| |
|
Że w Sandecji źle się dzieje widać gołym okiem.
Prezesi mówią, że trener otrzymał takich piłkarzy jakich chciał, zwolnił tych których w składzie nie widział, trener mówi że nie ma kim grać a z klubu pozbyto się piłkarzy których zwalniać nie chciał, piłkarze przegrywają mecz za mecze, na boisku sprawiając wrażenie zagubionych a kibice mają dość obecnego stanu rzeczy, czego dobitnie dali wyraz po ostatnim przegranym meczu z GKS Katowice.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu schodzących z boiska piłkarzy zamiast braw i słów otuchy pożegnały gwizdy i niewybredne epitety.
Dlatego też na dzisiejszy trening na stadionie przy ul. Kilińskiego udała się kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców Sandecji by porozmawiać z piłkarzami i wyjaśnić pewne kwestie. | | |
|
| |
|
Wyjątkowo krótka była konferencja prasowa po meczu Sandecja - GKS Katowice.
Jarosław Araszkiewicz , trener Sandecji: - Cóż tu mówić po takim meczu. Sądeccy dziennikarze często są na naszych treningach i widzą jak piłkarze ciężko pracują. Nie wiem, co się dzieje, kiedy przychodzi do meczu o punkty. To nie ta sama drużyna.
Rafał Górak, trener GKS Katowice: - Jestem szczęśliwy, że pokonaliśmy Sandecję. To właśnie jest w piłce nożnej piękne, że jest nieprzewidywalna. Przed tygodniem w meczu przeciwko Polonii straciliśmy aż 16 razy piłkę po wrzutach z autu, a teraz ani razu. |
|
| |
|
Piłkarze Sandecji po raz kolejny zawiedli i przed własną publicznością przegrali 0:2 z GKS Katowice po bramkach Przemysława Pitrego w 46' i Denisa Rakelsa w 83'.
Tym razem "nie udało się" naszym piłkarzom stracić tradycyjnego można by rzecz gola pod koniec pierwszej połowy spotkania, tym razem bramkę otwierającą wynik stracili zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony spotkania.
Nasi piłkarze myślami byli jeszcze w szatni gdy GKS przeprowadził akcję zakończoną strzałem Przemysława Pitrego.
Strat już nie udało się odrobić a w końcówce spotkania Denis Rakels drugim golem przypieczętował zwycięstwo zespołu z Katowic.
Składy:
Sandecj: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Mateusz Kowalski, Yuriy Zinyak, Wojciech Wilczyński, Bartosz Szeliga (64' Sebastian Szczepański), Piotr Mroziński (59' Arkadiusz Aleksander), Wojciech Mróz, Filip Burkhardt, Marcin Kowalski (33' Adrian Świątek), Ruben Sanchez Montero.
GKS Katowice: Maciej Wierzbicki - Alan Czerwiński, Adrian Napierała, Mateusz Kamiński, Bartłomiej Chwalibogowski, Krzysztof Wołkowicz (61' Marcin Pietroń), Grzegorz Fonfara, Kamil Cholerzyński (77' Deniss Rakels), Arkadiusz Kowalczyk, Przemysław Pitry, Rafał Kujawa (84' Grzegorz Goncerz).
Żółte kartki: Mróz, Szeliga, Zinyak, Marcin Kowalski, Mateusz Kowalski - Wołkowicz.
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).
Więcej informacji w rozwinięciu wiadomości >>
| | |
|
| |
|
Trener Jarosław Araszkiewicz powołał na jutrzejsze spotkanie z GKS Katowice następujących piłkarzy:
Bramkarze: Marcin Cabaj, Paweł Zwoliński.
Obrońcy: Mateusz Kowalski, Marcin Kowalski, Marcin Makuch, Wojciech Wilczyński, Peter Petran, Yuriy Zinyak.
Pomocnicy: Piotr Mroziński, Mateusz Młynarczyk, Sebastian Szczepański, Bartosz Szeliga, Wojciech Mróz, Filip Burkhardt, Ruben Sanchez Montero, Paweł Leśniak.
Napastnicy: Arkadiusz Aleksander, Adrian Świątek, Adrian Danek.
W kadrze znalazł się Hiszpan Ruben Sanchcez Montero, pod znakiem zapytania jednak stoi występ Arkadiusza Aleksandra, któremu po ostatnim treningu spuchło niedawno operowane kolano.
Zapraszamy na materiał wideo z dzisiejszej przedmeczowej konferencji prasowej, na której trener Jarosław Araszkiewicz oraz kapitan zespołu Arkadiusz Aleksander opowiedzieli o przygotowaniach do meczu z GKS Katowice. |
|
| |
|
- Jest Pan zadowolony z dorobku i postawy Sandecji w dotychczas rozegranych meczach?
- Oczywiście nie. Dyspozycja zespołu jest zmienna. Widać brak zgrania poszczególnych formacji, a na błędy popełniane w defensywie aż przykro patrzeć. Na to nakłada się brak skuteczności. Szczególnie bolą porażki poniesione na własnym terenie. Dobrze chociaż, że wygraliśmy w trzech innych spotkaniach. Dzięki temu sytuacja w tabeli nie jest najgorsza.
- Nie jest Pan zbyt surowy w swoich sądach? Przecież wiadomo było, że naprędce utworzona drużyna nie od razu stanie się monolitem. Poza tym pokutuje opinia, że lepszych graczy sprzedano, a w ich miejsce kupiono słabszych.
- A kto się pozbywał tych lepszych? Na pewno nie zarząd. Kiedy podpisaliśmy kontrakt z trenerem Araszkiewiczem, ze swym doradcą Pawłem Wojtalą przedstawili listę graczy do skreślenia. Znaleźli się na niej m.in. Janić, Frohlich, Woźniak. Trener nie widział też w podstawowym składzie Trochima i Midzierskiego. | | |
|