|
|
|
Wykartkowana i kończąca mecz w "10" Sandecja Nowy Sącz pokonała w Brzesku Okocimskiego 1:0 w meczu 25 kolejki I ligi.
Bramkę na wagę 3 punktów dla Sandecji zdobył w 37' Piotr Giel.
Składy:
Okocimski KS: Aleksander Kozioł - Mateusz Wawryka, Damian Byrtek, Dawid Kucharski, Mateusz Niechciał - Jakub Kowalski, Daniel Chyła (73' Bartosz Flis), Piotr Koman, Tomasz Ogar (54' Piotr Darmochwał), Iwan Łytwyniuk (66' Wojciech Wojcieszyński) - Paweł Smółka.
Sandecja: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Peter Petrán, Arkadiusz Czarnecki, Marcin Kowalski - Maciej Bębenek (60' Jozef Čertík), Piotr Mroziński, Paweł Nowak, Piotr Kosiorowski - Patryk Tuszyński, Piotr Giel (78' Maciej Górski).
Żółte kartki: Byrtek, Chyła, Niechciał - Cabaj, Tuszyński, Nowak, Kowalski, Giel, Petrán.
Czerwona kartka: Patryk Tuszyński (63', za drugą żółtą).
Sędziował: Rafał Greń (Rzeszów).
Widzów: 700.
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
Najważniejszy cel w Brzesku został osiągnięty – Sandecja wygrała. Jednak po spotkaniu wiele osób odczuwało niesmak, a spowodowany był poziomem sędziowania. Rozjemca pokazał aż 12 kartek, w tym jedną czerwoną. Oczywiście 9 z nich przypadło zawodnikom Sandecji.
Mecz był ważny dla obu zespołów. Wygrana Sandecji daje coraz pewniejsze utrzymanie, o które walczy Okocimski. Jednak to nie powodowało, żeby piłkarze Sandecji czy „piwoszy” grali brutalnie. Mecz owszem był zacięty, ale bez złośliwości. Natomiast sędzia Greń w pierwszej połowie pokazał aż 7 żółtych kartoników, za wszystko. Kiedy Cabaj upomniał się by jednak gwizdać ewidentne spalone, zobaczył „żółtko”. Czyste wybicie piłki na aut, ale połączone z upadkiem piłkarza gospodarzy – kartka, itd., itd. Nawet strzelec jednej bramki za okazanie swojej radości też zobaczył kolorowy kartonik. Taki sposób sędziowania bardzo zepsuł widowisko. W pierwszej połowie Okocimski przeważał, stwarzając więcej okazji do zdobycia bramek, chociaż dwukrotnie sędzia „puścił” spalonego. Na szczęście Cabaj znów pokazał klasę. W 37 minucie Nowak pobiegł prawą stroną boiska, dośrodkował piłkę niemal z linii końcowej boiska na 5 metr. Tam najwyżej wyskoczył Giel kierując futbolówkę głową do bramki rywali.
Po zmianie stron Okocimski robił wszystko, by wyrównać. Na szczęście bardzo dobrze spisywała się obrona Sandecji, która rozbijała ataki piłkarzy z Brzeska przed swoim polem karnym. Kiedy w 63 minucie Tuszyński zobaczył czerwony kartonik wydawało się, że gospodarze mając przewagę liczebną doprowadzą do remisu. Bramkę Cabaja atakował Chyła, Smółka i Niechciał, ale ich strzały były zbyt słaby by zaskoczyć zawodników Sandecji. Tuż przed końcem spotkania doskonałą okazję do wyrównania zmarnował Koman, który nie trafił w światło bramki. Sandecja wygrywa dopisując sobie kolejne trzy punkty.
źródło: własne / sadeczanin.info |
|
 |