|
|
|
Piłkarzom Sandecji wreszcie udało się przełamać fatalną passę.
Nasi piłkarze pokonali w dniu dzisiejszym na własnym stadionie Dolcan Ząbki 2:1 i zgromadzili komplet punktów przed własną publicznością.
Bramki zdobyli dla Sandecji zdobyli Bartosz Szeliga w 68' i Arkadiusz Aleksander w 90', dla Dolcanu strzelił Bartosz Osoliński w 88 z karnego.
Składy:
Sandecja: 80. Marcin Cabaj - 17. Marcin Makuch, 6. Mateusz Kowalski, 18. Peter Petrán, 2. Marcin Kowalski - 24. Mateusz Młynarczyk (59', 11. Bartosz Szeliga), 14. Yuriy Zinyak, 37. Wojciech Mróz, 25. Filip Burkhardt (80', 7, Piotr Mroziński), 15. Sebastian Szczepański (71', 16. Adrian Świątek) - 21. Arkadiusz Aleksander.
Dolcan: 1. Rafał Leszczyński - 17. Daniel Dybiec, 6. Piotr Klepczarek, 19. Rafał Grzelak - 24. Damian Świerblewski, 23. Szymon Matuszek, 20. Bartosz Osoliński, 13. Grzegorz Piesio, 7. Dariusz Zjawiński, 10. Robert Chwastek (70', 14. Damian Jakubik) - 11. Maciej Tataj (55', 27. Mateusz Piątkowski).
Żółte kartki: Młynarczyk, Zinyak - Piesio, Dybiec, Leszczyński.
Czerwona kartka: Rafał Leszczyński (90', za niesportowe zachowanie).
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Widzów: 1500.
Od 90. minuty w bramce Dolcanu stał Damian Świerblewski, który zastąpił usuniętego z boiska bramkarza Rafała Leszczyńskiego.
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >>
|
|
Takie zwycięstwo jak to wywalczone w meczu z Dolcanem Ząbki powinno Sandecji szczególnie smakować. W futbolu nie chodzi przecież tylko o dobrą grę, ale i szczęście. To, którego często w tym sezonie brakowało sądeczanom, tym razem dopisało w ostatnich chwilach spotkania.
Po pierwszej mało ciekawiej połowie, w drugiej było już trochę bardziej emocjonująco. Sandecja prowadziła od 68 min po golu Szeligi, który zamienił na gola dośrodkowanie z prawej strony Makucha. Dolcan mógł wyrownać w 74 min, ale po strzale Grzelaka dobrze interweniował Cabaj. Z kolei kilka minut później blisko celu był świerblewski, minął ju z bramkarza Sandecji, ale nie trafił do pustej już właściwie bramki.
W 85 min Sandecja mogła podwyższyć prowadzenie - Aleksandrowi nie udało się jednak pokonać Leszczyńskiego z bliska. Napastnik Sandecji mógł zacząć rozpamiętywać tę szansę, kiedy trzy minuty później goście dostali rzut karny, za faul Marcina Kowalskiego na Jakubiku. Wykorzystał go Osoliński i wydawało się, że rywale podzielą się punktami. Ale w doliczonym czasie Fortuna uśmiechnęła się do Sandecji. Po dośrodkowaniu Świątka na bramkę uderzył Szeliga, piłkę wybił bramkarz, ale czyhał na nią Aleksander i z bliska dobił do bramki.
Dolcan kończył mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla bramkarza Leszczyńskiego, ukaranego za dyskusję z sędzią.
źródło" własne / sportowetempo.pl |
|
 |