówka. Świetne wyniki uzyskiwane przez piłkarzy promują miasto w Polsce, sprawiają, że utożsamiane jest ono już nie tylko z walorami turystycznymi czy z mnogością kształcących się tutaj studentów, ale także z futbolem. Zresztą, sport zawsze zajmował w moim życiu ważne miejsce. W młodości uprawiałem nawet karate kyokushin. Zaś z Sandecją związany jestem od dawna. Przez kilka lat byłem przecież jej wiceprezesem.

W czasach dla klubu niespecjalnie pomyślnych, kiedy z trudem wiązano koniec z końcem, a pieniędzy ledwie starczało na bieżącą działalność...
- Łatwo jest rządzić, gdy stoi za tobą zasobna kasa. Rzecz w tym, by wytrwać przy swej sympatii w trudnym dla niej okresie. Ja wytrwałem i mam dzisiaj z tego powodu ogromną satysfakcję.

Już jako prezydent, gdy futboliści de facto za darmo kopali piłkę w III lidze apelował Pan na łamach "Dziennika Polskiego" do graczy o cierpliwość, obiecując odmianę złego losu. Zawodnicy wycięli sobie z gazety ten wywiad i powiesili w szatni. Chcieli Pana po sezonie rozliczać z tych zobowiązań.
- Niech rozliczają. Po okresie przejściowym, gdy władzę w klubie sprawował kurator Witold Wąsik - w tym miejscu należy się ukłon w jego stronę - nastały rządy prezesa Andrzeja Danka. Człowiek ten skupił wokół siebie właściwych ludzi, dotarł do sponsorów, co sprawiło, że Sandecja zaczęła stopniowo wychodzić z ponad półtoramilionowego zadłużenia. Futbolowy zespół awansował pod wodzą trenera Jarosława Araszkiewicza do II ligi, by - rok po roku - kierowany już wówczas przez Roberta Moskala, wywalczyć pierwszoligową promocję.

Spodziewał się Pan, że ten pierwszy w prawie stuletniej historii Sandecji sezon w I lidze będzie dla niej aż tak udany?
- Byłem przekonany, że nie będziemy wlekli się w ogonie tabeli. Przyznaję jednak, iż wyniki uzyskiwane przez zespół przerosły moje oczekiwania. Chłopcy nie przegrali ani jednego meczu na własnym stadionie, a pod koniec pierwszej części sezonu z trzech wyjazdowych spotkań przywieźli aż 7 punktów. Musimy sobie przy tym uświadomić, że Sandecja jest obecnie trzecią futbolową siłą w Małopolsce, a przy założeniu, że po przekroczeniu półmetka rozgrywek zajmuje w tabeli szóste miejsce, plasuje się na 22. pozycji w krajowej hierarchii futbolowych ekip! Piłkarze sprawili, że na mecze rozgrywane na stadionie im. O. Władysława Augustynka przychodzi po kilka tysięcy ludzi, że na trybunach zasiadają całe rodziny z małymi dziećmi, że sądeczanie utożsamiają się z Sandecją.

Szczęście kibiców byłoby pełne, gdyby w drużynie występowali miejscowi zawodnicy. Tymczasem w wyjściowym składzie miejsce ma zaledwie jeden sądeczanin, i to z odzysku, Arkadiusz Aleksander.
- A pan myśli, że ja też nie wolałbym, żeby Sandecję reprezentowali moi ziomkowie? Takie już jednak czasy nastały, że w liczących się klubach ze świecą szukać wychowanków. Przed rozpoczęciem rozgrywek nastąpił moment, że musieliśmy się zdecydować, czy nadal, bazując na swoich ludziach, tkwić w trzecioligowej szarzyźnie, czy też przy personalnym wsparciu z graczy z innych drużyn walczyć o wyższe cele. Podstawiliśmy na tę drugą opcję. I chyba postąpiliśmy słusznie. Ważne, że ci piłkarze z zewnątrz utożsamiają się z Sandecją, że gotowi są dla niej oddać ostatnią koszulę.

Pytanie jednak, czy niektórzy z nich nie dadzą się skusić ewentualnym propozycjom z klubów ekstraklasy?
- Nie mogę odpowiadać za zawodników. Ze swej strony zaręczam, że miasto zapewni im takie warunki, że zmiana barw klubowych będzie dla nich nieopłacalna.

Sandecja przygotowuje się do obchodów stulecia istnienia. Przez różowe okulary postrzegający rzeczywistość sympatycy futbolu, a takich w mieście wciąż przybywa, przepowiadają, że jubileusz piłkarze uświetnią awansem do ekstraklasy. Co Pan na to?
- Spokojnie, spokojnie. Przestańmy dmuchać w ten balon. Cieszmy się z tego, co już udało się dokonać. Ekstraklasa to chyba jeszcze za wysokie progi. Cel postawiony przed drużyną pozostaje niezmienny. Jest nim miejsce w górnej połówce tabeli. Piłkarze mają nie oglądać się na rywali, ale starać się wygrywać kolejne swoje mecze.

ROZMAWIAŁ DANIEL WEIMER(Dziennik Polski)
źródło:www.mkssandecja.pl
_________________
>>LUDZIE MĄDRZY CZASEM SIĘ WYGŁUPIAJĄ,LUDZIE GŁUPI ZAWSZE SIĘ WYMĄDRZAJĄ<<
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
KubaNS

Dołączył: 18 Paź 2004
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 11:54   

http://www.rtk.pl/dnn_rtk...ult.aspx?id=624
_________________
A gdybym miał urodzić się znów.. To tylko w Sączu i tylko tu...
[Profil] [PM]
 
 
biker_ns

Dołączył: 21 Sty 2009
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 16:46   

O przeszłości i przyszłości pierwszoligowców słów kilka - część I.Półmetek i jeszcze dwie kolejki sezonu 2009/2010 UNIBET 1. Ligi dobiegły końca niespełna miesiąc temu. Przed piłkarzami i działaczami pierwszoligowych klubów przerwa zimowa, a w niej pora na zmiany, pora na wzmocnienia i eliminacje słabszych ogniw. Zgodnie z kolejnością w ligowej tabeli, postaram się krótko zanalizować sytuacje poszczególnych klubów w trakcie jesieni i ewentualną sytuację przyszłościową. Część pierwsza artykułu poniżej:

Widzew Łódź – sezon 09/10 Widzewiacy powinni rozpocząć w rozgrywkach ekstraklasy, jednak w wyniku nieporadności działań Polskiego Związku Patałachów Narodowych, Łodzianie musieli pogodzić się z kolejnym sezonem na boiskach pierwszoligowych i dodatkowo z dziesięcioma punktami ujemnymi. W miarę upływu czasu zacny Związek postanowił jednak uchylić decyzję o ujemnych punktach i tak oto Widzew z dolnej strefy, znalazł się na górze tabeli. Sytuacja ta jakby dodatkowo zmobilizowała piłkarzy z Łodzi i w wyniku ciężkiej pracy teraz znajdują się oni na szczycie tabeli z bezpieczną przewagą punktową. Co do tego, że Widzew ma najmocniejszą kadrę, nie ma wątpliwości, podopiecznych Pawła Janasa czeka pracowita zima, przed nimi sparingi z takimi rywalami jak Ruch Chorzów, Korona Kielce czy Polonia Warszawa. Zarząd przymierza się do sprowadzenia młodych piłkarzy, którzy będą stanowić o przyszłości Widzewa, pierwsi zawodnicy już są testowani. Jedno jest pewne: Widzew jest głównym kandydatem do awansu i o ile PZPN znowu czegoś nie spartoli, to na koniec sezonu 09/10 kibice Widzewa mają sporą szansę świętować awans do ekstraklasy.

Pogoń Szczecin – widmo Pogoni z ptasią grypą poszło już dawno w zapomnienie. Dzisiaj Portowcy stanowią nowy, przede wszystkim dobrze poukładany, zespół. Beniaminek 1. Ligi początkowo radził sobie w kratkę, ale piłkarze Pogoni ustabilizowali swoją formę i stali się jedną zna lepszych ekip w lidze. Drużyna z Pomorza Zachodniego ma bardzo dobry zespół i wielu młodych, utalentowanych zawodników w zanadrzu. Duchowym przewodnikiem na boisku jest doświadczony Olgierd Moskalewicz, który potrafi zmobilizować zespół do działania. Awans Portowców do ekstraklasy byłby dla podopiecznych Piotra Mandrysza wielkim sukcesem osiągniętym w tak niewielkim czasie. Dobrze przepracowany okres zimowy i ewentualne wzmocnienia w obronie z pewnością przybliżą Pogoń do tego celu.

ŁKS Łódź – słaby początek sezonu i fenomenalna końcówka spowodowały, że eŁKSa zajmuje już trzecie miejsce w ligowej tabeli. Skład personalny Łodzian jest dość dobry i na pewno stanowi jedną z najlepszych jedenastek w lidze, jednakże na przeszkodzie Łódzkiego KS-u, przez cały czas stoją kłopoty finansowe. Podobno już znalazł się inwestor, który powoli pozwoli wyjść ŁKS-owi z kryzysu. Piłkarze i zarząd klubu są przekonani, że teraz będzie już tylko z górki. Sam trener Wesołowski zapowiada, że potrzeba mu do drużyny czterech zawodników, którzy staną się piłkarzami podstawowymi i będą mocnymi punktami Łódzkiego klubu. O konkretnych nazwiskach trener jednak mówić nie chce. ŁKS jest jedną z tych drużyn, która na pewno postara się o awans do ekstraklasy, o ile tylko nie zawali początku rundy.

Sandecja Nowy Sącz – początek sezonu i środek rundy Sandecja miała mocno w kratkę. Z jednej strony potrafiła przegrać 0-4 z Pogonią, a z drugiej rozgromić 4-1 ŁKS. Dopiero końcówka przyniosła piłkarzom z Nowego Sącza spory awans w tabeli. Nie przegrali oni sześciu ostatnich meczów z rzędu i dzięki temu teraz zajmują czwarte miejsce w lidze, mając tyle samo punktów, co plasujący się za nimi Górnik Zabrze i Dolcan Ząbki, ale z lepszym bilansem bramkowym. Na pewno Sandecja będzie jedną z tych ekip, która może namieszać nie jednemu faworytowi, ale o zachowanie miejsca w pierwszej piątce będzie podopiecznym Dariusza Wójtowicza bardzo ciężko.

Górnik Zabrze – Od początku sezonu głośno mówiło się o tym, że piłkarze z Roosevelta nie zachwycają, że ich gra wygląda co najmniej słabo, ale mimo to, Zabrzanie długo byli liderem rozgrywek, wygrywali, a przecież oto w piłce chodzi, i nikt specjalnie nie przejmował się tym, że ich gra nie wygląda najlepiej. Wydaje się, że pewna bariera pękła po porażce z Pogonią Szczecin w 9. Kolejce. Od tamtego czasu Górnik wygrał tylko trzy spotkania, a w ostatnich sześciu nie odniósł ani jednego zwycięstwa, przegrywając m.in. z Dolcanem, KSZO i Wartą Poznań, a remisując np. ze Zniczem czy Wisłą Płock. W Górniku kończą się pieniądze, powstałą dziura budżetowa i jak mówi prezes Jędrych, Górnika nie stać na utrzymanie obecnej kadry. Aż piętnastu piłkarzy z Zabrza dostało zgodę na szukanie nowego pracodawcy. Zważając na powyższe, wydaje się, że faworyt do awansu z początku sezonu, może mieć spore problemu z zachowaniem miejsca w najlepszej szóstce na koniec sezonu 09/10.

Dolcan Ząbki – drużyna spod warszawskich Ząbek z pewnością jest czarnym koniem rozgrywek, nie jeden już się na nich przejechał, Ząbkowiczanie zdobyli trzy punkty m.in. w meczach z Widzewem, Flotą i Górnikiem Zabrze. W szeregach Dolcanu występuje Maciej Tataj, który jest królem strzelców z dwunastoma trafienia w dziewiętnastu meczach. Sytuacja Dolcanu w kwestii przyszłościowej nie jest do końca pewna, a spowodowane jest głównie sytuacją Macieja Tataja, który, po przejściu Marcina Sasala do Korony, już wkrótce może stać się zawodnikiem Kieleckiej drużyny. Gdyby tak się stało, to w Dolcanie nie miałby kto strzelać, bo drugi najlepszy strzelec drużyny, Grzegorz Lech, ma na koncie tylko cztery trafienia. Do Ząbek musiałby przyjść kolejny super strzelec, a gdzie działacze Dolcanu mieliby go znaleźć? Ale kwestia Tataja powinna się wyjaśnić w ciągu najbliższych tygodni, wtedy to można będzie więcej powiedzieć na temat przyszłości Dolcanu. Z całym szacunkiem do drużyny z Ząbek, ale już dzisiaj można mniemać, że Dolcan nie będzie się liczył w walce o awans, pewnie nie jednej ekipie namiesza, ale awans tej drużyny do ekstraklasy to bardzo utopijna wizja przyszłości.

Flota Świnoujście – od długie czasu mówi się o Wyspiarzach jako o drużynie „bez nazwisk”. I rzeczywiście tak jest, bo Flota nie posiada w swoich szeregach zawodników specjalnie znanych, ale za to stanowią oni solidny zespół, który już w zeszłym sezonie mógł awansować do ekstraklasy. Na dzień dzisiejszy oczywiście Ci zawodnicy nie są anonimowi, wypracowali oni sobie pewną markę i z pewnością część z nich znajduję się w notatkach innych pierwszoligowych czy ekstra-klasowych klubów. Początek sezonu Flota miała bardzo dobry, przez kilka pierwszych kolejek znajdowali się oni na samym czubie tabeli, a przez długi okres czasu byli w ścisłej czołówce. Wydaje się jednak, że zawodnicy Floty zbyt szybko zaczęli myśleć od przerwie zimowej w wyniku czego kilka, pozornie łatwych meczy, zepsuli i teraz znajdują się dopiero na siódmej pozycji. Ciężko powiedzieć dzisiaj o tym jak będzie wyglądała ekipa ze Świnoujścia na wiosnę, bo tak naprawdę nie znamy jeszcze żadnych ew. nazwisk, które miałyby opuścić lub zasilić Wyspiarzy. Wydaje się jednak, że miejsce w pierwszej szóstce jest jak najbardziej w zasięgu podopiecznych Petra Nemeca.

GKS Katowice – patrząc na wyniki GKS-u można by rzec, że Katowiczanie wygrywali mecze głównie ze słabszymi rywalami, zdarzyła się jedna wygrana z Flotą, a po za tym porażki z czołówką, kilka porażek z przeciętnymi rywalami, i sporo remisów. Jednakże z tego wszystkiego GieKSa zdobyła 30 punktów i od ósmego miejsca, które zajmują, do pozycji wicelidera, tracą tylko pięć punktów. Piłkarze GKS-u strzelają sporo bramek, mają jedną z najlepszych linii ofensywnych w 1. Lidze, a najbardziej przyczynili się do tego Kaliciak i Iwan, którzy łącznie zdobyli 17 goli. Jeżeli GieKSa dalej będzie robić swoje, a do tego bardziej przyłożą się do spotkań z najlepszymi rywalami, to pierwsza szóstka, a może nawet wyżej, jest w ich zasięgu.

Warta Poznań – drużyna, która jednego dnia potrafi wysoko roznieść równorzędny sobie zespół i wygrać z faworytem, a z drugiej strony stracić głupie punkty z dużo słabszym rywalem. Warciarze mają ciekawy zespół, którym dowodzi stary, boiskowy wyjadacz – Piotr Reiss. Reksio doskonale wpasował się do Warty i pomaga wchodzić w zespół młodym, utalentowanym zawodnikom, których kilku w swoich szeregach Poznaniacy posiadają. Duet Reiss – Klatt jest najlepszym duetem strzeleckim w 1. Lidze, strzelili łącznie 21 z 31 bramek, które ma na koncie Warta. Runda wiosenna raczej nie będzie dla Warty inna niż jesień. Podopieczni trenera Baniaka na pewno są w stanie wskoczyć do pierwszej, ligowej piątki.


Druga część artykułu, poświęconego analizie przyszłościowej poszczególnych ekip pierwszoligowych, ukaże się już wkrótce.


źródło:www.1liga.info.pl
Ostatnio zmieniony przez biker_ns Nie Gru 06, 2009 10:48, w całości zmieniany 1 raz  
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
krzysiek186


Dołączył: 30 Paź 2004
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 16:55   

Każdemu się zdarza pomyłka. Przegraliśmy z Pogonią Szczecin, a nie z MKS Kluczbork.

Tylko Sandecja !
[Profil] [PM]
   
 
biker_ns

Dołączył: 21 Sty 2009
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 15:23   

O przeszłości i przyszłości pierwszoligowców słów kilka - część II.Poniżej druga część artykułu poświęcona analizie rundy jesiennej i ewentualnej sytuacji w przyszłości pierwszoligowych ekip:

GKP Gorzów Wielkopolski – ekipa grająca w kratkę, ale, można powiedzieć, mająca patent na czołówkę. Gorzowianie wygrali m.in. z Górnikiem Zabrze, Wartą Poznań pierwszy mecz z Pogonią, urwali punkty Widzewowi. Z drugiej jednak strony GKP nie radził sobie w meczach ze słabszymi ekipami. Z dolnej strefy tabeli Gorzowianie pokonali tylko Motor Lublin inne mecze przegrywając, bądź remisując. Na razie nie wiadomo wiele o ewentualnych wzmocnieniach, wiadomo natomiast, że pewne twarze pożegnają się z GKP. Przed Gorzowianami ciężki okres przygotowawczy, w planach mają m.in. spotkania z Lechem Poznań i Lechią Gdańsk. Oby tylko zawodnicy z Gorzowa się nie przepracowali, a jesień w ich wykonaniu może być ciekawa.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – początku sezonu, jak i całej rundy, do udanych raczej Ostrowczanie nie zaliczą. Co prawda gdzieś tam wygrali ze słabą jeszcze eŁKSą, ale już w następnej kolejce dostali srogie lanie od Warty (6-0). Potem bywało równie, sporo było remisów z drużynami słabszymi, zdarzały się srogie porażki z ekipami pozornie równorzędnymi, no i porażki z ekipami lepszymi. Prawdziwą twierdzą dla KSZO był stadion w Ostrowcu, mało kto wywiózł stamtąd trzy punkty. Na własnym boisku KSZO przegrało tylko z GKP i Kluczborkiem i to właśnie własnemu stadionowi Ostrowczanie zawdzięczają najwięcej zdobytych punktów. Ciężko określić sytuację KSZO na przyszłość, ale wydaje się, że środek tabel to będzie odpowiednie miejsce dla pomarańczowo – czarnych.

Podbeskidzie Bielsko – Biała – jedna z tych ekip, która najwięcej razy remisowała. Ekipa z Bielsko - Białej swój pierwszy mecz w lidze wygrała dopiero w 7. kolejce, później było już nie co lepiej, skromna wygrana z eŁKSą i wysokie zwycięstwo nad Dolcanem spowodowały, że nad Podbeskidziem pojawiły się jaśniejsze chmury. Jednak okazało się, że te spotkania to tylko „wypadek przy pracy”, bo później nie było już tak dobrze, Podbeskidzie traciło „głupie punkty” z rywalami, którzy byli w ich zasięgu i w efekcie czego teraz znajdują się w tej dolnej strefy tabeli. Nie sądzę, aby w rundzie jesiennej Podbeskidzie wyskoczyło ponad swoją normę, ale na miejsce w pierwszej dziesiątce na pewno ich stać.

Górnik Łęczna – najpierw była seria porażek, następnie seria kilku remisów, a potem zaczęły się pojedyncze zwycięstwa, przeplatane remisami i pojedynczymi porażkami. Końcówka to znowu prawie same porażki, a nie co lepsza była przedłużona jesień, (remis z Widzewem i wygrana z KSZO). Górnik to klasyczny, ligowy przeciętniak, grający mocno w kratkę. Efekt jest taki, że okupują dolną strefę tabeli i wydaje się, że to jest odpowiednie miejsce dla nich. Wydaje mi się, że Łęcznianie nie będą mięli jednak większych problemów z utrzymaniem się w lidze.

MKS Kluczbork – długo zajmowali ostatnie miejsce w tabeli. Eksplodowali w 6. kolejce, kiedy to niespodziewanie wygrali z Pogonią Szczecin, potem jednak znowu były same porażki, aby w 10. kolejce znowu się przebudzić. I właśnie wtedy piłkarze MKS-u uwierzyli chyba w swoje umiejętności, potem był okres sześciu meczów bez porażki, który pozwolił im wyjść z dołka i ze strefy spadkowej. Wydaje się jednak, że MKS do końca będzie walczył o utrzymanie w 1. Lidze.

Wisła Płock – pierwszy zespół w strefie spadkowej, król remisów, których Wisła zaliczyła, aż dziewięć. Przed sezonem mało kto zakładał, że Płocczanie będą się bronić przed spadkiem, a jednak, piętnem na piłkarzach odbił się konflikt między kibicami, a zarządem. Najlepsze spotkanie Wiślacy rozegrali chyba z GieKSą Katowice w 11. kolejce (3-3), ale potem, do końca jesieni, wygrali już tylko jeden mecz. Ze swoich wkładów w Wisłę prawdopodobnie zrezygnuje spółka Orlen, ale ostatnio Wisłą zainteresował się podobno poważny sponsor paliwowy z zagranicy, tak więc przyszłość Naftowych jest dość niewyraźna, a i mało prawdopodobne, aby Wisła awansowała w tabeli strefę wyżej.

Znicz Pruszków – przed sezonem działacze Znicza głośno zapowiadali walkę Pruszkowian o awans do ekstraklasy. Jak widać po tabeli, trochę im jeszcze brakuję. Znicz nie bardzo pasuje poziomem do 1. Ligi, zespół słaby kadrowo, który można by wręcz nazwać dostarczycielem punktów. Nawet te 18 zdobytych punktów można nazwać przypadkiem, bez zbędnego rozpisywania powiem, że zdecydowanie jest to ekipa do spadku.

Motor Lublin – podobnie jak Znicz, dostarczyciel punktów, o czym świadczy choćby to, że ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo. Kolejna z tych ekip, która nie pasuje do 1. ligi. Z pewnością na koniec sezonu Motor pożegna się z 1. ligą, a w czasie sezonu będzie czymś w rodzaju sparing partnera, który jednak, co jasne, nie jednemu urwie jeszcze punkty.

Stal Stalowa Wola – wyeliminowanie z Pucharu Polski takiej marki jak Lech Poznań robi wrażenie, tylko co z tego, skoro w rozgrywkach 1. ligi Stal potrafiła wygrać dotychczas tylko jeden mecz. Na pewno największy przegrany rundy. Mimo tak słabej pozycji i sytuacji w lidze, można śmiało stwierdzić, że Stalowcy nie zasłużyli sobie na to. Dość dobrze poukładany zespół z nie najgorszą kadrą. Mimo wszystko, wydaje mi się, że Stal nieźle namiesza na wiosnę i ciężko pracą doprowadzi do tego, że jednak utrzyma się w lidze.


źródło:www.1liga.info.pl
_________________
>>LUDZIE MĄDRZY CZASEM SIĘ WYGŁUPIAJĄ,LUDZIE GŁUPI ZAWSZE SIĘ WYMĄDRZAJĄ<<
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
Raffio
Raffio


Dołączył: 07 Wrz 2009
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 21:13   

Tabela I ligi (mecze u siebie)
Lp Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Sandecja Nowy Sącz 10 7 3 0 23:7 24
2 Widzew Łódź 9 7 2 0 20:3 23
3 ŁKS Łódź 9 7 2 0 20:6 23
4 Pogoń Szczecin 11 7 2 2 20:9 23
5 Dolcan Ząbki 9 6 3 0 18:5 21
6 Górnik Zabrze 11 6 2 3 14:10 20
7 Flota Świnoujście 9 5 4 0 14:4 19
8 KSZO Ostrowiec 9 6 1 2 10:5 19
9 Warta Poznań 10 5 3 2 21:10 18
10 Znicz Pruszków 9 5 2 2 10:6 17
11 Górnik Łęczna 10 5 2 3 16:14 17
12 GKS Katowice 9 4 4 1 15:7 16
13 GKP Gorzów Wlkp. 9 3 5 1 7:4 14
14 MKS Kluczbork 10 3 1 6 10:12 10
15 Wisła Płock 9 2 4 3 13:14 10
16 Podbeskidzie Bielsko-Biała 10 2 3 5 13:14 9
17 Stal Stalowa Wola 10 1 3 6 13:21 6
18 Motor Lublin 8 0 5 3 5:11 5
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
biker_ns

Dołączył: 21 Sty 2009
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 15:24   

Podsumowanie statystyczne rundy jesiennej - I liga według www.90minut.pl

http://www.90minut.pl/mis...0-j-i-liga.html

[ Dodano: Nie Gru 27, 2009 21:07 ]
Ciekawy ranking frekwencji na stadionach I ligi po jesiennych meczach zamieszczony przez Iliga.info.pl

Czy zastanawialiście się kiedyś który, klub zawsze wypełnia po brzegi swój stadion kibicami? Zapewne wśród odpowiedzi padały by nazwy takich zespołów jak Widzew Łódź, Górnik Zabrze, czy też Pogoń Szczecin.

Otóż wszystkie te odpowiedzi są złe. Stadion MKS-u Kluczbork oficjalnie ma pojemność 2106 miejsc, ale tylko oficjalnie. Średnio na meczach beniaminka Unibet I ligi zasiadało 2135 osób, co oznacza że obiekt wypełniany był 101,4 %. Na drugiej pozycji plasuje się stadion wspomnianego już zabrzańskiego Górnika, który zapełnił się w 66 %. Oczywiście trzeba przyznać, że stadion im. Ernesta Pohla jest dużo większy, a średnio na meczach pojawiało się 11 702 fanów. Kolejne miejsca przypadły Sandecji Nowy Sącz, Flocie Świnoujście i Widzewowi Łódź. Zestawienie zamykają Wisła Płock oraz Motor Lublin.

Z roku na rok, poprawiają się statystyki oglądalności pierwszej ligi, miejmy nadzieję że ta ogólna tendencja utrzyma się, a kibice którzy pojawiają się na meczach będą świadkami wielu niezapomnianych wydarzeń.
_________________
>>LUDZIE MĄDRZY CZASEM SIĘ WYGŁUPIAJĄ,LUDZIE GŁUPI ZAWSZE SIĘ WYMĄDRZAJĄ<<
[Profil] [PM] [E-mail]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum kibiców Sandecji Strona Główna » Archiwum » KKS Sandecja Nowy Sącz » Podsumowanie rundy jesiennej UNIBET I LIGI SEZONU 2009/10
[ ZAMKNIĘTY ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Sandecja.org Theme zaprojektowane przez: netSuit.pl
 
Strona wygenerowana w 0.31 sekundy. Zapytań do SQL: 24