| | |
Sandecja Nowy Sącz pokonała na własnym boisku wyżej notowaną Miedź Legnica.
Bramkę na wagę 3 punktów zdobył w 85' Patryk Tuszyński.
Składy:
Sandecja: 22. Marcin Cabaj - 17. Marcin Makuch, 18. Peter Petrán, 10. Arkadiusz Czarnecki, 16. Adam Mójta (82', 25. Marcin Kowalski) - 11. Jozef Čertík (65', 7. Maciej Bębenek), 6. Piotr Mroziński, 23. Paweł Nowak, 9. Piotr Kosiorowski - 8. Patryk Tuszyński, 14. Piotr Giel (76', 24. Maciej Górski).
Miedź: 30. Aleksander Ptak - 2. Krzysztof Wołczek, 16. Mateusz Bany, 5. Adrian Woźniczka, 19. Grzegorz Bartczak - 27. Piotr Madejski, 26. Piotr Kasperkiewicz, 9. Adrian Łuszkiewicz (83', 14. Artur Marciniak), 10. Marcin Nowacki, 18. Alexandre (73', 8. Damian Lenkiewicz) - 13. Zbigniew Zakrzewski (64', 23. Jakub Grzegorzewski).
Żółte kartki: Kowalski - Bartczak.
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> | | Zdaje się, że Sandecja ostatecznie wyleczyła Miedź z marzeń o ekstraklasie. Odniosła skromne, ale zasłużone zwycięstwo 1-0 na swoim boisku w 24. kolejce I ligi. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Patryk Tuszyński, to jego czwarte trafienie wiosną.
Z prawej strony boiska piłkę przejął Bębenek, korzystając z kiksów przy wybijaniu piłki graczy Miedzi. Dośrodkował ją na przeciwległa stronę pola karnego,gdzie przejął ją Kosiorowski i ostro wstrzelił w środek przed bramkę. To chyba była próba strzału, ale okazała się asystą do Tuszyńskiego, który wystawił tylko nogę i z paru metrów posłał piłkę w róg bramki. Ta akcja z 85 min zdecydowała o zwycięstwie
sądeczan nad wyżej notowaną Miedzią.
- Na wygraną pracuje cały zespół, chwała chłopakom, że mamy zero z tyłu, a w końcówce meczu zdobyliśmy bramkę. Mamy trzy punkty, przeskoczyliśmy Wartę w tabeli i z tego się cieszymy - mówił po meczu bohater Sandecji Patryk Tuszyński. - Udaje się nam nie tracić bramek u siebie. Jak w piątek zobaczyliśmy wynik Stomilu, byliśmy zaskoczeni, ale to nas też zmotywowało. I w niedzielę mamy trzy punkty.
Miedź ma nad czym dumać. - Gramy ładnie, podajemy pan do pana, ale nic z tego nie ma. Musimy się zastanowić, skąd się to bierze - mówił po meczu Marcin Nowacki. - Mecz pewnie podobał się kibicom, bo był żywy, tyle, że nas to średnio pociesza.
Pierwsza połowa spotkania toczyła się w szybkim tempie i mogła się podobać. W 6 min Alexandre dostał świetną piłkę na wolne pole, wpadł w „szesnastkę” Sandecji i uderzył tuż nad bramką. W 18. min kapitalną okazję mieli gospodarze – po kontrze piłka trafiła na 11 metr do Nowaka, ten uderzył wprost w okienko, ale piękną paradą popisał się Aleksander Ptak, który sparował piłkę na rzut rożny. Wreszcie Miedź powinna objąć prowadzenie w 25. min, gdy po błędzie obrońców Sandecji piłkę wyłuskał Zbigniew Zakrzewski i popędził na bramkę, ale najpierw jego podanie do Łuszkiewicza zablokował jeden z rywali. Później futbolówkę odzyskał jeszcze Nowacki i dograł w uliczkę do Zakrzewskiego, ten uderzył, ale piłkę wybił Cabaj. Pięć minut później po dograniu Nowackiego na 16 metr ponownie strzelał Zakrzewski, ale i tym razem obronił Cabaj. W 34 min po błędzie Banego jeden z rywali minął Ptaka i skierował piłkę do pustej bramki Miedzi, ale na linii bramkowej futbolówkę zatrzymał Grzegorz Bartczak.
W drugiej połowie najlepszą z szans Sandecja wykorzystała w końcówce, by zdobyć 3 punkty. - Miedź nastawiła się na grę z kontry, my wygraliśmy konsekwencją, przez 20 minut była walka o zdominowanie środka pola, a potem my przeszliśmy do ataku pozycyjnego, Niełatwo się gra mając przed sobą zasieki w postaci 10 zawodników, ale cieszymy się, że udało się zdobyć bramkę i punkty. W przerwie zimowej wiele się w Sandecji zmieniło - trener, zawodnicy, ciężko pracowaliśmy podczas przygotowań i cieszymy się, że są tego efekty - podsumowywał Paweł Nowak, jeden z nowych nabytków Sandecji.
źródło: własne / sportowetempo.pl | |  |
|