| | |
 Po dobrym i emocjonującym spotkaniu Sandecja Nowy Sącz niestety uległa w Świnoujściu miejscowej Flocie 2:1.
Bramki zdobyli Charles Nwaogu w 16' i Krzysztof Bodziony w 22' dla Floty, honorową bramkę dla Sandecji zdobył w 38' Maciej Kowalczyk.
Składy:
Flota: Krzysztof Żukowski, Łukasz Uszalewski, Ivan Udarević, Charles Nwaogu, Radosław Pruchnik, Sławomir Mazurkiewicz, Krzysztof Bodziony (63' Marek Niewiada), Tomasz Ostalczyk (78' Bartłomiej Niedziela), Ensar Arifovic, Damian Krajanowski.
Sandecja: Marek Kozioł, Sebastian Fechner, Vladimir Kukol (61' Damian Staniszewski), Pavel Eismann, Marcin Woźniak, Maciej Kowalczyk (70' Arkadiusz Aleksander), Jan Frohlich, Dariusz Gawęcki, Damian Zbozień, Petar Borovicanin (46' Rafał Berliński), Marcin Chmiest.
Żółte kartki: Mazurkiewicz, Pruchnik, Uszalewski, Tomasik - Eismann, Gawęcki, Kukol, Fechner, Chmiest.
Sędziował: Michał Mularczyk (Skierniewice).
Widzów: 1800.
Więcej o spotkaniu: | | Ten emocjonujący i obfitujący w sytuacje bramkowe i boiskowe rozpoczął się od ataków Sandecji, która wyszła na boisko bardzo zmotywowana chęcią rehabilitacji za niedany początek rundy i remis na własnym stadionie z GKP Stilon Gorzów Wielkopolski.
W pierwszych 15 minutach spotkania szanse pod bramką gospodarzy mieli Zbozień, Kukol, Eismann czy Kowalczyk, jednak piłka nie trafiała w światło bramki lub była wybijana przez dobrze dysponowaną obronę gospodarzy.
Sandecja stosowała wysoki pressing, piłkarze Floty mieli problemy ze skonstruowaniem akcji, jednak już ich pierwszy groźniejszy atak zakończył się bramką, gdy po szybkim rozegraniu rzutu wolnego padła bramka. Tomasik podał prostopadle do Nwaogu, ten poradził sobie z obrońcą i w sytuacji sam na sam pokonał Kozioła.
Sandecja rzuciła się do odrabiania strat jednak to gospodarze zdobyli szybko druga bramkę, gdyż już w 22' na 2:0 podwyższył Bodziony, który wykorzystał długą piłkę od Mazurkiewicza.
Piłkarze Sandecji nie załamali się niekorzystnym obrotem sprawy i nadal parli naprzód, gra się zaostrzyła, sędzia pokazał kilka żółtych kartoników by nieco ostudzić zapały piłkarzy.
Obie jedenastki miały jeszcze kilka okazji na zdobycie gola, jednak to Sandecja zdobyła kontaktową bramkę, którą w 38' zdobył strzałem zza pola karnego Maciej Kowalczyk.
Sandecja niesiona zdobytą bramką chciała za wszelką cenę jeszcze przed przerwą wyrównać, jednak mimo wielu okazji nie udało się zdobyć drugiej bramki. Najbliższy szczęścia był Kukol, który nie trafił do siatki z bliższej odległości.
Po przerwie za "Borówę" pojawił się Berliński, a Sandecja nadal atakowała i dążyła do wyrównania. Gra była twarda, męska ale nie brutalna, chociaż arbiter musiał pokazać jeszcze kilka żółtych kartoników.
Trener Kuras wykorzystał limit zmian i posłał na boisko Staniszewskiego za Kukola w 61' i Aleksandra za Kowalczyka w 70' by wzmocnić siłę ataku.
Sandecja walczyła, szarpała i próbowała jednak zmiany i duża ambicja oraz wola walki nie przyniosły upragnionego rezultatu i zdobycia wyrównującej bramki.
Swoje okazje mieli m. in. Chmiest, Staniszewski, Fechner, Berlińki (trafił w poprzeczkę) czy Eismann, jednak za każdym razem brakowało kilku cm by piłka znalazła drogę do siatki.
Piłkarze Floty bronili wyniku, momentami byli zamknięci na swojej połowie ale starali się wyprowadzać kontrataki, jednak również i oni w drugiej połowie okazali się nieskuteczni i ten dobry i widowiskowy mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1. | |  |
|
