|
|
|
Ambitnie walczącycm piłkarzom Sandecji nie udało się zdobyć punktu na boisku wyżej notowanej Cracovii Kraków.
Bramkę na wagę 3 punktów dla Cracovii zdobył w 78' Edgar Bernhardt.
Naszym piłkarzom nie pomógł doping kilkusetosobowej grupy fanów oraz przychylna i przyjacielska atmosfera na stadionie, gdyż fanów Cracovii i Sandecji łączny wieloletnia przyjaźń.
Składy:
Cracovia: 80. Krzysztof Pilarz - 8. Krzysztof Nykiel, 5. Mateusz Żytko, 3. Miloš Kosanović, 6. Adam Marciniak - 17. Sebastian Steblecki (46', 14. Damian Dąbrowski), 21. Sławomir Szeliga (57', 37. Bartłomiej Dudzic), 27. Marcin Budziński, 40. Rok Štraus, 19. Alexandru Suvorov (46', 9. Edgar Bernhardt) - 4. Vladimir Boljević.
Sandecja: 80. Marcin Cabaj - 17. Marcin Makuch, 8. Peter Petrán, 7. Piotr Mroziński, 2. Marcin Kowalski - 4. Paweł Leśniak (55', 14. Bartosz Szeliga), 13. Sebastian Szczepański (90', 6. Rubén Sánchez), 37. Wojciech Mróz, 3. Filip Burkhardt, 23. Bartosz Wiśniewski (81', 16. Adrian Świątek) - 21. Arkadiusz Aleksander.
Żółte kartki: Dąbrowski - Szczepański, Makuch, Burkhardt, Mróz, Mroziński.
Sędziował: Mariusz Korzeb (Warszawa).
Widzów: 10 348.
W 79. minucie mecz został przerwany na 15 minut z powodu zadymienia boiska.
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
Długo trwało, zanim Edgar Bernhardt znalazł sposób na byłego bramkarza Pasów Marcina Cabaja. Dopiero w 78 min Cracovia złamała opór Sandecji i zdobyła jedyną bramkę meczu 15. kolejki I ligi. Spotkanie zaraz po golu zostało przerwane, bo kibice na trybunach odpalili race.
Przyjaźń na trybunach, ale na boisku walka musiała się toczyć o pełną pulę. Na straty nie mogli sobie pozwolić ani walczący o awans gospodarze, ani pałętający się po dołach tabeli goście.
Cracovia miała przewagę przez całe spotkanie, zdecydowaną w drugiej części meczu, gdy zaczęło się jej śpieszyć do gola. W pierwszej połowie sądeczanie skutecznie realizowali zadania defensywne, choć momentami mieli poważne problemy z wyjściem z własnej połowy boiska.
Ale Cracovia nie stwarzała stuprocentowych szans, choć strzelali Steblecki, Budziński, w 31 min Kosanović z rzutu wolnego, ale niecelnie. W 39 min Kosanović poważnie przeegzaminował Cabaja uderzeniem z rzutu wolnego, bramkarza Sandecji świetnie wybił piłkę.
W przerwie trener Wojciech Stawowy dokonał dwóch zmian - na boisko weszli Bernhardt i Dąbrowski. Pierwszy okazał się jokerem w talii Cracovii, bo w 78 min zmusił do kapitulacji Cabaja, wcześniej dobrze sobie radzącego. Bronił bramkarz Sandecji strzały Marciniaka, Dudzica, także Boljevicia z rzutu wolnego, a potem kolejny celny tego ostatniego po podaniu Budzińskiego.
W 78 min Bernhardt zdecydował się na uderzenie z ponad 20 metrów, po którym piłka wpadła w okienko bramki Sandecji.
Niektórzy kibice mogli nie widzieć gola, bo gdy padał kibice odpalili race i boisko zakrył dym. Sędzia musiał przerwać mecz, a gdy go wznowił doliczył aż 18 dodatkowych minut. Za ten wybryk kibiców Cracovia może zostać ukarana.
W dodatkowym czasie obie ekipy mogły zdobyć gole - Cracovia za sprawą Strausa, którego najpierw odważnym wybiegiem z bramki uprzedził Cabaj, a potem powstrzymał słupek, w który trafił. Sandecja z kolei będzie wspominać szanse Sancheza i Makucha, strzały obu obronił Pilarz.
źródło: własne / sportowetempo.pl |
|
 |