|
|
|
Piłkarze Sandecji zremisowali na własnym stadionie z Puszczą Niepołomice 2:2 w meczu 9 kolejki I ligi.
Mecz rozpoczął się dobrze, nasi piłkarze objęli prowadzenie, jednak potem do głosu doszli piłkarze z Niepołomic i pod koniec 1 połowy wbili 2 gole.
Sandecja wyrównała dopiero w doliczonym czasie gry.
Bramki:
1:0 Adam Mójta 22' (k)
1:1 Łukasz Nowak 33'
1:2 Paweł Strózik 39'
2:2 Arkadiusz Czarnecki 90'
Składy:
Sandecja: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Peter Petrán, Arkadiusz Czarnecki, Adam Mójta - Maciej Bębenek, Tomasz Margol (81' Sebastian Szczepański), Matej Náther, Jozef Čertík (66' Maciej Górski), Łukasz Grzeszczyk (59' Geworg Badaljan) - Fabian Fałowski.
Puszcza: Krystian Stępniowski - Marcin Zontek, Arkadiusz Lewiński, Marcin Biernat, Petar Borovićanin - Bartosz Biel (90' Patryk Kołodziej), Longinus Uwakwe, Paweł Strózik, Łukasz Nowak (86' Mateusz Cholewiak), Sebastian Janik - Paweł Moskwik (67' Damian Szymonik).
Żółte kartki: Petrán, Grzeszczyk, Mójta - Lewiński, Cholewiak.
Czerwone kartki: Maciej Bębenek (90', Sandecja) - Marcin Zontek (62', Puszcza, za faul).
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
Gol w doliczonym czasie gry pozwolił uratować Sandecji jeden punkt. Gospodarze grali od 62. minuty w przewadze jednego zawodnika, a Puszcza mogła prowadzić po pierwszej połowie więcej, niż 1 bramką.
Obie drużyny nastawiły się przede wszystkim na ataki, zapominając nieco o obronie. Gospodarze już w siódmej minucie mogli prowadzić. Dośrodkowanie Adama Mójty strącił Jozef Certik, a Fabian Fałowski z pięciu metrów uderzył wysoko nad bramką.
Puszcza mogła wyjść na prowadzenie w 19. minucie. Słowak Certik przegrał pojedynek z Pawłem Moskwikiem, ten przebiegł kilkadziesiąt metrów, zagrał w pole karne, a Sebastian Janik mając przed sobą tylko bramkarza minimalnie spudłował. 3 minuty później było już 1:0. Paweł Strózik sfaulował Macieja Bębenka i sędzia pokazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem okazał się Adam Mójta.
Piłkarze z Niepołomic nie załamali się i w 33. minucie wyrównali. Przyczynił się do tego Peter Petran. Stoper Sandecji tuż przed polem karnym sfaulował Moskwika, a do wolnego podszedł Łukasz Nowak i uderzył tak, że Marcin Cabaj był bezradny. 6 minut przed końcem I części goście wyszli na prowadzenie. Nowak zagrał na 25 metr do Strózika, a ten przymierzył w samo okienko. Paweł Moskwik mógł zostać bohaterem pierwszej odsłony. Napastnik Puszczy w 40. minucie ponownie znalazł się w polu karnym i minimalnie przestrzelił. Przy lepszej skuteczności goście mogli prowadzić nawet 4:1.
Po zmianie stron Puszcze ruszyła do ataków i miała też pomoc graczy Sandecji. W 49. minucie Tomasz Margol walczył we własnym polu karnym o piłkę z Pawłem Moskwikiem i strącił ją głową tak, że trafiła z poprzeczkę.
Od 62. minuty sądeczanie grali z przewagą jednego zawodnika. Za faul na wychodzącym na czystą pozycję Macieju Bębenku czerwoną kartkę zobaczył Marcin Zontek. Od tego momentu Sandecja przeważała, ale długo nie potrafiła tego udokumentować bramką.
W 65. minucie Adam Mójta uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, a futbolówka nieznacznie minęła bramkę. Ten sam zawodnik w 71. minucie posłał piłkę w pole karne, a Bartosz Biel walcząc o piłkę z Maciejem Bębenkiem, uderzył główką tak, że trafiła w słupek.
Gospodarze atakowali, ale często podejmowali złe decyzje np. spowalniając akcje dryblingiem, kiedy należało odegrać do lepiej ustawionego kolegi. Pewnie dlatego w 85. minucie Słowak Petran zdecydował się na strzał z ponad 30 metrów i niewiele się pomylił.
Cały stadion odetchnął z ulgą w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Sandecja krótko rozegrała rzut rożny, ale rywale zablokowali dośrodkowanie i nowosądeczanie wycofali piłkę na środek boiska, gdzie był Marcin Cabaj. Bramkarz posłał długie podanie do wbiegającego z prawej strony Macieja Bębenka, który zagrał w pole karne, a tam z najbliższej odległości trafił do siatki Arkadiusz Czarnecki.
Puszcza mogła zadać ostateczny cios, ale Paweł Strózik znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Sandecji, ale spudłował. W ostatnich sekundach na boisku panowała bardzo nerwowa atmosfera, w efekcie czego czerwoną kartkę zobaczył Maciej Bębenek za obrażenie Longinusa Uwakwe. Nigeryjczyk też został ukarany, ale "żółtkiem", podobnie jak Arkadiusz Lewiński, który już wcześniej zapisał się w podobny sposób w statystykach. Mimo tego sędzia nie pokazał mu czerwonej kartki i gracz Puszczy pozostał na murawie do ostatniego gwizdka.
źródło: własne / sportowefakty.pl |
|
 |