|
|
|
Piłkarze Sandecji odnieśli dziś pierwsze zwycięstwo wygrywając w Rybniku 3:2 z miejscowym ROW-em. Z kolei dla zespołu z Rybnika była to 1 porażka po serii 5 z kolei remisów.
Dwie bramki dla naszej drużyny zdobył Fabian Fałowski w 62' i 65', zwycięstwo dał nam w 90' spotkania Adam Mójta strzelając karnego. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Daniel Feruga w 29' i 51' minucie.
W bardzo nerwowej końcówce spotkania arbiter Dawid Bukowczan z Żywca nie uznał dwóch bramek dla gospodarzy odgwizdując pozycje spalone.
Składy:
ROW: 1. Marcin Skrzeszewski - 7. Marek Krotofil (79', Marek Gładkowski), 3. Marcin Grolik, 21. Sławomir Szary, 4. Daniel Kutarba - 10. Rafał Kurzawa (79', Mateusz Szatkowski), 9. Mariusz Muszalik, 15. Szymon Jary (66', Mateusz Słodowy), 11. Daniel Feruga, 8. Marcin Nowacki - 14. Idrissa Cissé.
Sandecja: 80. Marcin Cabaj - 17. Marcin Makuch, 18. Peter Petrán, 24. Arkadiusz Czarnecki, 16. Adam Mójta - 7. Maciej Bębenek, 25. Matej Náther, 19. Tomasz Margol (72', Sebastian Szczepański), 14. Łukasz Grzeszczyk, 8. Rafał Zawiślan (61', Jozef Čertík) - 9. Fabian Fałowski (82', Wojciech Kalisz).
Żółte kartki: Bębenek, Margol.
Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec).
Widzów: 4000.
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
Od pierwszych minut w natarciu byli zawodnicy ROW. Dopiero w 11 minucie Sandecja przeprowadziła pierwszą groźną akcję, ale podanie do Fałowskiego, który znajdował się w dobrej sytuacji przejął obrońca ROW. Chwilę później szansę na gola miał Feruga, ale był na spalonym. Po kwadransie gry przed szansę stanął Mójta, ale znów obrońcy gospodarzy byli szybsi. Zawodnicy z Nowego Sącza zaczęli częściej atakować, ale strzały Petrana, Fałowskiego i Zawiślana były blokowane lub niecelne. Kiedy wydawało się, że mecz stał się bardzo wyrównany padał gol. W 29 minucie Feruga otrzymał podanie przed polem karnym. Bramkarz Sandecji Cabaj był zbyt daleko od swojej bramki i zawodnik ROW nie miał problemów z celnym lobem. Sądeczanie rzucili się do odrabiania strat, ale akcje Makucha i Bębenka kończyły się na obronie gospodarzy.
Po zmianie stron Sandecja ruszyła do zdecydowanych ataków, jednak po raz kolejny atak Mójty został zatrzymany. Gospodarze przetrzymali napór gości. W 51 minucie podanie od Kutarby otrzymał Feruga i będąc kilka metrów od Cabaja bez problemów pokonał bramkarza Sandecji. Chwilę później mogło być 3-0 ale piłka po uderzeniu Cissego przeleciała nad poprzeczką. Wydawało się, że jest już po meczu. Rozpędzeni gospodarze kontrolowali grę i niewiele wskazywało na to, by Sandecja mogła cokolwiek wskórać. Tymczasem nadzieję obudził Fałowski, który w wykorzystał dośrodkowanie Makucha i precyzyjnym strzałem posłał piłkę do siatki rywali. Kontaktowy gol dał wiarę przyjezdnym. Kolejna akcja Sandecji przyniosła wyrównanie. Znów w głównej roli wystąpił Fałowski, który po podaniu Bębenka znów celnym strzałem pokonał bramkarza ROW. Od tego momentu gospodarze bardziej skupili się na obronie wyniku rzadko atakując, a goście cały czas dążyli do zmiany wyniku. W 90 minucie w polu karnym zawodnik ROW sfaulował napastnika Sandecji. Karnego na gola zamienił Mójta. Zespół z Rybnika ruszył z furią do walki. Kolejny raz bramkę zdobył Feruga, ale sędzia pokazał spalonego. Chwilę później mecz się skończył, a punkty pojechały do Nowego Sącza.
źródło: własne / sadeczanin.info
W dniu dzisiejszym doszło również do kolejnych ruchów kadrowych w Sandecji, więcej na ten temat wkrótce. |
|
 |