| | |
Piłkarzom Sandecji udało się zrehabilitować po nieudanym debiucie i w wyjazdowym meczu 2 kolejki 1 ligi pokonali w Niecieczy silną Termalikę BrukBet 1:0.
Bramkę na wagę 3 punktów zdobył w 55' Filip Burkhardt.
Składy:
Termalica: 12. Sebastian Nowak - 6. Karol Piątek, 5. Jakub Czerwiński, 2. Michał Nalepa, 26. Damian Skołorzyński (58', 19. Krzysztof Kaczmarczyk) - 9. Dariusz Pawlusiński, 3. Krzysztof Lipecki (77', 14. Piotr Ceglarz), 17. Dalibor Pleva, 13. Vojtech Horváth, 11. Damian Piotrowski (63', 20. Jakub Biskup) - 7. Szymon Sobczak.
Sandecja: 22. Marcin Cabaj - 17. Marcin Makuch, 6. Mateusz Kowalski, 13. Kamil Szymura, 2. Marcin Kowalski - 15. Sebastian Szczepański (64', 16. Bartosz Szeliga), 7. Peter Petrán, 37. Wojciech Mróz, 25. Filip Burkhardt, 23. Bartosz Wiśniewski (90', 4. Paweł Leśniak) - 21. Arkadiusz Aleksander (79', 9. Piotr Kosiorowski).
Żółte kartki: Ceglarz - Petrán, Szczepański, Mateusz Kowalski, Marcin Kowalski, Szeliga.
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce).
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> | | Prestiżowe małopolskie starcie rozczarowało w pierwszej połowie. Dużo było walki, jeszcze więcej fauli, a sytuacji podbramkowych jak na lekarstwo. W 10 min źle wybił Czerwiński, skorzystał na tym Aleksander. Strzelał mocno po ziemi, ale obok prawego słupka. Kolejne minuty upłynęły na próbach zdobywania pola w wykonaniu Termaliki i wybijaniem rywala z rytmu w wydaniu sądeckim. Dopiero w 33 min z rztu wolnego z 40 metrów uderzył atomowo Pawlusiński, ale obok bramki Cabaja. Za chwilę, dość przypadkowo, przed strzelecką szansą stanął Skołorzyński, Okropnie niecelnie jednak kopnął.
W 39 min Termalica miała najlepszą w pierwszej połowie szansę. Piotrowski ze środka boiska posłał świetne
podania do biegnącego lewą stroną Sobczaka, ten uderzył po długim rogu, niewiele obok słupka. Słusznie
złapał się za głowę napastnik gospodarzy po tym strzale. - Mogłem troszkę inaczej uderzyć - przyznawał w przerwie. Sandecja oddała dwa strzały w pierwszej połowie, oba niecelne w wykonaniu Aleksandra.
Za to na początku II połowy sądeczanie mogli skorzystać z wpadki defensorów Skołorzński z Nalepą. Gdy w polu się zderzyli, piłkę przejął Aleksander, zagrał na prawo do Makucha, ten uderzał w kierunku dalszego słupka, niecelnie. Termalica nie potraktowała tej sytuacji jako ostrzeżenia i wkrótce zapłaciła za to stratą gola.
Burkhardt pobiegł z futbolówką od środka boiska, zbliżając się do pola karnego zagrał "klepkę" z Aleksandrem, po czym z 20 metrów huknął pod poprzeczkę, nad rękami Nowaka. Nie popisali się obrońcy gospodarzy, którzy zostawili strzelca bez opieki; nie popisał się też golkiper...
Do końca meczu inicjatywę miała Termalica, momentami zamykała Sandecję na jej połowie. W 64 min ze strzałem z wolnego Pawlusińskiego, choć nieprzyjemnym, poradził sobie Cabaj, piąstkując piłkę. Z kolei w 69 min Sobczaka, czyhającego przy prawym słupku na piłkę dograną z przeciwległej strony, powstrzymał Makuch. Blisko szczęścia gospodarze byli w 81 min, gdy po rzucie rożnym nieatakowany przez nikogo Czerwiński w polu karnym fatalnie skiksował. Cenie uderzał za chwilę Pleva, piłka skozłowała przed Cabajem, wolał jej nie łapać, tylko wystawił ręce, żeby się od nich odbiła.
Do końca Termalica nic już nie zdziałała. Jej nowy trener Kazimierz Moskal musi być rozczarowany takim ligowym debiutem...
źródło: własne / sportowetempo.pl | |  |
|