Stowarzyszenie Kibiców Sandecji
Rotacja1
Archiwum aktualnościStatutZarządCzłonkostwoForumMuzeum SandecjiPolityka prywatnościKontakt
Sandecja Nowy Sącz
Sobota, 15 Listopad, 2014

Porażka ze Stomilem Olsztyn

Sandecja Nowy SączPassa spotkań Sandecji bez porażki została dziś przerwana przez Stomil Olsztyn, który był lepszy o jedną bramkę.

Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Stomilu, który już w 1 minucie meczu zdobył bramkę, pod koniec pierwszej połowy podwyższając na 2:0 po pięknie uderzonym rzucie wolnym.

W drugiej połowie Sandecja ambitnie atakowała, w czym duża zasługa debiutującego Aramanda Ella Kena, jednak udało się zdobyć tylko bramkę kontaktową.

Bramki:
0:1 Wołodymyr Kowal 1'
0:2 Wołodymyr Kowal 42'
1:2 Fabian Fałowski 57'

Składy:
Sandecja:
12. Łukasz Radliński - 17. Marcin Makuch (46', 10. Fabian Fałowski), 5. Dawid Szufryn, 4. Przemysław Szarek, 24. Kamil Słaby - 7. Maciej Bębenek, 22. Mateusz Bartków (80', 30. Michał Szeliga), 11. Matej Náther, 8. Łukasz Grzeszczyk, 33. Adrian Frańczak - 9. Rudolf Urban (46', 20. Armand Ella).

Stomil: 82. Piotr Skiba - 7. Paweł Głowacki, 55. Witalij Berezowśkyj, 23. Arkadiusz Koprucki, 12. Michał Trzeciakiewicz - 10. Piotr Darmochwał, 21. Łukasz Jegliński, 87. Arkadiusz Czarnecki, 4. Ihor Skoba, 24. Karol Żwir - 11. Wołodymyr Kowal (57', 22. Roman Maczułenko).

Żółte kartki: Słaby - Żwir, Czarnecki, Berezowśkyj, Skoba.

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).

Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >>
sandecja stomil olsztyn porażka
- A A A +
Drukuj Drukuj
Email Email
RSSRSS
Skomentuj na forum Na Forum
Skomentuj na Facebook Na Facebook
Nowosądeczanie podejmowali na własnym stadionie ekipę „wyjazdów”. Olsztynianie bowiem, na dziewięć spotkań „w delegacji” przegrali tylko jedno, zaś w pozostałych punktowali.

Mecz rozpoczął się od… gola dla gości. Była dwudziesta czwarta sekunda meczu, gdy prostopadłe podanie z głębi pola otrzymał Koval. Piłkarz przyjezdnych znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Radlińskim i strzałem w prawy róg, pokonał golkipera Biało-Czarnych. Bramka ta dała gościom niemały komfort.

W kolejnych minutach obydwa zespoły walczyły głównie w środku pola. Stomil próbował grać skrzydłami ale bez efektu. Gospodarze tymczasem próbowali strzałów.

W czternastej minucie na strzał z dystansu zdecydował się Nather ale piłka przeszła obok bramki. Po chwili, podobnie z prawej strony boiska uderzał Grzeszczyk. Bez efektu.

W dwudziestej pierwszej minucie piłkę w polu karnym musnął głową Darmochwał, futbolówka nieznacznie minęła górny róg bramki.

Cztery minuty później, aktywny Koval przebojowo dostał się w pole karne nowosądeczan, na szczęście dla gospodarzy minimalnie przestrzelił nad bramką.

Po chwili znów groźnie było w polu karnym piłkarzy Stacha, tym razem niecelnie uderzał Skoba.

W trzydziestej trzeciej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w polu karnym odnalazł się Bartków jednak piłka po jego strzale wpadła prosto w rękawice Skiby.

Cztery minuty później po dośrodkowaniu Skoby bliski „swojaka” był Szufryn ale piłka szczęśliwie przeszła nad poprzeczką.

– O rany! – dało się słyszeć na trybunach.

Na pięć minut przed końcem z dystansu próbował Urban, piłka przeszła nad bramką.

W czterdziestej drugiej minucie do rzutu wolnego na dwudziestym piątym metrze podszedł Koval. Strzelec pierwszego gola dla Stomilu przymierzył w prawy, górny róg bramki. Piłka zatrzepotała w siatce. Bramka „stadiony świata”. 2:0 dla gości.

Po chwili z prawej strony uderzał Makuch. Nikt nie przeciął jednak płasko lecącej piłki zmierzającej w okolice lewego słupka.
Od drugiej połowy na boisku pojawił się Armand Ella Ken. Wychowanek słynnej Barcelony został żywiołowo przywitany przez sympatyków Sandecji.

Po chwili zaprezentował kibicom efektowne zagranie, gdy „przekładką” celnie odgrywał do jednego z partnerów.

W pięćdziesiątej pierwszej minucie w polu karnym uderzał Bębenek jednak obrońcy blokowali jego uderzenie. Sześć minut później stadion oklaskiwał Ellę Ken’a. Kameruńczyk, który chwilę wcześniej zamienił lewą stronę pomocy na prawą, z pożytkiem dla zespołu popracował w defensywie.

W pięćdziesiątej ósmej minucie stadion eksplodował radością, gdy gola z bliskiej odległości, po podaniu od Grzeszczyka zdobył Fałowski!
Trzy minuty później Fałowskiego dokładnym podaniem obsłużył jeden z partnerów, lecz ten znajdując się w polu karnym Stomilu, przeniósł futbolówkę nad bramką.

W sześćdziesiątej minucie drugiej strzelał Bartków. Piłka minęła lewy róg bramki o centymetry!

W kolejnych fragmentach spotkania aktywny był Grzeszczyk ale źle ustawił celownik i dwukrotnie piłka przelatywała o kilka centymetrów nad bramką.

W siedemdziesiątej ósmej minucie z rzutu wolnego uderzał wspomniany Grzeszczyk, piłka przeszła przez mur i zmierzała w światło bramki, ale wtedy końcówkami rękawic sparował ją golkiper gości. Było blisko! Pachniało remisem!

Na dwie minuty przed końcem Stomil mógł dobić Sandecję. Trzeciakiewicz uderzył jednak obok słupka. Mimo walki do końca nie udało się podopiecznym Piotra Stacha wyrównać i porażka stała się faktem.

- Szkoda, wielka szkoda – wzdychali miejscowi kibice.

źródło: własne / sadeczanin.info
Wróć ...

Zobacz również:


Copyright © 2007 - 2024 Stowarzyszenie Kibiców Sandecji

designed by: www.chariot.pl, powered by: ChariotCMS 3.3 Advanced
[X]

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi
ustawieniami przeglądarki. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.