|
|
|
Dotychczas w zimowym oknie transferowym Sandecja poza "wietrzeniem szatni" nie poczyniła na razie wzmocnień.
Według zapewnień sztabu trenerskiego i zarządu klubu trwają rozmowy i poszukiwania odpowiednich zawodników.
Nieoficjalnie mówi się o ponownym angażu w klubie słowackiego pomocnika Vladimira Kukola, który z Sandecją pożegnał się w czerwcu tego roku w conajmiej dwuznacznych okolicznościach.
Przypomnijmy, że na zawodnika czekał do podpisania nowy kontrakt w klubie, tymczasem zawodnik nie informując o swoich zamiarach podpisał umowę z ekstraklasową Jagiellonią Białystok (o sprawie pisaliśmy tutaj i tutaj).
W Sandecji "Władek" spisywał się znakomicie i był jednym z filarów drużyny, jednak w Jagielloni nie grał prawie w ogóle. |
|
Teraz wypada zadać przynajmniej dwa pytania.
Jak po półrocznym okresie w zasadzie siedzenia na ławce rezerwowych wygląda forma słowackiego pomocnika i czy ponowne zatrudnienie zawodnika, który rozstał się z klubem w niezbyt miłych okolicznościach i nie zachował się fair ma sens.
Na pierwsze pytanie nam będzie ciężko odpowiedzieć, najbardziej kompetentny będzie tu trener Robert Moskal i sztab trenerski oraz medyczby, który zapewne zechce sprawdzić formę i przygotowanie zawodnika oraz jego przydatność do drużyny.
Na drugie pytanie częściowo odpowiedź już znamy, wystarczy przypomnieć sytuację z obrońcą Łukaszem Derbichem, który rozwiązał na własną prośbę kontrakt z Sandecją by szukać nowego klubu a gdy to się nie udało dostał ponowny angaż w Sandecji tylko po to by grać w rezerwach.
Czy podobny los czeka Vladimira Kukola tego nie wiemy, najpierw musiała by się potwierdzić plotka o chęci ponownego angażu tego zawodnika w klubie.
W całej sprawie ważny będzie również tzw "głos trybun" gdyż na pewno wielu kibiców będzie miało zawodnikowi za złe jego zachowanie wobec klubu i fanów. |
|
 |