|
|
|
 Nie udało się Sandecji przywieźć nawet punktu z dalekiego Grudziądza. Nasi piłkarze kończąc mecz w 9 ulegli Olimpii 3:1, do przerwy przegrywając już 2:0.
Strat nie udało się obrobić po przerwie, mimo kontaktowej bramki Adama Mójty, który pod koniec meczu obejrzał czerwony kartonik za faul i musiał opuścić boisko (wcześniej za drugą żółta kartkę boisko opuścił Kamil Słaby).
Chwilę potem gospodarze ustalili wynik spotkania.
Bramki:
1:0 Maciej Rogalski 13' (k)
2:0 Dariusz Gawęcki 40'
2:1 Adam Mójta 68'
3:1 Łukasz Suchocki 89'
Składy:
Olimpia: Michał Wróbel - Robert Pisarczuk, Michał Łabędzki, Michal Piter-Bučko, Marcin Woźniak - Maciej Rogalski, Dariusz Kłus, Marcin Smoliński (70' Adam Cieśliński), Piotr Ruszkul (30' Dariusz Gawęcki), Robert Szczot (81' Łukasz Suchocki) - Maciej Kowalczyk.
Sandecja: Marcin Cabaj - Mateusz Bartków, Róbert Cicman (62' Marcin Makuch), Kamil Słaby, Adam Mójta - Łukasz Grzeszczyk, Pablo Gómez (12' Maciej Bębenek), Matej Náther, Maciej Górski (78' Rudolf Urban), Adrian Frańczak - Mouhamadou Traoré.
Żółte kartki: Pisarczuk - Bartków, Słaby, Górski.
Czerwone kartki: Kamil Słaby (77', Sandecja, za drugą żółtą), Adam Mójta (85', Sandecja, za brutalny faul).
sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >> |
|
Gospodarze rozpoczęli mecz od ataków, a w roli głównej wystąpił Kowalczyk, znany ze znakomitej gry w Kolejarzu Stróże. W 4 minucie zaatakowała Sandecja. Mocny strzał oddał Gomez, ale obrońcy zablokowali jego próbę, a poprawka Traore była niecelna. Przy tej akcji kontuzji nabawił się Gomez i chwilę później został zmieniony. Pierwszy kwadrans to dobra gra Sandecji, a bramkarza Olimpii próbowali pokonać Grzeszczyk, Mójta i Traore. W 11 minucie Kowalczyk dośrodkował piłką na pole karne, ta trafiła w rękę Cićmana. Sędzia bez namysłu wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnie wykorzystał Rogalski. Piłkarze Sandecji próbowali szybko odrobić straty jednak ataki biało czarnych były mało skuteczne. Po pół godzinie gra się wyrównała i wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem Olimpii. Niestety w 40 minucie Cabaj źle złapał piłkę po strzale Gawęckiego i ta ugrzęzła w siatce Sandecji.
Po zmianie stron zaatakowali sądeczanie. Już w 46 minucie szanse miał Bartków, ale bramkarz gospodarzy był lepszy. Kilka chwilę później bramkarza Olimpii próbował zaskoczyć Traore, ale Wróbel znów był lepszy. Po godzinie meczu na boisku pojawił się Makuch, który zastąpił Cićmana. Gra sądeczan nieco się ożywiła. Najpierw Bębenek, później Górski i Traore próbowali pokonać bramkarza gospodarzy. Ten ostatni został sfaulowany tuż przed polem karnym. Rzut wolny w swoim stylu wykonał Mójta i pięknym strzałem zdobył kontaktowego gola. Strata bramki spowodowała, że gospodarze znów ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków, ale Cabaj dobrze bronił. W 77 minucie Cieśliński mijał Słabego, a ten nie mając innej możliwości sfaulował rywala. Zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Mimo tak niekorzystnej sytuacji piłkarze Sandecji nie rezygnowali z doprowadzenia do remisu. Niestety zamiast goli piłkarze z Nowego Sącza oglądali kolorowe kartoniki. W 86 minucie szarżującego Suchockiego próbował zatrzymać Mójta, a że zrobił to zbyt agresywnie zobaczył czerwoną kartkę. Tuż przed końcem meczu Sandecja miała okazję na remis, ale piłkę po strzale Grzeszczyka wybił z linii bramkowej obrońca Olimpii. Kolejna akcja przyniosła zmianę wyniku. Kontra gospodarzy zakończyła się celnym trafieniem. Piłkę zacentrował Kowalczyk, a Suchocki z najbliższej odległości bez problemów posłał futbolówkę do siatki sądeczan.
źródło: własne / sadeczanin.info |
|
 |
