Stowarzyszenie Kibiców Sandecji
Rotacja1
Archiwum aktualnościStatutZarządCzłonkostwoForumMuzeum SandecjiPolityka prywatnościKontakt
Sandecja Nowy Sącz
Sobota, 16 Listopad, 2013

Sandecja pokonuje lidera rozgrywek GKS Bełchatów!

Sandecja Nowy SączPo samobójczej bramce zawodnika gości piłkarze Sandecji pokonali dziś w Nowym Sączu liderujący w pierwszoligowej tabeli (wraz z Górnikiem Łęczna) zespół GKS Bełchatów!
Wynik meczu ustalił już w doliczonym czasie gry Maciej Bębenek.

Bramki:
1:0 Maciej Wilusz 17' (sam.)
2:0 Maciej Bębenek 93'.

Składy:
Sandecja: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Peter Petrán (46' Przemysław Szarek), Arkadiusz Czarnecki, Adam Mójta - Łukasz Grzeszczyk, Matej Náther, Tomasz Margol, Sebastian Szczepański (77' Maciej Górski), Maciej Bębenek - Fabian Fałowski (66' Geworg Badaljan).

Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Paweł Baranowski, Maciej Wilusz, Mateusz Szymorek - Michał Renusz (86' Łukasz Wroński), Patryk Rachwał (61' Damian Szymański), Szymon Sawala, Kamil Wacławczyk, Andreja Prokić (46' Mateusz Mak) - Michał Mak.

Żółte kartki: Petrán, Bębenek, Mójta, Czarnecki - Rachwał, Baranowski, Sawala, Renusz.

Sędziował: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra).

Widzów: 2700.

Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >>
sandecja gks bełchatów zwycięstwo
- A A A +
Drukuj Drukuj
Email Email
RSSRSS
Skomentuj na forum Na Forum
Skomentuj na Facebook Na Facebook
Kiepska skuteczność była grzechem, którego Sandecja nie wybaczyła wiceliderowi I ligi. Sama strzeliła dwie bramki i mogła cieszyć się z pierwszej od czterech kolejek wygranej.

Sandecja ruszyła z dużym animuszem i już w pierwszej akcji poważnie zagroziła bramce PGE GKS-u. Maciej Bębenek dośrodkował w pole karne, Łukasz Grzeszczyk uderzył, a Arkadiusz Malarz wypiąstkował piłkę przed siebie i obrońcy wybili ją z pola karnego. W 7. minucie Szymon Sawala stracił piłkę, co wykorzystał Bębenek, który popędził w pole karne, tam pokazał efektowny drybling i mocno uderzył, lecz bramkarz gości spisał się bez zarzutu.

Po drugiej stronie aktywny i groźny w ofensywie był Michał Mak, który podawał kolegom, albo sam wpadał w szesnastkę. Tam jednak dobrze radzili sobie stoperzy Sandecji lub zagrania były niecelne. Po kwadransie gry zrobiło się gorąco pod bramką sądeczan, gdy Michał Renusz nieznacznie przestrzelił, celując w lewe okno.

Kiepska skuteczność PGE GKS-u Bełchatów po raz pierwszy została ukarana w 17. minucie. Niezawodny Adam Mójta wrzucił w szesnastkę z lewej strony, a akcję zamykał Maciej Bębenek. Jego strzał głową odbił się od nóg Macieja Wilusza i "Biało-czarni" cieszyli się z prowadzenia.

Podopieczni Ryszarda Kuźmy byli stroną przeważającą i próbowali też strzałów z dystansu. Łukasz Grzeszczyk fatalnie spudłował, a Sebastian Szczepański trafił wprost w ręce bramkarza. W 39. minucie przypomniał o sobie Michał Mak, szarżujący na lewej flance i nieprzepisowo powstrzymany przez Petera Petrana. Po rzucie wolnym z wysokości pola karnego Paweł Baranowski uderzył głową obok bramki. Ten sam zawodnik był jeszcze bliżej szczęścia 120 sekund później, gdy trafił słupek po strzale piętką z najbliższej odległości.

Na drugą połowę gospodarze wyszli już bez kontuzjowanego Słowaka Petrana, którego zastąpił godnie Przemysław Szarek. Trener Kamil Kiereś chciał zwiększyć siłę ognia i posłał do boju Mateusza Maka. Goście wzięli się od razu do roboty. Już w 46. minucie Michał Renusz uderzył, ale obok lewego słupka. Po upływie kolejnych 4 minut Przemysław Szarek nie upilnował Michała Maka, a ten uderzył tak, że piłka leciała już do pustej bramki. Stoper Sandecji zdołał do niej dopaść i wybić ją poza boisko.

Nowosądeczanie ochłonęli nieco po naporze przyjezdnych i w 54. minucie ponownie sprawcą dużego zagrożenia był lewy obrońca Adam Mójta. Tym razem po wrzutce z rożnego główkował Łukasz Grzeszczyk, bramkarz sparował do boku, a poprawka Arkadiusza Czarneckiego trafiła w boczną siatkę.

Zespół gości dążył do strzelenia bramki, ale raził nieskutecznością. W 62. minucie Adrian Basta główkował obok prawego słupka, potem dwukrotnie bliski szczęścia był Kamil Wacławczyk. W pierwszym przypadku nieznacznie spudłował, w drugim nieczysto trafił w piłkę, więc Marcin Cabaj nie miał problemu z jej złapaniem. Pomocnik GKS-u mógł też zaliczyć asystę, lecz również z bliskiej odległości ponad bramką główkował Paweł Baranowski.

Spadkowicz z Ekstraklasy już do końca nie poprzestawał w swoich próbach. W 80. minucie Maciej Wilusz pewnie trafiłby do siatki, ale jego strzał z 8 metrów zablokował Tomasz Margol. W końcówce ponownie dał o sobie znać Michał Mak. W jednej z szarż powstrzymał go 17-letni Przemysław Szarek. Napastnik GKS-u szukał też karnego, ale sędzia nie dał się nabrać.

Sądeckie "Pasy" mogły postawić kropkę nad i w 86. minucie, gdy Maciej Górski trafił do siatki, lecz wcześniej jego ręką miała kontakt z piłką, wiec gol nie został uznany. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatniej sekundy. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Łukasz Wroński dośrodkował z prawej strony w pole karne, a stojący 3 metry od bramki Szymon Sawala w sobie tylko znany sposób nie znalazł drogi do bramki przy strzale głową. Małopolanie skarcili to chwilę później. Tomasz Margol podał prostopadle do Macieja Bębenka, a ten mając przed sobą tylko golkipera, nie zmarnował szansy i ustalił wynik meczu na 2:0.

źródło: własne / sportowefakty.pl
Wróć ...

Zobacz również:


Copyright © 2007 - 2025 Stowarzyszenie Kibiców Sandecji

designed by: www.chariot.pl, powered by: ChariotCMS 3.3 Advanced
[X]

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi
ustawieniami przeglądarki. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.