|
|
|
Kolejną w tym sezonie porażkę zaserwowała swoim kibicom słabo spisujące się w tym sezonie drużyna Sandecji.
Tym razem nasi piłkarze okazali się gorsi od Warty Poznań w meczu 14 kolejki I ligi. Zwycięska bramkę dla gości zdobył w 35' Krzysztof Bartoszak.
Składy:
Sandecja: Marcin Cabaj - Wojciech Wilczyński, Mateusz Kowalski, Peter Petrán (74' Mateusz Młynarczyk), Marcin Kowalski - Adrian Świątek (46' Sebastian Szczepański), Yuriy Zinyak (65' Rubén Sánchez Montero), Piotr Mroziński, Filip Burkhardt, Bartosz Wiśniewski - Arkadiusz Aleksander.
Warta: Adrian Lis - Grzegorz Bartczak, Maciej Mysiak, Maciej Wichtowski, Rafał Kosznik - Tomasz Magdziarz, Artur Marciniak, Łukasz Grzeszczyk, Wojciech Trochim (89' Daniel Ciach), Krzysztof Bartoszak (77' Piotr Giel) - Bartłomiej Pawłowski (72' Michał Jakóbowski).
Żółte kartki: Szczepański - Marciniak.
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).
Od 46. minuty z powodu kontuzji arbitra sędziował Radosław Wąsik (Lublin).
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
Nie było to porywające spotkanie, ale walki nie brakowało. Wygrali poznaniacy, którzy mieli jedną groźną akcję i ją wykorzystali. Punkty pojechały do stolicy Wielkopolski.
W pierwszej połowie Sandecja zagrała zdecydowanie za bojaźliwie. Rywale mieli ułatwione zadanie osiągając przewagę. Jednak ich akcje kończyły się przed polem karnym gospodarzy. Tym razem obrona biało czarnych sprawowała się naprawdę dobrze. W ataku Warty bardzo widoczny był Trochim, ale nie potrafił zaskoczyć Cabaja. Sądeczanie każdą piłkę zmierzającą w okolice pola karnego wybijali lub starali się podać do wysuniętego Aleksandra. Niestety osamotniony napastnik gospodarzy nie był w stanie w pojedynkę zaskoczyć rosłych obrońców Warty. Po pół godzinie gry piłkarze Sandecji zaczęli atakować odważniej. Kiedy wydawało się, że goście będą musieli nieco zwolnić tempo swoich akcji zdobyli bramkę. Piłkę na pole karne dośrodkował Pawłowski, a tam Bartoszak strzałem z obrotu zaskoczył Cabaja. Było uderzenie nie do obrony.
Po zmianie stron Sandecja zaatakowała. W 52 minucie piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Burkhardt, którą głową uderzył Mateusz Kowalski. Futbolówka spadła na nogę Szczepańskiego, który zastąpił Świątka, ale zamiast do siatki przeleciała obok słupka bramki Warty. Chwilę później znakomicie z rzutu wolnego strzelił Burkhardt, ale piłka przeleciała tuż obok spojenia poprzeczki i słupka. Sądeczanie cały czas starali się zdobyć bramkę, ale niewiele z tego wynikało. W 92 minucie po strzale Burkhardta piłka trafiła w plecy Wiśniewskiego, który zdołał ją opanować pakując ją do siatki. Niestety sędzia bramki nie uznał uznając, że zawodnik Sandecji znalazł się na spalonym. Warta wygrała, bo był o jedną bramkę lepsza.
źródło: własne / sadeczanin.info |
|
 |