| |
|
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu: - Ten mecz nie powinien się odbyć, bowiem warunki były anormalne do grania. Trudno było tutaj mówić o grze w piłkę. Było to jedynie kopanie piłki do przodu w pole karne przeciwnika i tam starać się wykorzystać jakiś błąd obrońców. Muszę pochwalić naszą grę w defensywie kolejny raz. Bardzo dobrze radziliśmy sobie w tych trudnych warunkach i dzięki temu udało nam się ten mecz wygrać. Napór gospodarzy był bardzo duży. W podobnych warunkach - tylko, że na wodzie i błocie - straciliśmy punkty z Bełchatowem.
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: - Ten mecz był wypadkową całego mikrocyklu, jaki mieliśmy w tym tygodniu. Po spadku temperatury, kiedy nocne przymrozki dały o sobie znać zrobiliśmy improwizowany mikrocykl, gdzie nie mogłem jako trener skorzystać np. ze sztucznej nawierzchni. Cieszyliśmy się, że temperatura troszkę się podniesie, że boisko będzie dawać jakąś przyczepność. Okazało się, że przed pierwszym gwizdkiem zaczął padać śnieg. Ciężko jest mówić o meczu. Gratuluję trenerowi Jabłońskiemu zwycięstwa w tak trudnych warunkach. Sparingów się nie gra w takich warunkach, a co dopiero mecz ligowy. Ktoś, kto podjął decyzję dziś, aby zagrać, naraził się na śmieszność. |
|
| |
|
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: – To na pewno bardzo ważne zwycięstwo dla gospodarzy. Nie mamy szczęścia do wielu rzeczy – zarówno, jeśli chodzi o kontuzje, jak i o sprawy organizacyjne. Dzisiaj nie mieliśmy również szczęścia do decyzji sędziowskich. Sytuacja z Aleksandrem, kiedy wychodził na czystą pozycję w powietrzu powinna być zinterpretowana inaczej. Dwa tygodnie temu, gdy graliśmy z Olimpią Grudziądz również w końcówce sędzia podjął złą decyzję, co potwierdziło się w analizie video.
Tomasz Kafarski, trener Bytovii: – Cieszę się w tym momencie z trzech rzeczy. Po pierwsze, że ten mecz w końcu się skończył. Po drugie, że wygrał mój zespół, który chciał godnie pożegnać się z publicznością, której nie rozpieszczaliśmy w tej rundzie. Po trzecie było widać w mojej drużynie ogromny charakter i zaangażowanie. Mam tylko żal o jedną rzecz – w momencie, gdy mieliśmy piłki na 2:0 to zawsze brakowało lepszej decyzji. Do końca było bardzo nerwowo. Mam nadzieję, że przez to zwycięstwo nasi kibice będą czekać z niecierpliwością na kolejny mecz w Bytowie. |
|
| |
|
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: - Dobrze by było, gdyby dla nas ta jesień już się skończyła. Mamy braki personalne i każdy następny mecz to klejenie składu. Zbieramy ludzi, by w ogóle zagrać. Moim zdaniem, mieliśmy w tym meczu dwa prezenty. Pierwszy to niezrozumiałe podanie Słabego nie wiadomo do kogo. Baran i Radliński zderzyli się, a Czerkas to wykorzystał. Będę się jednak upierał, że przy drugiej bramce błąd popełnił sędzia liniowy. Piłka wyszła na aut, a poza tym Czerkas ewidentnie sfaulował Szarka. Nie wiem, czemu sędzia tego nie odgwizdał. Nie po raz pierwszy zdarza nam się coś takiego...
| | |
|
| |
|
Artur Skowronek, trener Olimpii: - Taktycznie na pewno wyglądaliśmy w innym kierunku, niż chcielibyśmy wyglądać, czyli grać ofensywnie, grać otwarty futbol i napierać na przeciwnika - tak możemy robić, bo mamy do tego ludzi, natomiast sytuacja zmusza nas dzisiaj, żeby to zupełnie inaczej wyglądało. Nie udało nam się to w stu procentach, bo przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale ten punkt musimy szanować. Ja jestem przekonany, że ten zespół stać na serię wygranych meczów do końca roku i z takim nastawieniem pracujemy kolejny tydzień przed meczem z Suwałkami.
| | |
|
| |
|
Donatas Vencevicius, trener Wigier: - Nie udało się. Nie mam pretensji do chłopaków, walczyli do końca, mieliśmy swoje sytuacje. Jednak znów zrobiliśmy jeden błąd. Po tym meczu nie jestem zadowolony z postawy niektórych zawodników. Muszą zrozumieć, że to nie są żarty. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji i jeśli chcemy w tej lidze pozostać, nie możemy tak grać.
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: - Ten mecz pokazał, że każdy punkt w tej lidze trzeba wybiegać, wypocić i wyszarpać. Nic nie przychodzi łatwo. Wiedzieliśmy, że w Wigrach są zawodnicy z ekstraklasową przeszłością, dlatego próbowaliśmy odciąć od gry Tomasza Jarzębowskiego, Łukasza Hanzela i Kamila Adamka. Cieszę się, że udało się wyszarpać te trzy punkty, bo był to dla nas arcyważny mecz. |
|