Stowarzyszenie Kibiców Sandecji
Rotacja1
Archiwum aktualnościStatutZarządCzłonkostwoForumMuzeum SandecjiPolityka prywatnościKontakt
Sandecja Nowy Sącz
Niedziela, 26 Maj, 2013

Szczęśliwy remis z Wartą w Poznaniu

Sandecja Nowy SączW meczu "na szczycie" druzyn walczących o utrzymanie w I lidze Sandecja Nowy Sącz zremisowała w Poznaniu z Wartą 2:2.
Nasi piłkarze odrobili dwubramkową stratę z początku spotkania i ambitną grą doprowadzili do wyrównania.

Bramki:
1:0 Paweł Giel 16' (k)
2:0 Krzysztof Bartoszak 27' (k)
2:1 Patryk Tuszyński 41'
2:2 Arkadiusz Czarnecki 82'

Składy:
Warta:
Adrian Lis - Wojciech Wilczyński, Maciej Wichtowski, Adrian Bartkowiak, Adam Gajda - Marcin Trojanowski (85' Paweł Czoska), Alain Ngamayama, Paweł Giel (81' Wojciech Onsorge), Mateusz Pogonowski, Michał Jakóbowski - Krzysztof Bartoszak.

Sandecja: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Arkadiusz Czarnecki, Sebastian Duda, Adam Mójta - Paweł Nowak, Maciej Bębenek (90' Jozef Čertík), Piotr Mroziński, Piotr Giel (85' Kristof Kurczynski), Piotr Kosiorowski (74' Petar Borovićanin) - Patryk Tuszyński.

Żółte kartki: Wilczyński, Pogonowski, Jakóbowski - Makuch, Nowak.

Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >>
sandecja warta poznań remis
- A A A +
Drukuj Drukuj
Email Email
RSSRSS
Skomentuj na forum Na Forum
Skomentuj na Facebook Na Facebook
Tak dobrego meczu w tym roku Warta jeszcze nie zagrała. Cóż jednak z tego, skoro w starciu z Sandecją poznaniacy roztrwonili dwubramkowe prowadzenie i wywalczyli tylko remis.

Od pierwszych minut kibice zielonych przecierali oczy ze zdumienia. Gospodarze wyszli na boisko zmotywowani i całkowicie stłamsili rywala. Nie przeszkodziła im w tym absencja kapitana Tomasza Magdziarza, który musiał odbyć pauzę za nadmiar żółtych kartek. Znakomitą pracę na prawym skrzydle wykonywał Marcin Trojanowski, który z łatwością gubił krycie byłego warciarza Adama Mójty i wielokrotnie posyłał groźne centry.

Otwarcie wyniku wypracował jednak inny zawodnik. To Krzysztof Bartoszak, który w 16. minucie wbiegł między stoperów Sandecji i został sfaulowany w polu karnym przez Marcina Makucha. Gospodarze przez dłuższą chwilę dywagowali kto ma podejść do jedenastki, ale ostatecznie piłkę ustawił na "wapnie" Paweł Giel i uderzył bardzo pewnie w prawy róg. Marcin Cabaj za bardzo skupił się na tańcach na linii bramkowej i nawet nie podjął interwencji.

Prowadzenie jeszcze bardziej uskrzydliło podopiecznych Krzysztofa Pawlaka. W 21. minucie o krok od podwyższenia rezultatu był Trojanowski, lecz przy próbie lobowania golkipera pomylił się o centymetry. Niedługo później 23-letni pomocnik wywalczył jednak następną jedenastkę. Jego dośrodkowanie z prawego skrzydła ręką zatrzymał bowiem Piotr Kosiorowski. Tym razem odpowiedzialność wziął na swoje barki Bartoszak. Były napastnik Jaroty Jarocin strzelił w sam środek bramki, ale Cabaj nie wyczuł jego intencji i znów skapitulował.

Sandecja w tym fragmencie grała katastrofalnie, miała ogromne problemy nawet z podejściem pod pole karne przeciwnika. W 41. minucie dopisało jej jednak szczęście. Po błędzie Trojanowskiego goście wyprowadzili szybki kontratak i zdołali wykorzystać chwilową dezorganizację w szeregach obronnych zielonych. Piotr Giel dograł płasko do Patryka Tuszyńskiego, a ten - choć miał przed sobą umiejętnie skracającego kąt Adriana Lisa - wpakował futbolówkę pod poprzeczkę.

W pierwszej połowie więcej bramek nie padło, a piłkarze z Drogi Dębińskiej mogli pluć sobie w brodę. Prowadzili tylko jednym golem, co kompletnie nie oddawało przebiegu boiskowych wydarzeń.

W przerwie poznaniacy nieco się uspokoili i na drugą część wyszli usposobieni mniej ofensywnie. Mimo to bardzo długo spokojnie rozbijali zazwyczaj mało groźne akcje Sandecji, a sami wychodzili z kontrami. Niewiele wskazywało na to, że Warta straci komplet oczek, ale w 82. minucie jej obrona "pękła" po stałym fragmencie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wywołało duże zamieszanie na 5. metrze i Adrian Bartkowiak - naciskany przez Arkadiusza Czarneckiego - zaliczył trafienie samobójcze.

Wyrównanie wywołało szaleńczą radość w obozie gości. Trudno im się dziwić. Trener Mirosław Hajdo nie mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych, dlatego remis przyjął z pełnym zadowoleniem. Dzięki niemu Sandecja utrzymała ośmiopunktową przewagę nad sobotnim rywalem. Zieloni natomiast wynikiem 2:2 usatysfakcjonowani być nie mogą, wszak wciąż zajmują 15. miejsce w tabeli, a straty do nich zmniejszył Okocimski Brzesko, który wygrał w Olsztynie ze Stomilem 4:0.

źródło: własne / sportowefakty.pl
Wróć ...

Zobacz również:


Copyright © 2007 - 2025 Stowarzyszenie Kibiców Sandecji

designed by: www.chariot.pl, powered by: ChariotCMS 3.3 Advanced
[X]

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi
ustawieniami przeglądarki. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.